Boston Celtics swoją grą w ostatnim tygodniu sprawiają, że ich fani chodzą w środku zimy po płatkach magnolii (albo żłopią piwsko i bekają do telewizora… albo po prostu cieszą się dobrą grą swojej ulubionej drużyny). Rozciągnięta do ósmego metra obrona, fantastyczna gra ławki z Jaredem Sullingerem na czele i powrót Avery’ego Bradley’a powoli obracają ten sezon Celtics, przypominając jak dobry może być ten team wiosną, kiedy anualnie minuty Kevina Garnetta podchodzić będą do 38-40 na mecz – jak choćby w poniedziałkowym meczu z Knicks. Celtics wygrali pięć ostatnich spotkań i obok Brooklyn Nets są najgorętszym teamem w Konferencji Wschodniej, aby nie powiedzieć – w NBA.
Paul Pierce w tych czasach zrobił mały krok wstecz, po to by obserwować ten dojrzewający team Celtics. 35-letni “The Truth” nie forsuje gry, to – cliche – gra przychodzi do niego. Choć jego skuteczność drugi sezon z rzędu jest alarmująca (43.6%), to zdobywa najwięcej punktów per-minute od 2007 roku (19.6 pkt), ma najniższy wskaźnik strat w karierze, przez co jego PER po raz pierwszy w erze Big-3 (zmień Allena na Rondo) jest powyżej 20.
Chcesz czytać dalej?
Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.
Subskrybcja
Uzyskaj dostęp dopełnej treści artykułów.
Tylko, że ta drużyna zupełnie tego nie potrzebuje. W zeszłym sezonie było to uzasadnione fatalną grą. Rudy Gay to żadne wzmocnienie, zwłaszcza jeśli gdzieś tam z tyłu jest coraz lepiej grający Green. Sprowadzić D’Alemberta i dać tej drużynie dograć sezon do końca.
Zgadzam się, ale czy dogranie sezonu wystarczy? Celtics pewnie mierzy wyżej, a z obecnym składem finał jest dość mglistą wizją. Jak masz topową drużynę, taką jak Boston, to nie możesz zadowolić się półśrodkami. Albo finał albo przerabiać drużynę. Choć Pierce w innej koszulce to dość dziwny obrazek. Może Celtics powinni pomyśleć nad handlowaniem Rondo, skoro jego wartość jest taka duża, a Coach nie darzy jego zbyt wielką miłością.
Pierce chyba zbyt bardzo ceni sobie możliwość bycia jednym z największych celtow w historii (zdaniem wielu już jest) żeby sam odejść. No ale zawsze może zostać sprzedany w jakimś genialnym dealu za parę picków.
hahha, Pierce w LAL? równie prawdopodobne co KG w Lakers, prędzej mi kaktus na ręku wyrośnie :)
ale wizja gry w Clippers, bardzo ciekawa:)
Moze sobie sprawdzac jego wartosc, ale tak wielka to ona nie bedzie. Poza tym Celtics nie potrzebuja wielkiej wymiany, jedyne czego im brakuje to Samuel Dalembert. Nie zdziwie sie jesli zawita do Bostonu.
Lub Mozgov – też by był niezły i ma mniejszy kontrakt, który łatwiej wyrównać :)
Paul to franchise player i na tym etapie kasa już się nie liczy. Potencjalny trade Pierce’a to bullshit :-)
Na pewno byłaby to decyzja bardzo nie popularna wśród kibiców w Garden. Ale nie można zapominać, że Ainge lubi zaskakiwać
A gdyby tak Cousinsa i ZiBo sciagnac do Bostonu… Sie rozmarzylem :)