Wake-Up: Lukyrie przegrali z Ojcem Reigna, nowi Nets pokonani na końcu

8
fot. NBA League Pass

Ciężka randka.

Krótka ławka.

8 miejsc dla graczy mieli Lakers, dwaj pozostali musieli oglądać z szatni, bo to Warriors, więc, wiesz, trzeba sprzedać każdy bilet.

Ale nie robisz młody tego ruchu. Nie robisz. Przyprowadziłem kiedyś moją dziewczynę w piętnasty rząd na Omriego Casspi i do dziś co sześć godzin mówi mi, że się na nią spojrzał.

Koszykarze NBA potrzebują przerwy i odświeżenia. O tym jest trochę ten weekend, ale najpierw my – my jesteśmy ważniejsi, sorry gracze. Nasz League Pass jest odświeżony.

W sobotę grali nowi Brooklyn Nets, wyglądający jak pięciu różnego wzrostu evanów mobleyów. Josh Hart grał ważne minuty dla Knicks i trafił bye-bye-trójkę. D’Angelo Russell znów był w piątce Lakers, ale z Kobim już w niebie. I Luka grał razem z Kyrie’em, ale Fox rzucił 26 w czwartej kwarcie i dogrywce i Sacramento Kings są 4-0 w back-2-back meczach z tymi samymi teamami, to nr 1 wynik w lidze, to niezły zespół.

Gary Payton ponoć nigdy nie brał Toradolu, więc może my spróbujemy.

Jeszcze tylko Eddie:

<3

Do gier!

(36-19) Philadelphia @ (33-23) Brooklyn 101:98 Embiid 37/13z – Bridges 23
(39-18) Denver @ (15-43) Charlotte 119:105 Jokić 30/16/10 – LaMelo Ball 18/9/12
(32-25) Miami @ (23-34) Orlando 107:103 OT Adebayo 13/17z – Banchero 16/13z
(25-33) Indiana @ (26-29) Washington 113:127 Haliburton 21/7a – Beal 32
(14-43) San Antonio @ (29-28) Atlanta 106:125 Sochan 18/9/5 – Trae Young 24/17a
(28-30) Utah @ (31-27) New York 120:126 Markkanen 29 – Brunson 38
(26-30) Chicago @ (37-22) Cleveland 89:97 Vucević 14/14z – Mitchell 29/10z
(26-31) LA Lakers @ (28-28) Golden State 109:103 Schroder 26 – Poole 29
(31-27) Dallas @ (32-24) Sacramento 128:133 OT Irving 28 – Fox 36

1) Luka Doncić wrócił do gry, oczywiście ciut przytyty – bo suszone morele, bo chleby – Dallas go z jednej strony naprawdę potrzebuje, a z drugiej on wcale nie mniej potrzebuje koszykówki, bo inaczej by pił, by palił i był wrakiem człowieka, jak przekonaliśmy się o tym w pierwszej połowie meczu z reprezentacją Polski na ostatnich mistrzostwach.

Więc dzięki Luka, że jesteś, ale wiemy, że musisz, więc możesz też trochę nam dziękować, że my jesteśmy.

Nie ma za co, naprawdę.

W już drugiej akcji pierwszego ICH wspólnego meczu Luka zebrał pod koszem, spojrzał, zobaczył, że Niedinwiddie i podał do przodu. Tak, podał do przodu. To nowość. Był tam Kyrie, a zaraz Luka doturlał i trafił trailującą trójkę.

Josh Green został w piątce – trafił pięć trójek, 23 punkty – to też nowość. Nowością był też Terence Davis – 22 punkty w miejscu Keegana na końcu meczu Kings, bo dwóch takich z drugiej strony to już naprawdę potrzebuje obrońców.

Mavs-Kings to faktycznie był najlepszy mecz ostatniej nocy, i dotarł do crunchtime, gdzie Reg Bullock nie trafił na końcu za trzy, a De’Aaron Fox tuż przed syreną swojej trójki, więc mieliśmy dogrywkę. W niej Fox dalej dominował crunchtime na oczach swojej żony i swojego maciupkiego syna Reigna. Moving, grooving, nie tylko do midrange, ale twardo do obręczy, bo teraz ma też trochę tej Ojcowskiej Siły i to Foxy był najlepszym graczem na boisku w drodze do 36 punktów z 23 rzutów.

Kings musieli jeszcze zebrać w ostatniej minucie dogrywki dwie piłki w ataku, bo grali z Dallas. I ostatni rzut miał Luka i nie trafił, więc zawsze mógł rzucać Kyrie – i zaczynamy. Tymczasem Fox trafił wszystkie wolne i Kings wygrali drugi mecz home-and-home 133:128.

OMG Luka you cute. 28 Kyrie’ego, 27 Luki. Za mało. 15 strat. Zdecydowanie za dużo, jak na ten dribble-dribble styl.

2) Po wygranej w piątek z Chicago, jeszcze bez Suns-zaciągu, w sobotę wypadł debiut. I cóż to za odświeżenie było dla League Passa. Aż 80% piątki Nets było nowe – Dinwiddie, Mikal Bridges, Cam Johnson, Dorian Finney-Smith i stary sprawdzony, ograny, weteran Nicolas Claxton.

