Dniówka: Presti robi to lepiej niż Hinkie, czyli Thunder przed offseason 2021

2
fot. AP Photo

W zeszłorocznym offseason Oklahoma City Thunder wytransferowali niemal wszystkich swoich najlepszych zawodników, którzy zapewnili im ten zaskakująco udany poprzedni sezon i byli właściwie jedyną drużyną, która teraz od samego startu ustawiła się w pozycji do walki o piłeczki w loterii. Na papierze wyglądali bardzo kiepsko i to miał być dla nich sezon mocnego tankowania, ale znowu spisywali się lepiej niż można było oczekiwać. Jeszcze na początku drugiej części sezonu mieli nawet zwycięstwo więcej niż drużyna Ziona Williamsona i play-in cały czas pozostawało w ich zasięgu. Dopiero przy okazji trade deadline przypomnieli, że nie grają o turniej, tylko o draft, dlatego poza wytransferowaniem Hamidou Diallo i George’a Hilla, odsunęli też Ala Horforda, Shai Gilgeousa-Alexandera wysłali na długie leczenie, a Lu Dortowi co chwilę dają wolne. Oddali zespół w ręce młodzieży, co przełożyło się na długą serię 14 porażek i poprawę pozycji w odwróconej tabeli. Na 10 meczów przed końcem sezonu są piątą najgorszą drużyną ligi i nadal mogą jeszcze znaleźć się trójce, która będzie miała największe szanse na wygranie loterii.

Sam Presti świetnie wie jak robi się przebudowę, bo przecież zaczynał pracę w Sonics/Thunder od tankowania, ogrywania młodzieży i wybierania gwiazd w draftach. Wtedy skończyło się to tak ogromnym sukcesem, że było inspiracją dla Sama Hinkie’go i jego Procesu w Philly. Teraz natomiast Presti pokazuje jak przeprowadzić taki proces bez zniechęcania do siebie reszty ligi i bez wystawiania się na krytykę za chęć przegrywania. Robi to samo co Hinkie, ale ma znacznie lepszy PR. Między innymi dlatego, że jest managerem, który zadbał o swoich gwiazdorów i wysłał ich tam, gdzie chcieli trafić – George’a do LA, Westbrooka do Houston, Paula do Phoenix. Także weteranów Hilla i Trevora Arizę odesłał do kontenderów. Pomogło również to, że Thunder trochę powalczyli, zanim w drugiej części sezonu wywiesili białą flagę, a w końcówce to tankowanie już tak nie razi. Trzeba jednak od razu zwrócić uwagę, że po reformie loterii draftu i wypłaszczeniu szans, nie ma już takiego ciśnienia na tankowanie przez cały sezon, bo nie zyskuje się już tak dużo za bycie najgorszą drużyną. Te zmiany były reakcją na działania Hinkie’go i teraz sprawiają, że niezła gra Thunder w pierwszych miesiącach nie pokrzyżowała planów Presti’ego.

Thunder znajdują się dopiero na początku trudnego procesu przebudowy, ale mają świetną pozycję startową, ponieważ Presti już wykonał fantastyczną pracę zbierając w wymianach rekordową kolekcję cennych picków. Oczywiście nikt nie oczekuje, że znowu wybierze samych przyszłych MVP w kolejnych draftach, ale dzięki tej ogromnej liczbie picków będzie miał sporo szans w najbliższych latach na znalezienie nowych gwiazd. Póki co, w zeszłym roku przypomniał, że potrafi dostrzec ciekawe talenty, kiedy sięgnął po dwóch 19-latków z Europy (#17 Aleksej Pokusevski i #34 Theo Maledon).

Draft 2021

Pick Thunder, pick Heat i swap z Rockets (chroniony w top-4). Ich własny wybór będzie tutaj najcenniejszy, bo nawet jeśli pozostaliby na obecnym piątym miejscu w odwróconej tabeli, zapewni im to 10.5% szans na wygranie loterii. Pick Rockets przejmą jeśli wypadnie poza czwórkę, więc w najlepszym wypadku mogą mieć dwa numery w pierwszej dziesiątce. Wtedy skorzystają z prawa zamiany, oddając do Houston pick Heat. Jeśli natomiast Rockets zachowają swój wybór, Thunder zatrzymają pick Heat, który ma coraz większe szanse znaleźć się w drugiej dziesiątce.

