Marc Gasol był wielki w Staples Center, Kobe Bryant i Tyson Chandler nie skończyli meczów ostatniej nocy, Carmelo Anthony nadal nie wygląda dobrze ze swoim kolanem.
Miami Heat wygrali po raz 20-ty z rzędu i musieli to wydrzeć od 76ers w crunchtime w Filadelfii. Memphis Grizzlies zrobili klinikę obrony i egzekucji w ataku na Los Angeles Clippers w Staples Center i są już 14-1 w ostatnich 15 meczach, z jedną porażką tylko w Miami.
Chcesz czytać dalej?
Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.
Zaloguj się jeśli masz już abonament
Subskrybcja
Uzyskaj dostęp dopełnej treści artykułów.
Proponuję stworzyć codzienną rubrykę pt. frajerska porażka. Tej nocy na to miano zasłużyli: Bucks z trenerem Boylanem w roli głównej oraz Lakersi, którzy też przegrali “wygrany mecz”.
27. (28) Sacramento Kings (22-43)
Power Ranking czeka aż zakończy się sezon Sacramento i nie będzie zmuszony wymyślać nowych rzeczy o Kings. Jeśli lubicie koszykówkę, nie oglądajcie Kings.
Pozdrowienia dla ,,znawców”, co układają power ranking:)
akurat fachowcy są tutaj pierwsza klasa, tylko Sactown wiecznie niezauważone :)
Sanders mistrz!
Jedno zwycięstwo raczej nie zmienia ich statusu w lidze.
dokładnie.
Ciekawi mnie natomiast czy Clippers celowo nie spadają z miejsca 3 na 4. Nuggets nikomu wprawdzie nie leżą, ale będą mieli z nimi przewagę parkietu. Będąc natomiast na 3 miejscu, musieli zakładać, ze mogą trafić na odzyskujących formę i wiarę Lakers, gdzie wówczas zagraliby pierwsze potencjalne 7 spotkań na wyjeździe. A to nie byłaby ciekawa perspektywa.