New York Knicks przed sezonem 2012/13

2
fot. Robert Duyos / newspix.pl

Po dekadzie głębokiego upadku, która swoją gamoniowatością przyczyniła się do rozkwitu koszykarskiej blogosfery, przyszły dwa lata spokoju pod okiem generalnego menedżera Donnie’go Walsha. Niewyobrażalne jest, aby klub znajdujący się w mieście, do którego każdy chce się dostać, mógłby grać poza playoffami. Miejsce, w którym znajdują się obecnie Knicks to minimum, ale z określonym daszkiem możliwości i pewnością, że właściciel drużyny James Dolan traktuje ten interes jak …interes i samowolkę. Nie ma już w Knicks Jeremy’ego Lina, pierwszego gracza od czasu Patricka Ewinga, który swoją grą był w stanie poruszyć kibiców innych niż ci nowojorscy. Jest za to cały czas coraz bardziej dublujący się duet Carmelo Anthony – Amare Stoudemire, zabezpieczany Tysonem Chandlerem i obudowany tego lata całą gromadą weteranów. To sprawia wrażenie, że weterani są wisienką na torcie, która pomoże Knicks poczynić ostateczny krok i zdobyć mistrzostwo. Realia, jak to bywa w przypadku drużyn Dolana, są oczywiście inne.

Chcesz czytać dalej?

Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.

Subskrybcja

Uzyskaj dostęp do
pełnej treści artykułów.

2 KOMENTARZE

  1. Po pierwsze, bardzo dobry tekst. Trudno nie zgodzić się z wnioskami na koniec i typowanym miejscem, aczkolwiek wierzę, iż w PO Knicks mogą naprawdę sporo namieszać. Obrona, która za Woodson’a w zeszłym sezonie była już jedną z lepszych defensyw w lidze, teraz została wzmocniona(nie bez powodu powstał zakład o miejsce NYK w 3top defensyw na zlocie NI. Przy okazji pozdrawiam wszystkich uczestników). Pozwolę sobie przypomnieć, aby zobrazować to na co może stać Knicks, spotkania z bardzo chwaloną m.in przez członków Waszej redakcji Indianą. Dwie pewne wygrane, i trzecia będąca na wyciągnięcie ręki, gdyby nie fatalnie przegrana 4 kwarta. O czymś to świadczy, dlatego marzy mi się PO właśnie z Pacers, nawet z niższego rozstawienia.
    Wszystko jednak w zasadzie toczy się wokół Stat’a. Te wzmocnienia w postaci Cambieg’o, czy Brewer’a i całą moją myśl na temat „naszej” defensywy będzie można wyrzucić do kosza, jeśli Stat będzie grał. Jego absencja w s5(podkreślam s5, bo z ławki byłby ok) mogłaby wyjść tylko na dobre. Podkreśliliście dobre statystyki w ataku Melo na „czwóce”, a ja chciałbym jeszcze dodać jego naprawdę pozytywną postawę w obronie na tej pozycji. Broniąc 1 na 1 potrafi mocno uprzykrzyć rywalom życie umiejętnie wkładając ręce po piłkę. Siłą też raczej nie ustępuje. Obrona zespołowa to już inny temat, ale nie byłoby przynajmniej dwóch „kołków” w tym względzie na boisku. Dodatkowo otworzyłoby to możliwość grania piątką Felton, Shumpert, Brewer, Melo, Chandler. Wiem, że przy tym drugim trzeba postawić znak zapytania, ale przypuśćmy, iż wróci w podobnej formie, jak w debiutanckim sezonie. Nie wiem, czy się ze mną zgodzicie, ale jak dla mnie w takim przypadku to byłby materiał na najlepszą defensywnie piątkę w lidze.
    Kolejnym, dość kontrowersyjnym „+” absencji Stat’a mogłoby być wzrośnięcie roli w ataku J.R’a( w tym momencie możecie mnie zabić). Mam świadomość tego, że jest to bardzo chimeryczny gracz, jednak odnoszę małe wrażenie, pomimo jego aspiracji do wychodzenia w s5, iż bardzo dobrze rozumie się z Woodson’em, który jest w stanie jego szaleństwo z korzyścią dla zespołu wykorzystać. Jest także taki rozgrywający, który do NYK przyszedł. Miał już do czynienia z „szalonym” strzelcem w postaci Terreg’o i potrafił go skutecznie okiełznań(może to przypadek, ale w sezonie 08/09 , czyli po przyjściu Kidd’a Terry odnotowuje najlepsze statystyki per 36 min. w karierze). Mądrość Kidd’a może bardzo pomóc w przeskoczeniu Smith’owi pewnego pułapu.
    Pisanie o zwiększeniu wolnego miejsca dla Chandler’a i Melo w ataku i co za tym idzie nie muszę chyba pisać :)
    Idąc dalej, z mniejszym gdybaniem odnośnie nieobecności Stat’a.
    Moja pamięć może być już zawodna, bo trochę czasu od zeszłego sezonu minęło, ale odniosłem wrażenie, iż jednym z poważniejszych problemów zeszłorocznych Knicks było słabe przechodzenie z obrony do ataku, w konsekwencji mała ilość pkt z kontry(nie mam dojścia do dokładniejszych statystyk, żeby to sprawdzić). Teraz jest Felton, który w takim graniu czuje się, jak ryba w wodzie, a granie niższą piątką takiej taktyce także mocno by służyło.

    Podsumowanie sformułuje w formie swego rodzaju prośby, jako kibica Knicks:
    1.Stat niech wychodzi z ławki, wtedy sky is the limit. Mając na uwadze, że to mało prawdopodobne:
    2.Mimo mojej sympatii do Amare( w szczególności tego z sezonu 10/11, kiedy grał najlepszy basket w karierze. Tutaj też takie małe nawiązanie do tych, którzy uważają, że bez Nash’a Stat nie istnieje. Tak nie jest, a raczej nie było)proszę, aby kontuzja, która, jak się okazuje znów się odnowiła(2/3 tygodnie przerwy, lewe kolano), odnawiała się cały czas….

    0