Wake-Up: Bucks strzelili sobie w kolano, Hardenowi poszło ścięgno

21
fot. NBA League Pass

Dziś nieco później, bo życie jest piękne. Ludzie, jedzenie i celebracja powrotu do normalności. Tłumy w sobotę wszędzie – deptaki, plaże, ogródki. Pani biegła bez ubrania. Wracamy wykrzyknikami. Tymczasem w NBA, która grała i dla nas w naszych lockdownach, duży temat po meczu nr 1 najciekawszego półfinału konferencji to znowu niestety kontuzje najlepszych graczy.

Tylko czy James Harden się aż tak zmęczył eeee? Czy po prostu, domagając się wymiany jeszcze w Houston, nigdy nie był fizycznie przygotowany do tego sezonu.

Chcesz czytać dalej?

Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.

Subskrybcja

Uzyskaj dostęp do
pełnej treści artykułów.
Poprzedni artykułSteve Clifford nie jest już trenerem Orlando Magic
Następny artykułDniówka: Lakers przed offseason 2021. Game 7, czyli finał pojedynku Kawhi vs Luka

21 KOMENTARZE

  1. Coach Bud znowu się nie popisał. Nets nie mieli żadnej odpowiedzi w obronie na Lopeza i Antka, a do tego Durant miał 4 faule. Zamiast jechać do obręczy i po 5 faulu zmusić go do zmiany znowu poszli w jumpshoty. Ta seria to trochę 3 vs 2, bo Bucks nie mają jak zatrzymać strzelców Nets, ale Brooklyn nie istnieje w obronie post.

    0
  2. Skuteczność Middletona i Jrue to jedno, większy problem to sam Giannis.

    Fizyczność, dynamika i na tym koniec.
    Zero post moves, niepewny rzut i tej legendarnej “mamba mentality” też brakuje.
    Z liderem o takich ograniczeniach nie da się sięgnąć po tytuł.
    Stat line ładny, a w meczu tej dominacji nie było widać ani przez moment.

    Po prostu w Playoffs trzeba umieć rzucać i tyle, a jak jesteś “in the zone” cisnąć ile wlezie.
    Luka to ma, Kawhi, Dame, Mitchell, Hans, Booker i cała trójka z Brooklynu.
    Wczoraj Kyrie pokazał ile jest wart koszykarski skill.
    W obronie też jakoś nikt go nie zabił.

    Lopez wziął swoje, ale poza tym Griffin hustlował jak Dray. Giannis powinien go szukać w każdej akcji, ale nie ma ku temu żadnych narzędzi.

    Ruch piłki po stronie Nets genialny momentami.
    Ładnie to wyglądało.
    Inna sprawa, że stracą pewnie Hardena na co najmniej kilka meczów, a na swoim parkiecie Bucks zapewne będą trafiać lepiej.

    0
  3. Nets zagrali piękny mecz. Szybko, piłka nie była mrożona przez big 3, w obronie braki fizyczne nadrabiane zaangażowaniem. Widać było flow i chemię. Jak nie cierpię Irvinga, tak w tym meczu oglądało się go świetnie. No i Blake, rzucający się za piłką, zbierający łokcie Lopeza i innych, wyjątkowo bez marudzenia.
    Zaś Bucks, cóż, z takim Middletonem i takim Budem nie zrobią więcej niż 2:4.
    Podszedłem do serii kibicując mocno Bucks. Pod koniec meczu cieszyłem się z wygranej Nets.

    0
  4. O ile Jrue wybitnym koszkarzem jest, to Bucks brakuje strasznie kogos kto dobrze penetruje i potrafi porozrzucac obrone. Ani Middleton ani Holiday dobrze nie potrafia tego robic co sprawia ze gra Bucks jest niezwykle oporna.

    0
  5. Bucks nie wygraja mistrzostwa,nie wygrają nawet tej serii-z kilku powodów.
    Po pierwsze coaching.Uparte ceglenie za trzy kiedy należało nudnie i ciągle karmić Lopeza na którego Nets nie maja nikogo.Lopez ma prawie 90% FT,przypomnę.
    Po drugie,może ważniejsze.Bucks nie mają człowieka któremu można dać piłkę w ręce i załatwić sprawę bo Grek nim na pewno nie jest.Wejdzie,minie ,załaduje z góry,czasem trafi z półdychy ,okazjonalnie trójkę.Jak przyjdzie co do czego to można i trzeba go faulować bo na linii jest bardziej niż niepewny.Middleton się zesrał.Już pewnie tak słabego meczu nie zagra,więc może jakieś 2-4 Bucks wymęczą,nic więcej.
    Jestem zawiedziony bo delikatnie mówiąc nie jestem fanem Nets.Jak ktoś chce to mozna to nazwać przereagowaniem,dla mnie jest po serii.Chyba że na jej przestrzeni Antek zacznie regularnie trafiać z półdychy i jakieś 85% z linii.Ponieważ to się nie stanie więc…jak powyżej.
    Dla mnie człowiek meczu to Griffin.Zostawił wszystko na parkiecie.Gra dwa metry niżej niż kiedyś ale chuj mnie to obchodzi.I wybacz Redaktorze,o gościu który tak walczy nie można napisac że został zniszczony.
    I jeszcze ten mały gnój,ten Kyrie.Nie lubię ale obiektywnie trzeba przyznać że gość dostaje się tam gdzie chce,robi to co chce i jak chce.Kiedy ma swój dzień to jest najlepszy człowiek w lidze po atakowanej stronie parkietu.

    0
    • Masz 90% racji, ale oglądając jak Durant w tym meczu rzuca nad Antkiem i Lopezem, a w lidze nad każdym innym obrońcą wg mnie to on gdy jest zdrowy jest numerem 1 w ataku Nets. Dodatkowo trzeba pamiętać co robił Steph w tym sezonie, także sorry Kyrie.

      0