Wake-Up: 40 tys. LeBrona, ale Denver ma Lakers w kieszeni

6
fot.

Uroczystość przekroczenia przez LeBrona Jamesa bariery 40 tysięcy punktów w karierze zepsuło to, jak słabi byli w sobotę Lakers na swoim parkiecie w crunchtime przeciwko Denver Nuggets.

W sumarycznych osiągnięciach strzeleckich LeBron już od dawna jest w swojej osobnej stratosferze, ale jeśli Lakers nie wrzucą kolejnego biegu to zaraz i oni znajdą się w swojej osobnej na 10 miejscu Konferencji Zachodniej, bez perspektyw na wskoczenie choćby o miejsce wyżej, nie mówiąc o uniknięciu gry w Play-In. Mają już dwie porażki (29) więcej niż Warriors (27) miejsce nad nimi.

Tylko pięć meczów rozegrano w sobotni wieczór, sobotnią noc i w niedzielny wczesny poranek – ale było bardzo ciekawie, jak na pierwsze dni marca.

Do gier:

42-19 Nuggets @ 33-29 Lakers 124:114 Jokić 35/10/7 – James 26/9a
26-34 Rockets @ 35-25 Suns 118:109 Green 34/9z – Durant 30/9z
27-34 Jazz @ 34-26 Heat 120:126 George 31 – Butler 37/7a
26-34 Hawks @ 24-36 Nets 102:114 Murray 20/11a – Bridges 38
17-42 Trail Blazers @ 20-41 Grizzlies 107:100 Simons 30/7/7 – Aldama 21

1) Aż 59% rzutów trafili Denver Nuggets w Staples Center przeciwko tylko już ligowo-średniej obronie Los Angeles Lakers i serią 13-2 w crunchtime przeszli się na końcu po gospodarzach, którzy kompletnie nie mogli poradzić sobie z trio Jokić-Murray-Porter, ani kreować dobrych pozycji sami.

19-6 kończył się ten mecz dla Denver, zabawami:

Chcesz czytać dalej?

Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.

Subskrybcja

Uzyskaj dostęp do
pełnej treści artykułów.
Poprzedni artykułShake Milton dołączy do Knicks, Muscala wraca do OKC
Następny artykułTari Eason kończy swoje zmagania w tym sezonie

6 KOMENTARZE