Wake-Up: Kontuzje i bezradność w NBA, a Westbrook to coś innego

16
fot. NBA League Pass

Ten sezon powoli zamienia się w zdrowotny koszmar, zwłaszcza dla tych drużyn, które miały tak mało czasu przerwy po zakończeniu poprzedniego.

Już czterech obwodowych kontuzjowanych jest w finalistach Zachodu z Denver, Kemba Walker u finalistów Wschodu to w tym momencie praktycznie pół człowieka, i to gorsze pół, z kolei stopy Gorana Dragica i Tylera Herro z drużyny finalistów NBA są w takim stanie, że niedługo obaj zaczną chodzić na rękach. LeBron James i Anthony Davis za to na dwa tygodnie przed playoffami nadal nie wyleczyli kontuzji, które wykluczyły ich z gry w marcu i kwietniu.

Chcesz czytać dalej?

Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.

Subskrybcja

Uzyskaj dostęp do
pełnej treści artykułów.
Poprzedni artykułJimmy Butler nie przejmuje się trudniejszym terminarzem
Następny artykułDniówka: Przegląd sytuacji w tabeli na dwa tygodnie przed końcem sezonu

16 KOMENTARZE

  1. Lakers wymęczyli zwycięstwo. Drummond to taki fool’s gold.

    Ogólnie Lakers skasztanili sytuację z Dwightem w offseason, ten czekał na telefon i gdzieś tam Pelinka się zamotał i Howard uciekł do Filadelfii. A Lakers cały rok szukali tego, co mieli pod nosem. Grę z jeszcze jednym wysokim, który potrafiłby łatać błędy obwodowych przy koszu. Drummond nie jest tym czymś, Gasol pomimo, że łatwo go wygonić na ławkę, gdy będą na nim switchować, ale jako były DPOY umię w obronę i to było widać dziś.

    Vogel prawie przegrał Lakersom mecz, trzymając Gasola na ławce w 4 kwarcie tak długo.

    Ciekawe, czy Lebron zagra z Clippers czy z Blazers. Chyba mecz z Blazers ważniejszy.

    Ogólnie na zachodzie kompletny chaos i każda para jeszcze jest możliwa. I like it.

    0
  2. Nie żeby w tym czasie grano jakieś niewiarygodne klasyki, próba komentarzy nie jest ogromna, ale i tak prawie każdy jest na temat Lakers, grających bez LeBrona i z kulejącym Davisem. Niesamowity klub.

    Redaktor Kwiatkowski ładnie napisał o Westym. Dzięki Russell za to triple-double, bo jedna asysta była ładniejsza od drugiej; rozwinęła się przez lata ta umiejętność podawania piłki.

    0
    • Ludzie oceniający Westbrooka na podstawie Fantasy i tabelek w Excelu oczywiście go nie doceniają, ale to najlepszy do oglądania gracz na świecie w moich oczach, właśnie ze względu na tę karykaturalną wolę walki, która nie ma sobie równych. Dzisiaj mógł forsować grę pod siebie i 20-20-20, ale do końca robił to czego zespół potrzebował, wyszarpywał piłki na desce i zamieniał je w asysty, po których opada szczęka. Bezdyskusyjny Hall of Famer oczywiście, cztery sezony ze średnią triple double na mecz, a jeszcze pięć lat temu wydawało się, że jeden taki jest niemożliwy.

      0
  3. Lakers w zeszłym sezonie mieli wszystko poukładane, każdy znał swoje miejsce, swoje minuty i swoją rolę. Oddanie Rondo – dramat, podpisanie Drummonda – dramat, tak się mistrza nie zdobędzie :( wczorajszy mecz choć wygrany pokazał, że nic z tego nie będzie #nochemistry

    0