Dniówka: Odejście Tuckera historią offseason w ekipie mistrzów

5
fot. NBA League Pass

Tylko dwa tygodnie minęły od zakończenia ostatniego meczu Finałów do momentu, w którym pojawiły się doniesienia o odejściu PJ Tuckera z Milwaukee. Dopiero co był starterem mistrzowskiej drużyny i jeszcze kilka dni wcześniej gwiazdą mistrzowskiej parady, pijąc na scenie wielkiego szampana, a nagle okazuje się, że jest już zawodnikiem Miami Heat. To pozostaje jedną z największych niespodzianek tegorocznego offseason.

Tucker spędził w Milwaukee tylko cztery miesiące, ale świetnie wkomponował się do zespołu, wzmocnił obronę, pozwolił grać niższymi ustawieniami i pomógł im wejść na sam szczyt NBA. To on głównie zajmował się pilnowaniem Kevina Duranta w 7-meczowej serii przeciwko Brooklyn Nets, a w całych playoffach spędził na parkiecie najwięcej minut poza trójką gwiazdorów Bucks. Był również ważną postacią w szatni, dzieląc się swoim doświadczeniem z kolegami. Już w trakcie playoffów Giannis Antetokounmpo mówił, że jest wokalnym liderem i pcha cały zespół, żeby byli jeszcze lepsi. Wiele też pojawiło się filmików zza kulis pokazujących świetne relacje Giannisa i PJa.

Chcesz czytać dalej?

Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.

Subskrybcja

Uzyskaj dostęp do
pełnej treści artykułów.
Poprzedni artykułCeltics przedłużyli o rok kontrakt Josha Richardsona
Następny artykułMike Budenholzer podpisał przedłużenie kontraktu z Bucks

5 KOMENTARZE

  1. Bucks stwierdzili, że nie chcą płacić za kogoś kto przydał im się w zasadzie wyłącznie jako plaster na Duranta. W pozostałych seriach mogłoby go nie być, ale właśnie – kogo teraz rzucą na KD? Giannisa? Ojeyele potrafił w Bostonie mieć elitarne momenty w obronie na Giannsie czy LBJ, ale z jakiegoś powodu nawet przy takiej cienkiej ławce jak zeszłoroczna Brad nigdy do końca mu nie zaufał. W ofensywie możesz jedynie ustawić go w rogu i modlić się o jego rzut.

    Swoją drogą, mam mega nadzieję, że Nets i Miami wpadną na siebie w przyszłorocznych PO. To będzie świetna seria.

    0