Pick Warriors chroniony w top-20. Ta protekcja niemal na pewno pozwoli Warriors zachować swój wybór, ale Thunder nie zostaną z niczym, bo w takiej sytuacji otrzymają od nich pick Wolves z początku drugiej rundy.

Salary cap

Thunder udało się niemal wyczyścić salary cap z kontraktów weteranów i w tym momencie mają tylko nieco ponad $46mln w gwarantowanych pieniądzach na przyszły sezon. Oklahoma oczywiście nie jest miejscem, które będzie przyciągało najlepszych wolnych agentów, więc możliwość zaproponowania maksymalnego kontraktu może im się nie przydać, ale będą mogli powalczyć o młodszych zastrzeżonych wolnych agentów, albo wykorzystać swój cap space do kolejnych wymian w stylu ‘niechciany kontrakt + picki’.

Jedyną dużą umową, która jeszcze im została jest ta Ala Horforda – $27mln w kolejnym sezonie i gwarantowane $14.5 z $26.5mln w 2022/23. Thunder próbowali go wytransferować w trakcie sezonu i podejmą kolejne próby w wakacje, ale niezwykle trudno będzie znaleźć zespół gotowy przejąć prawie 35-letniego gracza z tak wysoką pensją. Możliwe, że będzie musiał spędzić w OKC jeszcze przynajmniej jeden sezon, albo zdecydować się na rozmowy o buyoucie. W każdym razie to większy problem dla Horforda, niż dla Thunder, bo oni mają tyle wolnych pieniędzy, że mogą spokojnie poczekać aż ta umowa zyska na wartości w ostatnim roku albo po prostu dobiegnie końca.

Przy okazji warto zwrócić uwagę na niskie, niegwarantowane kontrakty jakie Presti podpisuje z zawodnikami, których udało mu się wynaleźć. Luguentz Dort był dużym odkryciem zeszłego sezonu, a teraz potwierdza swoją wartość w defensywie i też coraz częściej trafia za trzy (34.7%). Jest jednym z najważniejszych elementów tego tworzącego się trzonu drużyny przyszłości, a Thunder jeszcze przez dwa kolejne lata będą mieli go na pensji poniżej $2mln. Podjęli już decyzję o zagwarantowaniu jego umowy w przyszłym sezonie, ale ostatni rok to nadal opcja drużyny. Taką samą konstrukcję ma minimalna umowa Mosesa Browna, który świetnie zaprezentował się w G-League, a potem zastąpił Horforda w pierwszej piątce. Podpisali go na cztery lata, z czego tylko obecny sezon jest gwarantowany. Wybrany w drugiej rundzie draftu 2019 Isaiah Roby jest w drugim roku takiego kontraktu. I jeszcze jest Kenrich Williams, którego Thunder przejęli przed sezonem w ramach sign-and-trade, żeby dopiąć finanse wymiany z Pelicans. Dali mu trzyletni kontrakt za $6mln z gwarancją tylko w pierwszym roku, a teraz rozgrywa on bardzo dobry sezon. Okazuje się przydatnym zadaniowcem na pozycje 3-4, który gra mądrze, dobrze broni i walczy na parkiecie, a do tego jeszcze trójki zaczęły mu wpadać.

Ta grupa zawodników to kolejne niezwykle cenne assety w ręku Presti’ego, które zapewniają mu jeszcze większe pole manewru. Albo będzie mówił wykorzystać te kontrakty do handlowania, albo dadzą więcej swobody przy uzupełnianiu składu.

Wolni agenci: Tony Bradley ($3.5mln), Mike Muscala ($2.3mln), Svi Mykhailiuk ($1.7mln)

Bradley i Mykahiluk mogą być zastrzeżonymi wolnymi agentami.

Jeśli chodzi o kontrakty swoich zawodników, kluczową sprawą dla Thunder w wakacje będą rozmowy o przedłużeniu Gilgeusa-Alexandra. Bardzo możliwe, że po prostu dadzą mu maksymalną umowę, bo w tym sezonie potwierdził swój gwiazdorski potencjał. SGA już teraz mógł być kandydatem na All-Stara, ma dopiero 23 lata i z każdym sezonem robi widoczne postępy. Jest pierwszą gwiazdą, wokół której będą budować zespół.

