Dziś nieco później, bo życie jest piękne. Ludzie, jedzenie i celebracja powrotu do normalności. Tłumy w sobotę wszędzie – deptaki, plaże, ogródki. Pani biegła bez ubrania. Wracamy wykrzyknikami. Tymczasem w NBA, która grała i dla nas w naszych lockdownach, duży temat po meczu nr 1 najciekawszego półfinału konferencji to znowu niestety kontuzje najlepszych graczy.
Tylko czy James Harden się aż tak zmęczył eeee? Czy po prostu, domagając się wymiany jeszcze w Houston, nigdy nie był fizycznie przygotowany do tego sezonu.
Chcesz czytać dalej?
Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.
Subskrybcja
Uzyskaj dostęp dopełnej treści artykułów.
Czytam i nie dowierzam, wygląda na to , że dla Bucks to był wypadek przy pracy…
też mam takie przeczucie..;-p
Narracja prowadzona jakby Bucks byli lepsi :D
Coach Bud znowu się nie popisał. Nets nie mieli żadnej odpowiedzi w obronie na Lopeza i Antka, a do tego Durant miał 4 faule. Zamiast jechać do obręczy i po 5 faulu zmusić go do zmiany znowu poszli w jumpshoty. Ta seria to trochę 3 vs 2, bo Bucks nie mają jak zatrzymać strzelców Nets, ale Brooklyn nie istnieje w obronie post.
Osobiście miałem wrażenie że Holiday grał całkiem niezłe zawody (choć myślałem że ma lepszą skuteczność niż 7/19). Natomiast Middleton piach kompletny. Bez jego dobrej dyspozycji raczej nic nie ugrają
Nadal mam Bucks jako faworytów, nie tylko tej serii ale i do mistrzostwa. Czekamy na mecz nr 2. Natomiast na zachodzie – don’t sleep on Jazz, myślę że przejdą konferencję.
Harden czekał na ten moment i nie doczeka. Od dziś faworytem bukmacherów pewnie bucks.
Głupi ten Kyrie ale jak ja go lubię oglądać w ofensywie
Genialny skill.
Miał wczoraj trzy czy cztery akcje, kiedy jednym kozłem czy nawet balansem ciała otwierał całą obronę Bucks jak puszkę sardynek.
Skuteczność Middletona i Jrue to jedno, większy problem to sam Giannis.
Fizyczność, dynamika i na tym koniec.
Zero post moves, niepewny rzut i tej legendarnej “mamba mentality” też brakuje.
Z liderem o takich ograniczeniach nie da się sięgnąć po tytuł.
Stat line ładny, a w meczu tej dominacji nie było widać ani przez moment.
Po prostu w Playoffs trzeba umieć rzucać i tyle, a jak jesteś “in the zone” cisnąć ile wlezie.
Luka to ma, Kawhi, Dame, Mitchell, Hans, Booker i cała trójka z Brooklynu.
Wczoraj Kyrie pokazał ile jest wart koszykarski skill.
W obronie też jakoś nikt go nie zabił.
Lopez wziął swoje, ale poza tym Griffin hustlował jak Dray. Giannis powinien go szukać w każdej akcji, ale nie ma ku temu żadnych narzędzi.
Ruch piłki po stronie Nets genialny momentami.
Ładnie to wyglądało.
Inna sprawa, że stracą pewnie Hardena na co najmniej kilka meczów, a na swoim parkiecie Bucks zapewne będą trafiać lepiej.
Gdyby nie Giannis to Bucks biliby się o max. 7-8 miejsce w konferencji, dzięki niemu są faworytami do mistrzostwa. Ot, różnica. Podmiana Giannisa na np. Kobego w prime nic by nie zmieniła. Ewentualnie pogorszyła sytuacje. Coaching, zmieniłby przypuszczalnie wiele.
Wszystko zgoda.
Z każdym zespołem opartym głównie na jednym, dominującym zawodniku jest zresztą tak samo.
