Dniówka: Napięcia w Atlancie. Harden wraca. Suns odwiedzą Dallas

2
fot. YouTube

Nate McMillan wczoraj tłumaczył zwykłym nieporozumieniem fakt, że w piątkowym meczu rozgrywanym w State Farm Arena, Trae Young (DNP-sore right shoulder) nie był nawet obecny na ławce. Potem pojawiły się doniesienia The Athletic, według których, lider Atlanty Hawks wolał poddać się zabiegom kontuzjowanego barku zamiast brać udział w porannej rzutówce, więc trener dał mu ultimatum – albo grasz z ławki, albo nie masz w ogóle co przychodzić na mecz. Trae nie przyszedł i znowu wraca temat relacji między nim a trenerem.

Przypomnijmy, że kiedy zwalniano Lloyda Pierce’a, jednym z ważnych powodów miały być jego kiepskie relacje z Youngiem. Przypomnijmy również, że przed startem obecnego sezonu McMillan podkreślał, że jednym z kluczowych elementów sukcesu drużyny jest jak najlepsza komunikacja między nim a Trae. Dlatego też w czasie wakacji odwiedził go w jego rodzinnej Oklahomie, co miało pomóc w budowaniu jeszcze silniejszej relacji. Ale chyba to się za bardzo nie udało. Za nami nieco ponad miesiąc sezonu i już jest nerwowo.

Shams Charania i Sam Amick piszą, że ta sytuacja jest odzwierciedleniem napięć, które istnieją miedzy Youngiem, McMillanem i szatnią. Według ich źródeł, od początku sezonu odbyło się już kilka spotkań wewnątrz drużyny, żeby rozwiązywać różne konflikty. Ale też dodają, że posada McMillana jest bezpieczna. Przynajmniej na razie. Na razie broni się wynikami, bo Hawks mają czwarte miejsce na Wschodzie.

Wygląda jakby w tym momencie w Atlancie już nie zwalali wszystkiego na trenera, a więcej wymagali od Younga. Rośnie na niego presja, żeby stanął na wysokości zadania jako lider zespołu nie tylko na parkiecie. Bo też powracają kolejne pytania o atmosferę w jego drużynie. Kiedy w 2021 zrobili Finały Wschodu, Hawks znaleźli świetną chemię pod wodzą McMillana, byli drużyną, która dobrze się rozumiała i lubiła ze sobą grać… Łatwo już o tym zapomnieć, bo to wszystko prysło w kolejnym sezonie, mimo że skład pozostał niezmieniony. Teraz po pozyskaniu Dejounte Murraya pracują nad zbudowaniem lepszej wersji drużyny, ale też cały czas myślą o dalszych zmianach, handlując Johnem Collinsem.

(10-13) Oklahoma City @ (13-10) Atlanta 1:30

Chcesz czytać dalej?

Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.

Subskrybcja

Uzyskaj dostęp do
pełnej treści artykułów.
Poprzedni artykułFlesz: The Old Body Davis
Następny artykułWake-Up: Game-winner Leonarda. Nembhard rozegrał mecz życia i pokonał Warriors

2 KOMENTARZE

  1. “trener dał mu ultimatum – albo grasz z ławki, albo nie masz w ogóle co przychodzić na mecz.”

    Tak się zastanawiam, czy w takiej sytuacji gracz w ogóle powinien mieć wybór (bo tak inaczej można tłumaczyć ultimatum), czy jednak decyzja trenera powinna być jednoznaczna: masz być na meczu, ale nie jesteś w S5.

    0
  2. Pytanie czy Trae powinnien gwiazdorzyc czy to rodzaj gracza , ktory zmienia status klubu ze w kazdym sezonie wymieniany jest do grona kontenderow ?

    Takich pure shooterow w lidze bedzie coraz wiecej , zwlaszcza ze Mlody jest tyczka w obronie, chowany zawsze

    0