Szokujący comeback Memphis, triple-double Moranta

14
fot. apnews.com

Młode drużyny mają swoje młode problemy. Żadne prowadzenie nie jest bezpieczne.

W ostatnim kwadransie meczu nr 3 pierwszej rundy playoffów Minnesota Timberwolves stracili aż 25-punktowe prowadzenie na swoim parkiecie, i to stracili tak, że w crunchtime nie było już nawet żadnych wątpliwości.

Anthony Edwards łapał się za kolano i drugi z rzędu mecz był na aucie, i nikomu nie było tego zatrzymać. Wszystko co mogło źle potoczyć się dla gospodarzy potoczyło się źle.

MINNESOTA 95, MEMPHIS 104 (1-2)

Było 79-54 dla Minnesoty pod koniec trzeciej kwarty. Wszystko co wydarzyło się do tego czasu w tym momencie nie ma już znaczenia.

Chcesz czytać dalej?

Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.

Subskrybcja

Uzyskaj dostęp do
pełnej treści artykułów.
Poprzedni artykułBen Simmons planuje wystąpić w meczu numer cztery
Następny artykułLuka nadal nie wrócił, ale Mavs ponownie ograli Jazz

14 KOMENTARZE

  1. w sumie nawet sie cieszylem, jak na poczatku im wszystko klikalo, ale jednak czulem, ze cos nie do konca mi pasuje w tym pieknym obrazku: Pies Beverley i te jego napompowane reakcje po doslownie kazdej udanej akcji na poczatku meczu, cos w stylu ‘kolyski’ Westbrooka przy wyniku 8:4 dla jego druzyny na niespelna 7 minut do konca pierwszej kwarty, no żenada fchuj i przez tego typu akcje aż sie odechciewa im kibicować, bo że KAT nie ma jaj czy Russell sie spali pod koniec meczu aż tak mnie nie rozbraja, jak zachowanie First Team All Defense Patryczka

    0