Flesz: Czy mamy w lidze dominującą obronę?

2
fot. youtube.com/ArizonaSports

Możliwość oglądania Matisse’a Thybulle’a od początku meczów w portlandzkiej strefie to chyba największy ruch deadline dla sympatyków tego, co może powoli do nas – oczywiście w relatywnym rozumieniu sprawy – w tym sezonie wraca.

Bo co do sprawy, to jesteśmy na półmetku sezonu. Cztery miesiące za nami, cztery przed, a 114.3 punktów w meczu to aż o 3.7 więcej niż w poprzednim sezonie.

Rzucaliśmy jeszcze tyle na początku 90’s – ostatni raz w MVP sezonie Charlesa – ale sama efektywność ofensywna (114.4) nigdy jeszcze nie była tak wysoka. Za trzy rzucamy – pierwszy raz od jedenastu lat – mniej niż w poprzednim sezonie (-1.1 prób per-team), spacing jest jednak cały czas znakomity, więc więcej jest punktów w paint, lepsza skuteczność przy obręczy i najwięcej wizyt na linii (23.7) od sezonu 11/12.

Jeszcze przed miesiącem raczej nie dało się powiedzieć, że mamy w NBA dominującą obronę. I nie tylko z uwagi na trwający przechył w stronę tego, co pozwala lidze telewizyjnie trwać, kiedy ludzie coraz częściej swoje telewizory wyrzucają przez okno. John Schuhmann miał bowiem też słynną już i wspominaną notatkę o tym, że odchylenie tej najlepszej obrony Cleveland od ligowej średniej jest drugim najmniejszym w ostatnich 25 latach.

Od tego czasu minął długi styczeń i dwa tygodnie lutego, i mam wrażenie, że coś drgnęło, że coś się zmieniło. Że z biegiem czasu wyłoniły się w NBA składy, które grając dłużej ze sobą stały się dosyć konsystentne w obronie i czasem nawet wygrywają mecze po tej stronie boiska. Nie – to nie jest kolejny wpis o Orlando (nr 1 NBA w ilości kontestowanych trójek), ale być może po dodaniu wreszcie-centra w Jakobie Poeltlu wróci do nas “stare Orlando”, czyli Toronto – liderujący o milę (+1.9) całej lidze w deflections na mecz (18.6). Nie przypadek, że aż 39 strat popełniono w meczu Magic z Raptors ostatniej nocy (20 to był season-high Toronto). Są w lidze małe armie ramion.

Chcesz czytać dalej?

Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.

Subskrybcja

Uzyskaj dostęp do
pełnej treści artykułów.
Poprzedni artykułWake-Up: Wymęczona wygrana Bucks, 11 z rzędu. Suns coraz bliżej top3 Zachodu. Uczestnicy sobotnich konkursów
Następny artykułDniówka: Ostatnie dni przed przerwą na ASW

2 KOMENTARZE