NBA wraca do Seattle, żegna Sacramento

21
fot. AP

Dobra wiadomość dla fanów SuperSonics, nie tak dobra dla kibiców Kings.

Bracia Maloofs finalizują sprzedaż Sacramento Kings w ręce CEO Microsoftu Steve’a Ballmera i Chrisa Hansena, którzy mają zgodę w Seattle na wybudowanie nowej hali. Napisał o tym w środę wieczorem Adrian Wojnarowski z Yahoo! Sports.

Chcesz czytać dalej?

Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.

Subskrybcja

Uzyskaj dostęp do
pełnej treści artykułów.

21 KOMENTARZE

  1. Dziwne. Taki, np. Nick Coliison spędził pierwsze pięć sezonów kariery w Sonics, potem przeszedł z klubem do Thunder, tak naprawdę nigdy nie zmieniając klubu.

    Jeśli pojawi się “nowy” klub Seattle Supersonics to z nazwy będzie to jego klub, ale bez niego:) Czyli grając przeciwko Supersonics, a samemu nigdy nie zmieniając klubu, będzie grał przeciwko swojej drużynie:) A jeśli kiedyś chciałby zmienić barwy klubowe i przejść do nowych Supersonics to wtedy ” wróci” do “swojego” klub, opuszczając swój klub od początku kariery, który nie nazywa się teraz Supersonics, ale kiedyś nim był. Istny kogel -mogel:)

    Czy nowy klub to będzie bardziej Kings czy SuperSonics, nawiązujący i będący kontynuacją dawnych Seattle Supersonics? Czy Kings przestanie istnieć? Dziwne takie transferowanie klubów. Ciężko się z tym utożsamić kibicom.

    0
  2. Lubię Kings, ale to co się działo w tej drużynie od ponad 5 lat, to tragedia i brak perspektyw na zmiany na lepsze. Sonics to legenda i mam nadzieję, że wrócą w wielkim stylu. To miasto żyło koszykówką i stamtąd pochodzi wielu graczy. Życze im powodzenia. Będę im kibicował.

    0
  3. Według mnie powinno być tak: Thunder zrzekają się praw do wszelkich osiągnięć Sonics uzyskanych przed przenosinami do Oklahomy, z kolei Sonics powinni mieć możliwość kontynuowania SWOJEJ historii, wprawdzie z kilkuletnią dziurą, ale jednak. Kings? Organizacja ma niezłą historię i powinna funkcjonować w zawieszeniu, hibernacji (prawa do nazwy, logo itd.) do momentu powrotu tego klubu do Kalifornii, lub innego miasta, które mogłoby wykupić tę nazwę, bo klub który mają na stanie (np. Charlotte z ich Bobcats) ma mizerne osiągnięcia. Poza tym nazwa Kings to jedna z najlepszych jakie są na rynku. :)

    0
  4. @Łukasz Korczewski @pawko 9

    Thunder nie muszą się niczego zrzekać, ponieważ prawa do nazwy, logo i zespołu nie zostały sprzedane;

    Historia jest następująca; w 2006 roku SuperSonics zostali kupieni za 350 mln $ przez Clay’a Benneta. Bennet w 2007 roku zdecydował, że przenosi klub do rodzinnej Oklahomy (wybuchłą z tego niezła afera) i sprawa trafiła do sądu federalnego. Po miesiącu negocjacji doszło do ugody:
    – Bennet zgodził się zapłacić 45 mln $ za zerwanie umowy wynajmu KeyArena (hali SuperSonics)
    – Ponadto zgodził się zostawić miastu prawa do nazwy, logo i klubowych kolorów miastu Seattle, gdyby NBA zawitało z powrotem do Seattle.
    – Oklahoma otrzymała jednak prawo do używania memorabiliów SuperSonics; repliki pucharu z ’79, mistrzowskiego baneru i zastrzeżonych koszulek. Nalegała na to głównie NBA, która nie chciała by w Oklahomie powstał zespół “bez historii” PS; Oryginalne banery i puchary znajdują się przez większość roku w Muzeucm Techniki w Seattle, i na kilka dni w roku przenoszone są do Oklahomy.

    no, i w końcu najważniejsze; kto przejmie tzw. Sonics legacy?

    Zgodnie z porozumieniem Oklahoma i Seattle będą dzielić historię, wyniki i statystyki z ostatnich 41 lat (teraz juz 46 :)

    To sum it up: Sonics bedą kontynuować historie swojej franchise (z jednym tytułem zdobytym w 79 roku), te same barwy, logo (może troche update’owane). Z drugiej strony, Oklahoma także będzie miała prawo do używania baneru mistrzowskiego i statystyk Sonics.

    @Big Cuz Sprawa jest już raczej przesądzona; Maloofs odrzucili oferte tylko dlatego, ze chca wycisnac jeszcze więcej od Ballmera (szefa Microsoftu) i Hansona

    0