Dniówka: Pacers rzucą teraz worek pieniędzy Turnerowi?

1
fot. youtube.com/Pacers

Nie licząc tych czterech minut na początku świątecznego meczu, po których Devin Booker opuścił parkiet, Phoenix Suns są w tym sezonie drużyną na 70% zwycięstw, kiedy mają swój podstawowy backcourt w komplecie. Niestety jak na razie mieli go tylko w 17 meczach, a w najbliższych tygodniach ta liczba nie wzrośnie, ponieważ Booker będzie poza grą, lecząc kontuzję pachwiny.

To duża poważniejsza strata niż wcześniejsza nieobecność Paula (z Bookerem mają świetny atak na poziomie 120 punktów na sto posiadań, a bez niego zdobywają aż o 11 mniej), więc przed Suns teraz trudne wyzwanie przetrwania tego najbliższego miesiąca. Przypomnijmy, że jeszcze na początku grudnia byli liderami konferencji. Obecnie są na piątej pozycji z bilansem 20-16. Nadal mają w zasięgu czołówkę tabeli, ale na tym bardzo wyrównanym Zachodzie kilka kolejnych porażek może też szybko zepchnąć ich na granicę Play-In.

Tylko dwa mecze dzielą ich od dziesiątych Golden State Warriors. Obrońcy tytułu także są bez swojego lidera, ale utrzymują się na poziomie 50% zwycięstw. Po fatalnej trasie, którą zakończyli dwiema porażkami łączną różnicą aż 68 punktów, teraz mają serię spotkań przed własną publicznością, a tu wygrywają nawet bez Stepha Curry’ego.

Suns nie mają tak sprzyjającego kalendarza. Do połowy stycznia tylko dwa razy zagrają w Phoenix. Od razu dodajmy, że mają najgorszy bilans na wyjazdach (6-11) spośród drużyn ztop-10 ligi.

Nie zapominajmy też, że cały czas grają bez Cama Johnsona. Na razie nic nie słychać o postępach jego rehabilitacji, choć to właśnie na przełom grudnia i stycznia przewidywano jego powrót, kiedy poddał się operacji kolana. Bardzo by się teraz przydał.

Przydałaby się też wreszcie wymiana siedzącego w domu Jae Crowdera, żeby dodać do składu zawodnika, z którego Monty Williams mógłby korzystać. GM James Jones od miesięcy bezskutecznie szuka transferu i może skończyć się na tym, że uda się coś zrobić dopiero przed samym trade deadline.

Według ostatnich doniesień Shamsa Charanii, Suns niedawno rozmawiali o trójstronnej wymianie z Utah Jazz i Atlantą Hawks. W ramach proponowanej transakcji mieliby dostać Malika Beasleya i Jarreda Vanderbilta, Crowder i Landry Shamet wylądowaliby w Atlancie, a Jazz dostaliby Johna Collinsa. Ale do wymiany nie doszło, ponieważ Jazz chcieli jeszcze picków w pierwszej rundzie. Uważali, że trzeba im dopłacić za przejęcie dużego kontraktu Collinsa, zwłaszcza, że oddaliby dwóch ważnych graczy rotacji. Plan tankowania nie wypalił, ale picki pozostają priorytetem dla Danny’ego Ainge’a.


Jazz rozmawiają o wymianach, sprawdzając czy uda się zrobić jakiś korzystny deal, ale musiałaby to być naprawdę bardzo dobra oferta, żeby przekonać ich teraz do rozbicia tego zaskakująco dobrze spisującego się składu. W Utah zapomnieli już o pomyśle tankowania (przynajmniej na razie), bo cały czas utrzymują się na plusie i chcą pozostać w walce o playoffy.

Podobnie wygląda sytuacja Indiany Pacers, dlatego coraz rzadziej nazwisko Mylesa Turnera pojawia się w plotkach transferowych. Jeszcze na początku sezonu był jednym z głównych kandydatów do wymiany, natomiast przed Świętami Shams Charania informował o rozmowach na temat przedłużenia jego kończącego się kontraktu. Zamiast go oddawać, Pacers mogą mu zapłacić i zatrzymać u siebie na dłużej.

Chcesz czytać dalej?

Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.

Subskrybcja

Uzyskaj dostęp do
pełnej treści artykułów.
Poprzedni artykułAleksej Pokusevski odpocznie od gry przez minimum 6-8 tygodni
Następny artykułRicky Rubio bardzo blisko powrotu na parkiet

1 KOMENTARZ