Anthony Edwards przejmuje rolę lidera Wolves

1
fot. YouTube

W poniedziałek Minnesota Timberwolves ponownie spotkali się z New Orleans Pelicans, których pokonali dwa dni wcześniej, dlatego wydawało się, że bez większych problemów poprawią swój bilans. Miało być trzecie z rzędu zwycięstwo i dopiero w kolejnych meczach mieli zostać sprawdzeni w trudniejszych pojedynkach… Okazało się, że nie potrzebują większego testu, żeby przypomnieć, że to cały czas ci sami, rozczarowujący Wolves. Drużyna, której nie można ufać i bardziej zbiór utalentowanych zawodników, niż zgrany zespół. Skończyło się bolesną wpadką. Może poczuli się zbyt pewnie i zlekceważyli rywali, bo od samego początku zabrakło im energii i zagrali bardzo słabo.

Ale Anthony Edwards nie zamierza się biernie temu przyglądać.

Jako debiutant szybko wyrósł na jedną z gwiazd drużyny, a na początku drugiego roku jest gotowy, żeby przejąć rolę lidera. Lidera, który głośno mówi o problemach, nie boi się wytknąć błędów kolegom, starając się zmotywować ich do lepszej gry, ale też sam nie unika odpowiedzialności.

Chcesz czytać dalej?

Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.

Subskrybcja

Uzyskaj dostęp do
pełnej treści artykułów.
Poprzedni artykułMiędzy Rondem a Palmą (1029): 25 graczy, którzy zaczęli sezon w dołku
Następny artykułDniówka: Heat na Brooklynie. Morant vs. Dame

1 KOMENTARZ