Kyrie Irving już w swoim debiutanckim sezonie nie raz pokazywał, że świetnie czuje się w czwartej kwarcie, kiedy zbliżają się decydujące minuty meczu, a wynik jest wyrównany. Potrafi zachować zimną krew i trafić te najważniejsze rzuty. Bez wątpienia jest clutch playerem. Wczoraj po raz kolejny się o tym przekonaliśmy.
Po trzech kwartach meczu w Charlotte, goście z Cleveland prowadzili 12 punktami. Do tego momentu Cavs trafili 57% rzutów z gry i wyglądało, że idą po łatwe zwycięstwo. Jednak Bobcats nie zamierzali odpuszczać. Przegrali już 10 poprzednich meczów na własnym parkiecie i chcieli wreszcie dać swoim kibicom jakiś powód do radości.
Ramon Sessions i Ben Gordon poprowadzili ich comeback. Zdobyli razem 23 punkty w czwartej kwarcie. Na niespełna 5 minut przed końcem po rzutach wolnych Sessionsa gospodarze mieli punkt więcej. W tym momencie Irving włączył swój clutch mode i wziął na siebie losy tego meczu.
Najpierw trafił dwie kolejne trójki i Cavs szybko odzyskali prowadzenie. Później wykorzystał 4 rzuty wolne, a kiedy Bobcats znowu doprowadzili na remisu na nieco ponad 2 minuty przed końcem, wszedł pod kosz i zdobył kolejne punkty.
16 sekund przed końcem Gerald Henderson przepchnął pod koszem Shauna Livingstona (to był jego drugi występ w Cavs), trafił rzut hakiem i na tablicy wyników ponownie był remis. Piłkę w kolejnej akcji dostał oczywiście Irving. Mike Dunlap ustawił przeciwko niemu wyższego i dobrze broniącego Jeffa Taylora, ale nawet on nie był w stanie zatrzymać lidera gości.
W pięknym stylu Irving dał prowadzenie Cavs na sekundę przed końcem i tym samym, zapewnił im zwycięstwo.
“To są chwile, dla których żyję.”
Chcesz czytać dalej?
Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.
Subskrybcja
Uzyskaj dostęp dopełnej treści artykułów.
Dać mu jakiegoś dobrego, ofensywnego centra (Cousins?) i będą w ósemce w przyszłym sezonie.