Dziękuję Sheed, że podzieliłeś moją reakcję, kumplu. Charlotte Wkrótce Hornets drugi mecz z rzędu zdechli w crunchtime. Przez ostatnie 3 minuty i 50 sekund nie potrafili zdobyć punktu. Nie pomógł im brak na parkiecie Carmelo Anthony’ego, który rozciął środkowy palec i na dwie minuty przed końcem meczu poszedł do szatni i już nie wrócił.
Nie pomogła też perfekcyjna obrona Michaela Kidda-Gilchrista w ostatniej akcji… Knicks mieli niewiele ponad 3 sekundy na jej rozegranie. J.R. Smith dostał piłkę na wprost kosza za linią za trzy, całą lewą stronę miał wolną, tam przekozłował i trafił step-back w swoim stylu, równo z syreną.
Jednak mało brakowało, a oglądalibyśmy rzut Smitha z 11 metrów. Po stracie Kidda-Gilchrista na siedem sekund przed końcem, Smith przekozłował na połowę Cats i nie bardzo wiedział co zrobić. Nie wyglądało też jakby chciał wziąć przerwę na żadanie. Był w swoim świecie. Jason Kidd, nie kto inny, zaczął skakać, prawie łamiąc sobie palce, żeby tylko pokazać sędziom timeout! timeout! Po chwili Smith wygrał mecz. Cieszcie się teraz Knicks, do zobaczenia w maju:
JR Clutch. Może teraz Melo nie będzie zawsze w 100% kończył w podobnych sytuacjach ;)
Nice one:)
z pewnością;)
Będzie, będzie. Swoją drogą wielce prawdopodobne, że Melo kończyłby tę akcję niemal identycznie.
Dobry mecz. Gdyby Bobcats się nie zesrali w końcówce wynieśliby cenne zwycięstwo, ale już odbili się od dna i powoli się rozwijają.