Flesz: Słabszy niż rok temu Brooklyn cierpi przez brak kontynuacji

1
fot. apnews.com

Były momenty w trakcie wtorkowej wizyty 29-21 Brooklyn Nets w Phoenix, gdy można było pomyśleć, a co stałoby się, gdyby w tym miejscu zamiast Kesslera Edwardsa biegał Kevin Durant. Miałem ich mnóstwo.

Rookie, praktycznie zastępujący KD w rotacji, z wyprostowanych nóg i z samych dłoni wyrzucał trójki, które głaskały obręcz albo nie oddawał ich w ogóle, aż wreszcie Suns w drugiej połowie przestali go kryć, też gdy stawiał zasłony Jamesowi Hardenowi i Kyrie’emu Irvingowi. Edwards zdołał trafić 3 z 7, tylko że w jego 29 minut gry Nets zdołali przegrać -18 i oddali ten może nadspodziewanie długo ciasny mecz dopiero w crunchtime 111:121.

Chcesz czytać dalej?

Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.

Subskrybcja

Uzyskaj dostęp do
pełnej treści artykułów.
Poprzedni artykułWake-Up: Suns nie przestają wygrywać. Warriors przedłużyli serię zwycięstw w rezerwowym składzie
Następny artykułFlesz: Więc Hakeem mieszka sobie w Birmingham, w Anglii

1 KOMENTARZ