Giannis na przestrzeni sezonu regularnego to dominator, w Playoffach już tak nie wygląda.
Przekonamy się, bo pewnie Bud poleci jeśli się nic nie zmieni. Na pewno od tego ruchu trzeba zacząć.
No dobrze, wy###ac trenera jest latwo. Ale kto w zamian?
Nets zagrali piękny mecz. Szybko, piłka nie była mrożona przez big 3, w obronie braki fizyczne nadrabiane zaangażowaniem. Widać było flow i chemię. Jak nie cierpię Irvinga, tak w tym meczu oglądało się go świetnie. No i Blake, rzucający się za piłką, zbierający łokcie Lopeza i innych, wyjątkowo bez marudzenia.
Zaś Bucks, cóż, z takim Middletonem i takim Budem nie zrobią więcej niż 2:4.
Podszedłem do serii kibicując mocno Bucks. Pod koniec meczu cieszyłem się z wygranej Nets.
Mike James baby
Dzięki, Macieju. Z rana byłem poirytowany i zły, ale tak podejrzewałem, że była wczoraj wycieczka po mieście. O nagiej kobiecie nie myślałem. Złość minęła. W wake- up czuć dobre emocje. Trochę zazdro:)
O ile Jrue wybitnym koszkarzem jest, to Bucks brakuje strasznie kogos kto dobrze penetruje i potrafi porozrzucac obrone. Ani Middleton ani Holiday dobrze nie potrafia tego robic co sprawia ze gra Bucks jest niezwykle oporna.
Bucks nie wygraja mistrzostwa,nie wygrają nawet tej serii-z kilku powodów.
Po pierwsze coaching.Uparte ceglenie za trzy kiedy należało nudnie i ciągle karmić Lopeza na którego Nets nie maja nikogo.Lopez ma prawie 90% FT,przypomnę.
Po drugie,może ważniejsze.Bucks nie mają człowieka któremu można dać piłkę w ręce i załatwić sprawę bo Grek nim na pewno nie jest.Wejdzie,minie ,załaduje z góry,czasem trafi z półdychy ,okazjonalnie trójkę.Jak przyjdzie co do czego to można i trzeba go faulować bo na linii jest bardziej niż niepewny.Middleton się zesrał.Już pewnie tak słabego meczu nie zagra,więc może jakieś 2-4 Bucks wymęczą,nic więcej.
Jestem zawiedziony bo delikatnie mówiąc nie jestem fanem Nets.Jak ktoś chce to mozna to nazwać przereagowaniem,dla mnie jest po serii.Chyba że na jej przestrzeni Antek zacznie regularnie trafiać z półdychy i jakieś 85% z linii.Ponieważ to się nie stanie więc…jak powyżej.
Dla mnie człowiek meczu to Griffin.Zostawił wszystko na parkiecie.Gra dwa metry niżej niż kiedyś ale chuj mnie to obchodzi.I wybacz Redaktorze,o gościu który tak walczy nie można napisac że został zniszczony.
I jeszcze ten mały gnój,ten Kyrie.Nie lubię ale obiektywnie trzeba przyznać że gość dostaje się tam gdzie chce,robi to co chce i jak chce.Kiedy ma swój dzień to jest najlepszy człowiek w lidze po atakowanej stronie parkietu.
Nieprzypadkowo był wytypowany do pomeczowego wywiadu, i jak powiedział – “Czasem staram się być tough guy’em”.
Wielki mecz, biorąc pod uwagę w jakim miejscu swojej kariery jest teraz Blake.
Masz 90% racji, ale oglądając jak Durant w tym meczu rzuca nad Antkiem i Lopezem, a w lidze nad każdym innym obrońcą wg mnie to on gdy jest zdrowy jest numerem 1 w ataku Nets. Dodatkowo trzeba pamiętać co robił Steph w tym sezonie, także sorry Kyrie.
Brawo Ty,w punkt!.