3w4b2b (27-35) New Orleans @ 3w4 (21-41) Oklahoma City 3:00

Jeszcze przed chwilą wydawało się, że Thunder mogą zakończyć sezon serią 25 porażek, ale Dort nie chciał mieć swojego udziału w ustanowieniu nowego, niechlubnego rekordu klubu i przed meczem w Bostonie motywował kolegów, żeby postarali się przerwać tę passę (“That was my mindset just before the game — to do everything to win”). Udało się. To też tłumaczy dlaczego Dort od połowy marca jest mocno oszczędzany i nie rozegrał więcej niż dwóch kolejnych meczów. Lepiej żeby za dużo nie grał, bo nie pomaga tankować.

New Orleans Pelicans przegrali wczoraj w Denver po tym jak w decydującej akcji Zion Williamson zamiast doprowadzić do remisu został zablokowany przez Nikolę Jokica. Wyglądało to na czysty blok, ale powtórki pokazały, że Jokić faulował. Po meczu Zion jednak nie narzekał na sędziów, mówił o tym, że musi zapracować na szacunek, żeby dostawać więcej gwizdków.

“I gotta earn my respect. I’m only in Year 2. Gotta get a couple more years under my belt and hopefully things change with that.”

(42-20) Brooklyn @ (29-32) Indiana 1:00

Blake Griffin odżył po przeprowadzce na Brookyn i coraz bardziej się rozkręca, zapewniając dobre wsparcie z ławki. Teraz w pięciu meczach tylko raz nie zanotował dwucyfrowego dorobku punktów, a średnio w tym czasie zaliczał: 14.2 punktów, 52% z gry, 5.6 zbiórek i 2.6 asyst w niespełna 24 minuty.

Indiana Pacers ponownie bez Domantasa Sabonisa i Mylesa Turnera.

(38-23) Milwaukee @ (15-47) Houston 2:00

PJ Tucker wraca do Houston. W swojej nowej drużynie jak na razie rozegrał 10 meczów i tylko 48 minut spędził na parkiecie razem z Giannisem Antetokounmpo, ale ten duet wygląda obiecująco ze wskaźnikiem NetRtg 24.9.

(31-31) Golden State @ 3w4 (19-44) Minnesota 2:00

Golden State Warriors nie pierwszy raz w tym miesiącu zostali upokorzeni, bo przecież już na samym początku kwietnia oberwali 53 punktami od Raptors. Ale wtedy brakowało Stephena Curry’ego i Draymonda Greena, był to mecz wyjazdowy, w dodatku back-to-back. Teraz to rywale grali dzień po dniu, Steph i Dray byli na parkiecie w Chase Center, a na trybunach siedzieli ich kibice. Dlatego to lanie od Mavs było nawet bardziej bolesne niż blowout w Tampie. Zostali ośmieszeni już w pierwszych minutach i mocno sprowadzeni na ziemię po ostatnim okresie popisów Curry’ego i  wygraniu 9 z 11 meczów.

Zobaczymy jak dzisiaj odpowiedzą. Zapowiada się ciekawy mecz, bo przecież Minnesota Timberwolves dopiero co dwukrotnie zaskoczyli liderów ligi. Mimo, że Wolves o nic już nie grają i nawet bardziej opłaca im się przegrywać, to mają wreszcie zdrowszy skład i widać, że jeszcze chce im się grać.

Steph będzie śrubował swój rekord 90 trójek w jednym miesiącu

3w4 (26-36) Toronto @ 3w4b2b (41-21) Denver 3:00

Toronto Raptors cały czas trzymają się grze o play-in, ale teraz rozpoczynają morderczą trasę po Zachodzie, która może na dobre wyrzucić ich z tego wyścigu. Przed nimi cztery mecze z drużynami z samej czołówki – odwiedzą Denver, Utah, a na koniec dwa razy zagrają w Los Angeles. W tym momencie mają dwa mecze straty do 10 pozycji w tabeli.

Kontuzjowany Gary Trent Jr został na Florydzie.


3w4 (34-27) Dallas @ (19-43) Detroit 1:00
(42-20) Brooklyn @ (29-32) Indiana 1:00
(38-23) Milwaukee @ (15-47) Houston 2:00
(31-31) Golden State @ 3w4 (19-44) Minnesota 2:00
3w4b2b (27-35) New Orleans @ 3w4 (21-41) Oklahoma City 3:00
3w4 (26-36) Toronto @ 3w4b2b (41-21) Denver 3:00

Poprzedni artykułWake-Up: Suns wracają do playoffów po 11 latach, 154 punkty Jazz
Następny artykuł“Jeden ruch i po nim” – 10-latka zadrwiła z Shaqa

2 KOMENTARZE