Podsumowanie dnia: świąteczne blowouty

5
fot. NBA League Pass

Dwa największe hity świątecznego dnia w NBA nie zawiodły. W Los Angeles i w Miami byliśmy świadkami ciekawych pojedynków, ale już w pozostałych trzech meczach emocji zabrakło i mieliśmy trzy blowouty.

BROOKLYN 76, BOSTON 93

Chcesz czytać dalej?

Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.

Subskrybcja

Uzyskaj dostęp do
pełnej treści artykułów.
Poprzedni artykułZnamy się mało, czyli Lakers pokonali Knicks
Następny artykułThunder nie potrafią nauczyć się Miami

5 KOMENTARZE

  1. Odkąd Barnes przeszedł do Lakers i mogłem go częściej oglądać, uważałem, że jest bardzo przydatnym zawodnikiem, zwłaszcza jako grający bez piłki i ścinający ze słabszej strony.
    Gdyby jeszcze regularnie trafiał trójkę na poziomie 36-38% byłby idealnym role-playerem.

    Wielka strata dla Lakers, którym brakuje drugiej, pewnej i atletycznej trójki, choć Ebanks zapowiadał się na ciekawego zadaniowca.

    Coraz bardziej myślę, że słaba gra niektórych Lakersów to wina trenerów i ich “systemów”.

    Dawno nie było nowego zawodnika w Lakers, który grałby lepiej niż w poprzednim klubie: Howard, Steve Blake, Barnes, Jamison, Sessions. Chyba jedynie Meeks i Hill grają mniej więcej tak samo, jak w Sixers i Rockets. Nasha nie wliczam, bo jego wiek czyni to porównanie nieobiektywnym.

    0