5-na-5: Gracze, których kochamy oglądać

20
fot. The Associated Press

1. Rozgrywającym, którego lubię oglądać najbardziej jest:

Przemek Kujawiński: Chris Paul. Są w tej lidze więksi, są szybsi, są tacy co skaczą dużo wyżej i dlatego właśnie moim ulubionym rozgrywającym jest ktoś, kto urodził się w ciele mojego własnego rozmiaru, a mimo to jest jedną z największych gwiazd koszykówki. Do tego lubię te małe sprytne rzeczy, jak wygrywanie mądrymi decyzjami, związanymi z używaniem zegara, dodatkowych 2-3 posiadań dla Clippers w każdym meczu i wbijanie łokci pod żebra ludzi o 30 centymetrów wyższych.

zNYKający: Chris Paul. Gracja, kreatywność, lekkość. On nie gra, on tańczy. I nikt tak jak on nie potrafi podprowadzić Steve’owi Nashowi frytki. Dla mnie steal roku.

Chcesz czytać dalej?

Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.

Subskrybcja

Uzyskaj dostęp do
pełnej treści artykułów.

20 KOMENTARZE

  1. 1. Rubio – nie wiem kiedy skończą mu się pomysły na podanie. Jak chcesz efektowny konkurs wsadów to weź go na pomocnika. Jego podanie to plus 2o punktów.
    2. Kobe – może i jest denerwujący i zbyt pewny siebie. Ale nie mogę wyjść z podziwu jak rzuca te trójki z 9 metra jakby tylko to robił całe życie. No i potrafi ciągle zapakować piłkę z wielką siła.
    3. Durant – jego łatwość rzutu jest niesamowita. I po prostu, z meczu na mecz staje się lepszy graczem. LBJ – bój się.
    4. Faried – dzięki niemu zacząłem oglądać Nuggets. Wnosi tyle energii, że nie da się zasnąć o 4 nad ranem ze znudzenia.
    5. Chandler – za energię, za świetną obronę, którą potrafi wygrywać mecze. To dzięki niemu Knicks będą mogli liczyć na udaną rywalizację z Heat w ewentualnej serii playoffs.

    0
  2. 1. Rubio – czysta przyjemność oglądać tego chłopaka w grze. Wizja gry, kozioł, gra w obronie. Jestem fanem.
    2. Kobe! Jest moim idolem od 2003, nie ma co tłumaczyć.
    3. James. Swojego czasu był to Gallinari ale po kontuzji zeszłym sezonie stracił trochę błysku moim zdaniem. A o Jamesie już powiedziano wszystko i nawet ja – zadeklarowany hejter – muszę być pod wrażeniem.
    4. Faried – bardzo fajnie opisał go Shaq w studiu TNT po meczu rookies – podpisuje się oboma rękami. Mam jeszcze sympatię do Biza Biyombo.
    5. Tutaj ciężko teraz coś wybrać. Dużo oglądałem Gortata jak grał z Nashem, lubię oglądać Howarda ale jak zdrowy i zaangażowany. A z reszty? Big Fundamental i jego perfekcja wszystkich przyruchów w poście.

    0
  3. 1. Kyrie Irving za to jak z sezonu na sezon staje się coraz lepszy
    2. Jamal Crawford za crossover i ball handling
    3. Kevin Durant za szybkość rzutu jak z procy
    4. Z-Bo za bycie żelkiem i niesamowitym podkoszowym fighterem
    5. Kevin Garnett za sprawność, za sposób poruszania się przy wzroście 211cm, sprawność mimo 37 lat której pozazdrośić może każdy wysoki w NBA

    0