Nagle przedstawił się piękny, młody, długi i atletyczny skład, z małymi kłopotami w kreacji sam na sam rzutu, ale z iloma innymi sferami koszykówki, które jest w stanie wygrywać. Powiedzieć, że w Barclays Centre był hype, to jak nic nie powiedzieć, bo Spencer i reszta wyszli 16-6 na zmęczonych Sixers i wydawało się, że mamy z powrotem nasz team, Drużynę Mrapu, drużynę Palmy.

Ale na przeciw grał Pan Filadelfia. I Eagles dziś są faworytem SuperBowl, więc głupio mecz oddać. I Sixers stają się powoli nudni, w tym jak są dobrzy. W piątek Tyrese Maxey obrócił mecz z Knicks, a w sobotę to był żmudny Żmoel Hans Embiid, który tarł Claxtonem parkiet do 37 punktów, James “I don’t look like a crazy one” Harden rzucił 29. Doc Rivers musiał jeszcze tylko usadzić okropnie znów mijanego jeden na jeden na końcu Tobiasa Harrisa (Tatum w środę, Dinwiddie w sobotę) i wstawić za niego Georgesa Nianga, a Joel na 5 sekund przed końcem trafić dwa wolne i Sixers zepsuli debiut nowych Nets 101:98, brawo. Nie ma funu.

23 punkty rzucił i 2 steale miał Mikal, jego bliźniak Cam wyglądał, jakby grał z nim od zawsze – 12 punktów, 3 steale – a nasz nowy ulubiony Cam niestety grał tylko 18 minut i oczywiście, że oddał 12 rzutów i rzucił 14 punktów.

Niewiele jednak brakowało:

Harden przyjechał na Brooklyn, więc był o grę w Nets pytany i wyszło całkiem zabawnie, James:

3) Bez Stepha i bez LeBrona – zakończył karierę po pobiciu rekordu Kareema i nic nie mówi albo boli go stopa – to nie było to na co wszyscy czekali, tylko Lakers i Warriors w San Francisco walczący o playoffy, a może nawet o Play-In.

Super. Ale nic pięknego – po 15 strat. Okropnie kończył się ten mecz dla Warriors. Rui Hachimura miał kluczowe zbiórki w obronie i wreszcie trafiał ważne jumpshoty na końcu, a Lakers – wreszcie – mieli na końcu meczu obronę wokół swojego centra Anthony’ego Davisa, jego dwa ważne bloki obok tylko 5 na 19 z gry i zatrzymali Warriors do ziemi, dosyć ostro w tym 109:103 na wyjeździe. Bardzo ważnym.

Klay miał świetne buty, ale grał słabo, ale miał świetne buty. 5 na 21 z gry.

Ten sezon Warriors będzie miał z czego wracać. “Nikt w nas nie wierzył!”.

Największe chyba wydarzenie soboty to, jak Cesarz usiadł obok:

A mała koleżanka dostała wywiad w ESPN:

Chcesz czytać dalej?

Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.

Subskrybcja

Uzyskaj dostęp do
pełnej treści artykułów.
Poprzedni artykułTerrence Ross uzgodnił warunki buyoutu z Magic, dołączy do Suns
Następny artykułZion Williamson rekontuzjował ścięgno, odpocznie dłużej niż zakładano

8 KOMENTARZE

  1. Widać było ze Kyrie z Luka będą potrzebować chwili by się dotrzeć. Kyrie wydawał się momentami za mało aktywny jakby chciał pokazywać Luce ze to nadal jego zespół. Ale powinni się dotrzeć. Mimo że nadal brakuje tam choć 1 skrzydłowego. Może Ross, jeśli rzeczywiście trafi do Mavs będzie w stanie dać trochę dobrych minut.

    Pytanie o co chodzi z Woodem. Znowu grał niewiele, mimo generalnie dobrej gry. Śmierdzi jakimś syfem w szatni z powodu problemów kontraktowych, ma szansę wyjsc z tego drama.

    0
    • W tych meczach z Kings, zwłaszcza w pierwszym Wood zamiast wracać do obrony po niecelnych trójkach to wykłócał się z sędziami o faule – z tego szły kontry i łatwe punkty. Zaraz po tym poszedł na ławę i grał 14 minut. Dziś w pierwszej połowie takie samo zagranie, na dodatek miał wolnego Kyriego na trójce – zamiast odegrać walnął kontestowaną cegłę, płakał do sędziego a Kings mieli alley oop w kontrze.

      0
  2. Chciałbym być Benem Simmonsem, dostajesz największą kasę w drużynie, przekozłujesz sobie kilka razy od kosza do kosza nawet na niego nie patrząc, w końcóweczce na ławce oklaskujesz kolegów (bo nie możesz być za bardzo spocony co żle wpływa na twoją psychikę). Ben Simmons = praca marzeń

    0
  3. Początek 4q realizator pokazuje na Foxa. 14 czy 16 punktów. Ajaj, myślę. Szkoda że mecz mu nie wyszedł przeciw grubasowi, który waląc skronią w stolik sędziowski trafiał trójki.

    Ale potem przebudzenie, przyspieszenie i pyk. Pamiętam jak w pierwszym sezonie rozjeżdżał Lonzo, tak że Lonzo brał DNP u trenera.

    De’Aron Fox – ulubiony gracz.

    0