Wake-Up: Przedłużenia McColluma i Wade’a. Crowder zapowiedział swoje odejście z Suns?

4
fot. YouTube

O przedłużeniu dla CJ’a McColluma mówiło się niemal od samego początku, jak tylko został przehandlowany do New Orleans Pelicans. Jego dobra gra i udany finisz sezonu w wykonaniu drużyny sprawiły, że załatwienie tej sprawy stało dla Davida Griffina jednym z priorytetów na wakacje. Teraz, tuż przed otwarciem obozu obie strony doszły do porozumienia.

McCollum podpisał umowę na kolejne dwa lata za $64mln, która wejdzie w życie w 2024.

Jego obecny kontrakt to $69mln za dwa najbliższe sezony i nie jest postrzegany jako najlepsza wartość, ale przy rosnącym salary cap i rosnących ambicjach New Orleans Pelicans, w perspektywie czasu to przedłużenie może wyglądać lepiej. McCollum ma pełnić rolę doświadczonego lidera w szatni i być trzecią gwiazdą obok młodych Ziona Williamsona i Brandona Ingrama. Z Williamsonem już wcześniej podpisali przedłużenie, a Ingram ma jeszcze umowę na trzy lata, co daje Pelicans ważną stabilizację i spokój na najbliższy czas.

1) Przedłużenie podpisał także Dean Wade. Cleveland Cavaliers dali mu $18.5mln za trzy lata.

25-letni Wade trafił do NBA w 2019 roku, ale nie został wybrany w drafcie, dlatego nie jest to standardowe przedłużenie debiutanckiego kontraktu. Zaczynał na two-way umowie. Adrian Wojnarowski podkreśla, że jest on odkryciem Cavaliers i zawodnikiem, którego udało im się rozwinąć. Jeszcze w pierwszym sezonie większość czasu spędził w G-League, ale już w dwóch ostatnich latach był w rotacji. Teraz natomiast może nawet walczyć o miejsce w pierwszej piątce. Pozycja niskiego skrzydłowego jest do wzięcia.

W zeszłym sezonie 28 z 51 swoich występów zaczynał jako starter. Zaliczał 5.3 punktów, 2.9 zbiórek i trafił 35.9% trójek. W marcu musiał poddać się operacji łąkotki.

2) Keldon Johnson doznał zwichnięcia prawego barku, dlatego obóz rozpocznie od rehabilitacji i opuści co najmniej początek preseason. W San Antonio mają jednak nadzieję, że ich najlepszy zawodnik będzie gotowy na start sezonu.

Chcesz czytać dalej?

Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.

Subskrybcja

Uzyskaj dostęp do
pełnej treści artykułów.
Poprzedni artykułCJ McCollum podpisuje przedłużenie kontraktu z New Orleans Pelicans
Następny artykułMarkelle Fultz złamał palec i opuści większość obozu przygotowawczego

4 KOMENTARZE

  1. Dzień dobry. Widzę, że ktoś już przestał podpierać ściany. Szósty gracz wchodzi na parkiet. Coś się dzieje. Oj, jak fajnie, jak fajnie. Nieubłaganie kończy się tępe słońce i widok Polaków w Chorwacji, nadchodzi inny repertuar w kinach i nowe ramówki w mediach. Czuć już zapach sezonu, pierwsze podmuchy nowego, pierwsze ujawnione naruszania cielesności.
    Jak miło czytać Wake-Up.
    Tak wracają wspomnienia z tamtego sezonu i niedzielny Wake-Up Macieja. Tam w czasie porannej kawy, w objęciach gotujacego się bulionu, z dopiero co wyciągniętym mięsem z zamrażarki na ukochanego schabowego, z ludźmi za oknem zmierzającymi w nowych ciuchach do kościołów, tam wchodził redaktor Kwiatkowski z żarem, wrzaskiem, wulkanem, chucią, pisał, jakby miał jeszcze kobietę na koloniach, lekko jeszcze upojony alkoholem. Pisał o rzeczach, które się działy w nocy, w czasie snu, w czasie zasypiania nad KSW lub TVP Kultura (ktoś pamięta, jakie ma to znaczeniem?), pisał i rozpływał się nad materią, która była i minęła, ale jest jeszcze w nas.
    Hej, Hej, tu NBA.
    …is coming.

    0