Flesz: Po buyoutach. Westy z ławki bez centrów i mniej ciekawe

1
fot. youtube

Wielka sobota przed nami. Dziesięć meczów, które zaczniemy o 22 raczej niepotrzebnym eksperymentem Clippers w starciu z Knicks, a skończymy wizytą Milwaukee u szukających swojej obrony sprzed tygodnia Warriors i ważnym dla układu tabeli meczem Sacramento z Phoenix. Za nami za to prawdopodobnie już cały rynek buyoutów, więc podobnie jak wczoraj, sprawdźmy how’s it going.

Russell Westbrook, Clippers, +7. Dożyliśmy momentu, gdy zwykłe statystyki Russella Westbrooka są naprawdę bezwartościowe. Coś jak wypowiedzi Dwighta w 2011-14: przewijasz po nich oczami, gdy masz je przed sobą.

W czasach, gdy Russ kończy już tylko 58% przy obręczy i nie dominuje już w polu trzech sekund, liczy się tylko to, czy pomaga, czy przeszkadza, bo błędy, które popełnia – knoci spacing, czy w izolacji na cztery sekundy przed końcem akcji rzuca komuś gorącego kartofla – nie zawsze są widoczne w boxscorze. Już dziesięć lat temu to była właśnie główna obawa – że bez dobrego rzutu za trzy i przy spadku atletyzmu sam Westbrook stanie się przerzucanym z klubu do klubu gorącym kartoflem.

W środowym, ostatnim meczu Clippers Tyronn Lue przeciwko dużym Raptors używał Westbrooka jako stawiającego zasłony i rolującego w środek. Jesteśmy dopiero na samym początku i Synergy Sports nie łapie tego jeszcze w statystkach, bo musi być minimum 10 takich posiadań rzutowych. Jeśli nikt Cię nie kryje, to stawiaj zasłony – Draymond Green. A Westy nigdy tego nie robił.

Tej koncepcji – niestawianie zasłon przez Westbrooka, jeśli czytasz, to pet-peeve od lat Zacha Lowe’a (nie czytałem jeszcze jego piątkowej kolumny, ale musi mieć te highlighty u siebie) – jednak blisko jest jej też do tego, o czym pisałem dzień po tym jak trafił do Lakers, czyli jak potrafił sprawnie działać Westbrook w Houston jako atakująca obręcz fake-czwórka. Różnica polega na tym, że Rockets grali już wtedy bez przehandlowanego do Atlanty Capeli i grali w systemie 5-0 w ataku – kryty przez centrów Westbrook jechał nawet z Gobertem w primie do obręczy – gdy w Clippers pod koszem w środę był Ivica Zubac.

Chcesz czytać dalej?

Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.

Subskrybcja

Uzyskaj dostęp do
pełnej treści artykułów.
Poprzedni artykułWake-Up: Comeback Sixers i game-winner Embiida. Porażka Nuggets w San Antonio
Następny artykułWake-Up: Steph is a Bad Man! KINGS wygrali w Phoenix

1 KOMENTARZ