Knight i Hayward rzucili game-winnery w piątkową noc

5
NBA League Pass, Detroit vs Toronto 23.11.2012

W nocy z piątku na sobotę Phoenix Suns prawie udusili się w crunchtime, gdy oddali serię 0-8 w ostatnich 76 sekundach czwartej kwarty. Wygrali jednak dogrywkę z NO Hornets, ale Marcin Gortat spędził ją na ławce.

Mieliśmy za to dwa game-winnery. Pierwszy w Detroit, gdzie Brandon Knight rozbił obronę pick-and-roll Raptors i skończył layup obok spóźnionego Andrei Bargnaniego.

 

Drugi był komiczny. Gordon Hayward wyszedł zza zasłony i niepilnowany trafił łatwy rzut z półdystansu na 5 sek. przed końcem. Obrona Kings w tej sytuacji była zaprzeczeniem definicji “jak po sznurku”. Tzn – może i nie – bo zgubiła się jak po sznurku:

 

Poprzedni artykułBracia w innych ramionach
Następny artykułGonzaga w finale Old Spice Classic. Solidny występ Karnowskiego

5 KOMENTARZE

  1. Kings zagrali jak Kings ;)

    Marcin miał -26 w pluso/minusach. Tak złego meczu Gortata jeszcze nie widziałem. Katastrofa. Dobrze, że O’Neal (+29) i PJ Tucker (+25) grali dziś w PHX. Upiekło się MG4, bo to by była jego wina głównie

    0