W styczniu Cavs jeszcze nie przegrali meczu, w którym Kyrie Irving zdobył ponad 30 punktów, a było ich już sześć, w tym teraz seria trzech z rzędu. Wczoraj Irving dopiero ostatnim rzutem przekroczył ten magiczny pułap i tym samym rzutem zapewnił Cavs kolejne zwycięstwo. Znowu był clutch.
Chcesz czytać dalej?
Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.
Zaloguj się jeśli masz już abonament
Subskrybcja
Uzyskaj dostęp dopełnej treści artykułów.
Naprawdę pięknie zaplanowana akcja Charlotte:P haha czegoś takiego jeszcze nie widziałem:P
Ważne, że trafił :-) Kto to będzie pamiętał, że prawie piłkę zgubili
Szkoda TWolves, bo w końcówce 3-4 razy zrobili mega defence a Bobki jakimś cudem w ostatnich sekundach trafiali. Nie dość że masa kontuzji, problem z Adelmanem to jeszcze pech. Jak nie idzie to nie idzie …
Szukajcie akcji Charlotte w sobotnim Playbooku :)
Obrona Andersona rodem z Europy …