Dniówka: Zmiana warty na jedynce, wiatry zmian w konferencjach

4
fot. NBA League Pass

Przedwczoraj Jose Calderon, specjalny asystent prezydentki związku graczy Michele Roberts, ubrany w kraciastą czerwono-czarną koszulę stał w tunelu prowadzącym na parkiet Toronto Raptors i odpowiadał na pytania lokalnej reporterki. Wczoraj w nocy Chris Paul nie mógł znaleźć sobie miejsca do rzutu i w meczu z Indianą Pacers rzucił cztery punkty. W środę Jeff Teague, który przed dwoma tygodniami zgodził się zostać rezerwowym rozgrywającym Timberwolves, nie zdobył ani jednego. 32-letni Mike Conley ledwo w tym sezonie trafiał co trzeci rzut, a teraz odezwały się kontuzje. Kyle Lowry dopiero wyleczył jedną, Stephen Curry i Kyrie Irving będą za to długo jeszcze poza grą, Russell Westbrook jest poza piłką i choć Rajon Rondo zalicza w tym tygodniu trzecią czy czwartą młodość, widać zmianę warty na pozycji nr 1 w NBA.

Luka Doncić, Trae Young, Ja Morant, nawet stonowany Brogdon w Indianie, ten diabeł Devontae’ Graham w moich Cats, czy Spencer Dinwiddie na Brooklyn Nets i kilku innych, jak Markelle Fultz w Orlando przejęło, przejmuje rolę głównego kozłującego lub jak Shai Gilgeous-Alexander, Dejounte Murray, czy Anfernee Simons czeka na swoją kolej. Popatrz przy tym ile zrobiło się nagle w NBA klubów, którym przydałby się inspirujący rozgrywający. Jeszcze nie tak dawno trudno było takie znaleźć.

Chcesz czytać dalej?

Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.

Subskrybcja

Uzyskaj dostęp do
pełnej treści artykułów.
Poprzedni artykułWake-Up: 13 zwycięstw Bucks. Pierwsza wygrana LeBrona w Utah od 2010
Następny artykułWake-Up: Rockets złożyli protest, Carmelo zostaje w Portland, Pelicans przegrali siódmy mecz z rzędu

4 KOMENTARZE

    • Czy powtórzenie koncówki meczu byłoby niebezpiecznym precedensem?Nie bo liga już robiła takie rzeczy i to kilka razy.Ostatni przypadek miał miejsce kilkanaście lat temu, kiedy Shaq grał jeszcze w Heat.Sędziowie odgwizdali mu faul, który według ich opinii miał być 6 przewinieniem więc musiał opuścić boisko.Potem okazało się, że to był 5 faul i Miami złożyło protest.Następnym razem kiedy drużyny się spotkały, rozegrano regularny mecz, po czym po kilkunastu minutowej przerwie “odtworzono” kilkadziesiąt sekund z oprotestowanego spotkania.A najzabawniejsze w tym jest to, że sam poszkodowany nie grał bo był już w Suns.
      Tak więc jest pole do manewru.Inna sprawa, że to wiecznie narzekający Rockets więc mi ich nie żal, tym bardziej że roztrwonili kilkunastu punktowe prowadzenia na własne życzenie.

      0