Lakers i Clippers zamienili się rolami

2
fot. The Associated Press

Mam nadzieję, że widzieliście ten mecz, jeśli nie – mam nadzieję, że zobaczycie. Choć jeżeli jesteś kibicem Lakers pewnie nie będziesz miał ochoty oglądać tego jak fantastycznie w tym sezonie wciąż wygląda Matt Metta Barnes, jak – też grający z kontuzją stopy – Lamar Odom wygląda lepiej niż Pau Gasol i trafia trójkę na 92:73, a samego oglądania Kobe’go Bryanta dźwigającego na swoich trudnych rzutach ciężar ofensywy Lakers masz już pewnie dosyć.

CLIPPERS 107, LAKERS 102

Chcesz czytać dalej?

Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.

Subskrybcja

Uzyskaj dostęp do
pełnej treści artykułów.
Poprzedni artykułThibodeau bardzo dobrym trenerem jest
Następny artykułDwie dogrywki, buzzer-beater i game-winner w stolicy

2 KOMENTARZE

  1. Lakers pretendentem ? Bez jaj Panowie. Dużo prędzej nie awansują do play-off niż okażą się być jakimkolwiek pretendentem. To nie chwilowa zniżka formy, to na 110% niedopasowany zespół do siebie i do trenera.
    Powtórzę co już pisałem prawie miesiąc temu. Na obecną chwilę REALNYM problemem Lakers nie jest brak szans na mistrzostwo (to 100% pewnik)ale co zrobić aby mimo wszystko, mimo tych zgrzytów i braku współpracy Kobe z Dwightem, sprawić aby Dwight poczuł, ze w Lakers, może coś osiągnąć i warto przedłużyć to kontrakt. Na razie wie jedno, będzie co najwyżej opcja Nr 2 i z Kobe nie jest łatwo. Czyli miał awansować poprzez transfer a zaliczył poważny regres, nie tylko formy, ale i pewności siebie i miejsca w zespole.

    0
  2. Mecz idealnie pokazał co jest siłą lub słabością obu drużyn. Po obu stronach niezaprzeczalnym atutem była gra playmakerów. Chris Paul i Steve Nash świetnie uruchamiają swoich wysokich, czasem dość przeciętnych partnerów.
    Słabością w przypadku Clippers jest … słaba postawa ich lidera (czego akurat w tym meczu nie było), a głównym mózgiem paradoksalnie nie jest trener.
    Natomiast Lakers to wciąż kiepska defensywa i ich trener tego raczej nie zmieni.

    0