Kajzerek: Kevin Love odnalazł spokój

3
fot. AP Photo

Siwe włosy na jego głowie, prowadzące swoją śmiałą ekspansję, przedstawiają także drogę, jaką Kevin Love przebył. Zawodnik sprawia obecnie wrażenie nad wyraz spokojnego, jakby w końcu pokonał wszystkie demony i zyskał poczucie bezpieczeństwa. Prime-time jego kariery minął bezpowrotnie. Na pewno dało się z niego wycisnąć więcej. To jednak przeszłość, o jaką Kev nie może mieć do siebie żalu. Konieczność walki z rywalami na absolutnie najwyższym poziomie sprawiła, że Love musiał zmierzyć się także z samym sobą i nie zawsze wygrywał. Między innymi dlatego nie chciał opuścić Ohio. Stabilność w życiu była dla niego środkiem do uporania się z wszystkimi problemami, zarówno fizycznymi, jak i mentalnymi. Teraz chce za to podziękować.

W 2018 roku Love za pośrednictwem The Players Tribune napisał esej zatytułowany: “Everyone is Going Through Something.” Mistrz NBA otworzył się przed własną społecznością i zdradził, że od kilku lat walczy z depresją. Dzięki jego decyzji o upublicznieniu swojej historii, wielu sportowców zdecydowało się na podobny krok, w efekcie czego powstał cały szereg programów i inicjatyw gotowych pomóc osobom tkwiącym w poważnych kryzysach. Wcześniej obawiano się, że przyznanie do słabości profesjonalnego sportowca zostanie odebrane jako ich własna paranoja. Stygmatyzacja takich osób miała zniszczyć im karierę.

Kevinowi zależało na tym, by stoczona przez niego walka posłużyła także innym. Nauczył się mówić o swoich problemach w bardzo otwarty i empatyczny sposób. Pierwsze niepokojące symptomy odnotował już w szkole średniej. Wówczas koszykówka była jedynym środkiem uśmierzającym ból. Z czasem jednak dostrzegł, że wybrana przez niego droga prowadzi w bardzo niebezpieczne miejsce. Mimo sukcesów i mimo zainteresowania – nie był w stanie opędzić swoich demonów. Na każdym kroku towarzyszyły mu obawy, nawet, gdy w 2016 roku sięgnął z Cleveland Cavaliers po mistrzostwo będąc ważną częścią rotacji u boku Kyriego Irvinga i LeBrona Jamesa. W porę uświadomił sobie, że potrzebuje wsparcia specjalisty.

Chcesz czytać dalej?

Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.

Subskrybcja

Uzyskaj dostęp do
pełnej treści artykułów.
Poprzedni artykułDniówka: Celtics i Mavs słabo zaczęli, ale od dwóch miesięcy są top-3 NBA
Następny artykułFlesz: Warriors dochodzą właśnie do nowej wersji Lineupu Śmierci

3 KOMENTARZE