
Tydzień temu Paolo Banchero zrobił show w swoim rodzinnym mieście w meczu półamatorskiej ligi organizowanej przez Jamala Crawforda, a już dzień później w tej samej sali pojawił się Dejounte Murray razem ze swoimi nowymi kolegami z Atlanty Hawks. Murray także pochodzi z Seattle. Jedynka draftu i All-Star, to obecnie dwa najlepsi zawodnicy z miasta, któremu zabrano NBA i które cały czas nie tarci nadziei, że najlepsza koszykówka jeszcze do nich wróci.
Przeważnie gracze z tego regionu mocno trzymają się razem, co widać chociażby po ich udziale w takich wydarzeniach. Poprzednio byli w lidze Jamala, teraz pojechali do niedalekiej Tacomy na turniej “Zeke-End” Isaiaha Thomasa.
Tutaj Banchero i Murray zmierzyli się przeciwko sobie. Ale tu już nie było przyjacielsko.
Chcesz czytać dalej?
Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.
Subskrybcja
Uzyskaj dostęp dopełnej treści artykułów.
Poważna sprawa. Jak dalej żyć…
Lato jest, nie dzieje się za wiele i to idealny czas na tak “poważne” sprawy.
I zawsze to fajnie jak mecze są doprawione jakąś pikantną przyprawą :D
Murray zachowuje się co najmniej dziwnie w tych nieważnych gierkach treningowych.
z tego można wnioskować, że Banchero jeszcze minuty w NBA nie zagrał, a już sodówa uderzyła do głowy
ale to opinia po zdaniu Murraya, jak jest w rzeczywistości, to się pewnie jeszcze przekonamy
Myślałem, że Murray to raczej cichy chłopak. Może być ciekawie w Atlancie.
Tak działa efekt czarnej koszulki Tima Duncana.
to się dopasowali z Youngiem. Będą teraz we dwóch wkurwiać kibiców na wyjazdach.
Cwaniaczek Murrey. Szkoda ze dosadził się do chłopa który go może natępnym razem przećwiczyć jak rudego. Bo skilla Banchero to ma akurat co nieco więcej