Uwaga! Larry Sanders to już nie tylko bloki

5
fot. KAMIL KRZACZYNSKI / Newspix.pl

Milwaukee Bucks to nie jest drużyna, której poświęcamy wiele uwagi. Są obecnie na ósmym miejscu tabeli słabego Wschodu i mimo że przegrali 7 z ostatnich 9 meczów, nadal mają bardzo duże szanse zagrać w playoffs. Natomiast ich najlepsi strzelcy to jedyni dwaj zawodnicy tego sezonu (nie licząc 18 meczów Kevina Love’a), którzy zdobywają średnio ponad 18 punktów ze skutecznością poniżej 41%. Nie są najbardziej interesującym zespołem, ale mają w swoim składzie bardzo ciekawego zawodnika – Larry’ego Sandersa. Jest on jednym z największych objawień tego sezonu i zasługuje na znacznie więcej uwagi.

Sanders trafił do NBA w drafcie 2010 z Virginia Commonwealth University. Bucks wybrali go z wysokim 15 numerem, ale przez pierwsze dwa sezony można było mieć wątpliwości, czy podjęli słuszną decyzję. Ma świetne warunki fizyczne, duży potencjał i od początku kariery imponował blokami, ale wcześnie nie odgrywał w Milwaukee znaczącej roli. Dopiero w tym sezonie widać duży postęp w jego grze. Stał się jednym z najgroźniejszych obrońców w pomalowanym i ma swój duży udział w dobrym wyniku Bucks.

Chcesz czytać dalej?

Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.

Subskrybcja

Uzyskaj dostęp do
pełnej treści artykułów.
Poprzedni artykułUtah Jazz nie chcą oddać Bella do Lakers
Następny artykułFlesz: 54 punkty Curry’ego w MSG, supertrik Arizy, buzzer Ellisa w Houston, Suns szokują Spurs

5 KOMENTARZE

  1. @Karwan – masz podany wyżej w tekście, odnośnik “całej analizy”.
    Okazuje się, ze całkiem dobrymi obrońcami są Bargniani (o tym już była kiedyś mowa), Biedrins i Koufus … nasz Marcin niestety dolna połówka, na poziomie Ala Jeffersona.

    0
    • Bargniani za to ostatnio strasznie cieniuje w ataku. Nie wiem co się z nim stało jeszcze kilka sezonów temu był niezłym strzelcem, a ostatnio w jednej akcji rzucał 3 razy z jednej pozycji ze skrzydła z 5 metrów i nie trafił ani razu co wyglądało okropnie… A co do Sandersa faktycznie poprawił się statystycznie w ataku, ale nie musi być to koniecznie wynikiem jego nad wyraz ciężkiej pracy tylko obrona jest bardziej skupiona na duecie Dżenings, Elis i też dużo punktów zdobywa po podaniach z podwojeń na którymś z tej dwójki.

      0