Miami Heat ponownie wykonali swoje zadanie.
Wykorzystali grę na własnym parkiecie, a także osłabienie Philadelphii 76ers i jest 2-0.
PHILADELPHIA @ MIAMI 103:119 (0-2)
Bez Joela Emiida ten pojedynek wygląda jak seria w pierwszej rundzie, w której liderzy konferencji bez większych problemów ogrywają znacznie słabszych rywali. Sixers ponownie podjęli walkę i trzymali się w grze, ale to na niewiele się zdało, bo i tak gospodarze przez cały mecz kontrolowali wydarzenia na parkiecie. Od końca pierwszej kwarty już nie oddali prowadzenia. Jest to bardzo nierówna walka, w której jednej drużynie brakuje najlepszego zawodnika i wsparcia z ławki, podczas gdy druga korzysta ze swojego szerokiego składu.
Najlepszy rezerwowy ligi rozstrzelał się w pierwszej połowie, kiedy rzucił 16 ze swoich 18 punktów. Tymczasem świętujący 30-ste urodziny Vicotr Oladipo pomógł Heat dobić gości. W czwartej kwarcie zdobył 10 ze swoich 19 punktów i po jego trójce na 99 sekund przed końcem Doc Rivers ściągnął starterów z parkietu. Dla porównania, wszyscy rezerwowi Sixers uzbierali 19 punktów. Oladipo wykonał też dobrą pracę w obronie przeciwko Jamesowi Hardenowi, na którego nagłe odrodzenie przestali już czekać nawet najwięksi optymiści w Filadelfii. Większe szanse są na powrót Embiida.
Chcesz czytać dalej?
Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.
Subskrybcja
Uzyskaj dostęp dopełnej treści artykułów.
“dopiero co przestało mu przeszkadzać światło z ekranu telefonu”
“nie przeszedł on jeszcze żadnego z wielu kroków”
Doc nie zaliczył światła z telefonu jako krok. Więc czym są kroki według doca?
#stepsbydoc
Jak zawsze wiecej o tlumaczeniu porazki 76 sixers niz o samym meczu. Gdyby 76 sixers mieli takie problemy z kontuzjami jak Heat w sezonie regularnym to juz by ich nie bylo bo graliby z Celtics lub Bucks w pierwszej rundzie.
Hellooooł, bez przesady. Do trade deadline grali bez gościa który zarabiał 30 mln$.
Ja ani nie wymyslilem procesu ani nie wybralem im z numerem 1 kogos kto nie umie rzucac. Sami sa sobie winni
I to dwa razy?
76ers i tak są wygrani, bo pozbyli się Simmonsa, a kontrakt Hardena kończy się za rok ;-)
Czy szanowna redakcja mogłaby rozważyć dodanie nowej kolumny z relacją z serii Deep vs Amber? Czytałbym szczególnie chętnie teksty Naczelnego.