Znamy się mało, czyli Lakers pokonali Knicks

7
fot. Yang Lei / newspix.pl

Mecz trochę z cyklu tych znamy się mało, więc może ja bym powiedział parę słów o sobie. Typu: Pau Gasol kryje J.R’a Smitha czy – zgadliście – to Jason Kidd, a nie Jaap Stam. Prawdopodobnie widzieliście, więc zamienię się w punkty:

LA LAKERS, NEW YORK 100:94

Chcesz czytać dalej?

Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.

Subskrybcja

Uzyskaj dostęp do
pełnej treści artykułów.
Poprzedni artykułzNYKajacy: Wszystkiego najlepszego NBA
Następny artykułPodsumowanie dnia: świąteczne blowouty

7 KOMENTARZE

  1. Trafna analiza meczu.
    Wciąż utwierdzam się w przekonaniu, że do ułożenia układanki z takich elementów jak Kobe, Howard, Gasol itp. potrzebne było spoiwo jakim jest Steve Nash. Jest stary, ale gra ekonomicznie. W tym natłoku statystyk, analiz i zachwytów na atletycznością zapominamy, że koszykówka to gra wymagająca najpierw inteligencji. To jest ta oprawa, której brakuje fantastycznej grze Melo. Czekamy na dalsze postępy LAL – niechaj lista pretendentów na Zachodzie będzie jak najdłuższa :)

    0
  2. a mnie po raz kolejny w tym sezonie rozczarował Gasol. Narzeka na swoją rolę w zespole, chcę piłkę w post-up, nie chce stać na obwodzie blablabla. Tymczasem, kiedy dostawał w post-up nie widziałem jakiejś niesamowitej finezji w kończeniu akcji, generalnie rzucanie mu nie szło w tym meczu, w obronie też bez fajerwerków.

    0
  3. @JKW

    Też to zauważyłem. Przed meczem komentator mówił, że Pau Gasol mówił trenerowi, że chciałby częściej dostawać piłkę na post-up, ale kiedy to się działo przez chwilę kozłował tyłem do kosza, próbował przepchnąć dalej, co mu nie wychodziło, a potem oddawał forsowany rzut przez ręce obrońcy… Chociaż gratulacje za dagger na zakończenie meczu :D

    0
    • z tego co pamiętam, to po powrocie od kontuzji (wiem, że mała próba, bo to raptem 3 mecze), ale w post-up trafił chyba tylko 2 rzuty (w tym jeden wczoraj, kiedy został pod koszem sam z Feltonem). Pytanie, czy to wynika z wizji zespołu D’Antoniego czy tego, że Pau zwyczajnie jest pod formą. Aczkolwiek dalej widzi strasznie dużo jak na podkoszowego i mając taki bogaty skład, Pau może spokojnie wykręcić w tym sezonie jakieś triple-double:)

      0