Flesz: Jak skasować całą karierę Dwyane’a Wade’a

3
fot. YouTube

Duża historia w środku tego wpisu to, że nieodgwizdany faul LeBrona Jamesa na Kevinie Durancie w ostatnich sekundach meczu nr 2 Finałów 2012′ (OKC prowadzili 1-0 w Oklahomie i wrócili w G2 z 91-98 do 96-98 na 12 sek. przed końcem) nie wyglądał wcale tak źle w kontekście fizyczności tego meczu, zwłaszcza tego jak twardo grali Miami Heat. 

Ale wiesz co wygląda bardzo źle po latach?

Pewnie nie tylko ja mam obecnie złą reakcję na pompki po uregulowaniu przepisów.

Za każdym razem, kiedy ktoś poza polem trzech sekund robi dziś pompkę, próbuję sobie przypomnieć, że w przeszłości pump-fake był koszykarską sztuką.

Bo dziś gdy widzę pompującego, automatycznie patrzę czy próbuje się on przesunąć w taki sposób, żeby złapać barkiem lub ramieniem ciało obrońcy, które przecież spadając, robi wszystko, by uniknąć kontaktu i nikogo nie skrzywdzić. To oczywiście nie tak, że każdy pump-fake to przesunięcie się na dole – DeMar DeRozan dobrze sobie cały czas radzi i robi to w duchu gry – ale uregulowanie przepisów sprawiło, że patrzę na te akcje, jakbym tylko szukał ludzi, którzy kłamią, kradną i próbują oszukać Bogów Koszykówki!

Po dwóch miesiącach powrotu do autentyczności jestem w punkcie, w którym nie możesz u mnie wygrać pumpfejkiem. No może pomijając tylko te pod obręczą, które były częścią starożytnej koszykówki w każdym miejscu świata. Z podejrzliwością patrzę na każdą pompkę w midrange, bo pompki za linią za trzy, są w procesie kompletnego wykasowywania ich z naszej gry – i bardzo dobrze.

Hubie Brown – yes, sir! – przez lata narzekał, jak na gamoni, na tych koszykarzy, którzy nie używają i nie chcą używać pump-fake’a. To był jeden z najczęściej powtarzających się wątków w jego komentowaniu NBA. Ciekawe co Hubie dziś o tym myśli? Bo jeśli Hubie to jeden z żyjących Bogów Koszykówki, to dlaczego grał też rolę diabła i demonstrował graczom świat, w którym dalej, i bezczelnie, mogą się posunąć w swoich pompkach?!

Wiesz kto robił ich dużo – Michael. Ale Jordan nie szukał kontaktu (i trafiał wszystkie rzuty w crunchtime). Kobe? Głównie nie szukał, choć mam w głowie to, że to Kobe mógł być jednym z pierwszych, którzy robili pompki na linii za trzy (nieeee?) #NBACancelCulture Ale w poniedziałek zupełnie rozwaliły mnie oglądane po latach pompki prawdopodobnie trzeciego najlepszego shooting-guarda NBA ostatnich 30 lat.

Chcesz czytać dalej?

Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.

Subskrybcja

Uzyskaj dostęp do
pełnej treści artykułów.
Poprzedni artykułDniówka: Shooter KAT. Lider Dame. Suns u Lakers
Następny artykułFlesz: Sfrustrowany Ja Morant może nie być już nietykalny

3 KOMENTARZE