Wielkie zwycięstwo dla Lakers bez Dwighta Howarda, zawieszonego Metta World Peace’a i w ostatnich minutach bez kontuzjowanego Pau Gasola.
Kobe Bryant ukradł mecz piorunującym dunkiem w crunchtime, za chwilę zamroził Geralda Wallace’a i skończył layup na 86:83 na 102 sek. przed końcem. Earl Clark dorzucił daggera z pick-and-pop i Lakers wygrali ten ble-mecz z obu stron, w którym nawet 30 punktów Brooka Lopeza nie wyglądało dominująco, ławka Nets nie potrafiła wykorzystać takich cukierków jak lineup Duhon-Blake-Meeks-Sacre, a Deron Williams i Joe Johnson nie zjawili się w końcówce ani na moment, ten drugi przez cały mecz.
Chcesz czytać dalej?
Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.
Subskrybcja
Uzyskaj dostęp dopełnej treści artykułów.
Jak to jest, że stroje Lakers raz wyglądają jak niebieskie-granatowe, a za chwilą są jakby fioletowe-purpurowe?
Czy tylko ja mam takie złudzenia optyczne?
Czy jest gdzies statystyka ile piłek w ataku otrzymuje MGortat w drugich połowach ? Dzisiaj w I połowie dostał 9 piłek (trafił 7 ) w drugiej połowie dostał już tylko jedną.
GO ROCKETS! To jest właśnie moja drużyna jaką chcę oglądać :-)
PS. Jedno co trzeba oddać Kobe’mu – chłopak jest starej szkoły …. nie robi pięciu kroków do “dwutaktu” przed efektownym wsadem jak co po niektórzy w NBA…
“Steph Curry with a range of Mariah Carey” – hehe.
Nie wiem czy ogladaliscie na Canal+ Nuggets z Bucks, ale to co robila ofensywa Bucks w ostatniej minucie, to jak bezmyslne oddawali rzuty przekracza umysl Javale Mcgee do kwadratu; dwie proby to trojki polaczone z czechem, jedna Jenningsa, ktora konczy sie ni to podaniem ni to rzutem – patrz latwe punkty z kontrataku. Nastepny czech i proba wymuszenia faulu w stylu d-wade’a bodajze ilyasova konczy sie pokracznym rzutem za 3. W miedzy czasie hero-ball i oczywiscie rzut za 3 mojego “ulubienca” wszystko-utrudniajacego-sobie-mr-highlight-monta-ellisa z biegu…
Zgadzam sie z Tommy’m, swietny dunk Kobe’go i co najwazniejsze bez krokow, czysty dwutakt i paczka od gory :)
Nie wiem dlaczego jest co raz wiecej wsadow z tzw dreptaniem, czasem jest to nawet wiecej niz 3 kroki – jeszcze rozumiem jesli leci kontratak i koles laduje sam na sam z koszem i zrobi tam te 3 kroki bo chcial zakonczyc efektowanie.. ale w normalnym ataku cos takiego powinno byc niedopuszczalne, praktycznie nigdy nie widzialem zeby sedziowie zagwizdali kroki przy dunku. Natomiast kroki, ktore sa moim zdaniem bardzo czesto teraz odgwizdywane, czesto slusznie to rozpoczecia kozlowania, przewaznie po jakims jab stepie i zbyt szybka praca nog w stosunku do kozla i cyk, kroki