Wake-Up: Raptors i Nuggets doprowadzili do remisu 2-2

17
fot. League Pass

Za nami dwa bardzo wyrównane mecze numer cztery, oba wygrane przez drużynę gości, która doprowadziła do remisu w serii.

Toronto @ Philadelphia 101:96 (2-2)
Denver @ Portland 116:112 (2-2)

Chcesz czytać dalej?

Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.

Subskrybcja

Uzyskaj dostęp do
pełnej treści artykułów.
Poprzedni artykułDeMarcus Cousins może jeszcze wrócić w tych playoffach
Następny artykułMiędzy Rondem a Palmą (757): Polskę zna słabo

17 KOMENTARZE

  1. Jak przyjemnie oglądało się Kałaja w tym meczu, jakby nigdy nie było za późno na dobry rzut czy podanie, nawet na 2s przed końcem zegara. Nie wiem czy utrzyma to do końca serii, bo ze zdrowym nie rzygającym przed meczem JoJo może być potrzebne nadal 40 na mecz najmniej, ale na razie najlepszy gracz całych PO nie tylko tej rundy na wschodzie jak dla mnie.

    0
    • Zaczynam nie “kupować” tych problemów Embiida. Czy on tak się odżywia, że go meczy co parę dni (co najmniej 3 taki przypadek u niego w tych PO)? Czy może to kwestia stresu lub wymówki?
      Zagrał bardzo dobry mecz nr 3 ale gdzie był w pozostałych meczach. Trochę to wygląda, że jak zagra dobrze to ok, a jak źle to coś mu było.

      0
      • W tym meczu zdecydowanie “był”. Wymusił nieco fauli, miał sporo asyst, 2 bloki, 2 przechwyty. Najważniejsze jednak, że drużyna z nim na boisku grała dużo lepiej. Ściągał na siebie uwagę obrony, stawiał zasłony, wprawiał piłkę w ruch, grał przyzwoicie w obronie (chociaż nie wiem czy można liczyć, że Siakam będzie jeszcze tak pudłował). To +17 to był najlepszy wynik wśród zawodników obu drużyn, więc choć faktycznie zdobył mało punktów, to chyba jednak ciężko jego tu bardzo za porażkę winić

        0
      • Obawiam się że znacznie większym problemem będzie dla nich Ben The 3-Pointer. Jego wartość w takich meczach oscyluje w granicach zera a za chwilę będą musieli z nim podpisać nowy kontrakt. A jeszcze trzeba przedłużyć Buttlera i Harrisa.

        0
  2. Niby Raptors wygrali ale nie wyglądało to dobrze.Końcówka 4 kwarty i błagalne spojrzenia w stronę Kawhia.Lowry i reszta tylko przeprowadzali piłkę przez połowę by następnie oddać je w ręce Leonarda i liczyć na cud.Na ich szczęście jest ten jeden gość, który nie boi się odpowiedzialności i potrafi trafiać wielkie rzuty, ale to póki co jedyna różnica w porównaniu do tych Raptors z poprzednich lat.Ten mecz wygrał po prostu zespół, który miał wczoraj najlepszego gracza na parkiecie.

    Portland za to wyrzucił z gry dziś Lillard.Po świetnej drugiej kwarcie, głównie za sprawą Curry’ego, Damian zaczął 3 od wymuszenia kilku niepotrzebnych rzutów, które za wszelką cenę chciał trafić i od tego momentu Blazers juz do końca gonili wynik.Nie pomogła rehabilitacja w ostatniej kwarcie i kilka ważnych koszy.Millsap był wielkim problemem, podobnie jak bezbłędny Murray.Jokic jak zwykle klasa sama w sobie.Zaszczytne miano najgorszego gracza playoffs otrzymuje za to już nieodwołalnie Evan Turner.Nawet umieszczenie piłki w koszu z odległości 2 metrów przerasta jego możliwości.

    Zauważyłem też, po obejrzeniu każdego z 4 spotkan w tym pojedynku, że nie brakuje tu złych gwizdków, ale w mediach nikt nawet nie zwraca na to uwagi.Az strach pomyśleć co by się działo gdyby jedną z tych drużyn byli Warriors.

    0
    • Zwraca, pisałem o tym w innych wątkach. W każdej z serii nie brakuje złych gwizdków. W meczu wcześniejszym (76-TOR) uwierz mi było ich dużo, dużo więcej, tam w ogóle był cyrk z oddawaniem gwizdków, gdzie sędzia 1 zagwizdał debilny faul graczowi Raptors, po czym za dosłownie 10 sekund sędzia 2 zagwizdał równie debilny faul graczowi 76-ers. Tylko po to aby zarówno gracz 76-ers i Raptors oddali po 2 rzuty wolne z kosmosu i chyba po to aby sędziowie byli pokazani w TV. I tak w koło Macieju w ciagu 3 kwarty i na początku 4 kwarty. Hubie Brown w pewnym momencie skomentował gwizdek Tonego Brothersa znaczącym to “Oh, God”.
      Ale to naprawdę coś innego niż game1 Warriors – Rockets. Nie zrozum mnie źle, nie winię za to Warrios, ale sędziów, którzy chyba znacząco zmienili przepisy pomiędzy RS, czy nawet 1-rd a tym spotkaniem ;-). Dziwię się natomiast Rockets, że sami nie podchodzą graczy Warriors rzucających za 3. Przecież sędziowie ewidentnie to puszczają.

      0
  3. Czytam Was od ZP1, ale z tym niewidocznym Embiidem to strasznie januszerka poleciało. Nie przepadam za nim, ale zagrał świetny mecz i to po obu stronach. Impakt > puste i proste cyferki z boxcore.

    Grande Murray, świetna seria i oby z G7.

    0
    • Nie no proszę cię, to są playoffy, tu trzeba produkować.
      W dotychczas rozegranych przez Sixers 9 meczach posezonowych
      Embiid był raptem 4 razy pierwszym strzelcem w swojej drużynie.
      I to może ze dwa razy w sposób zdecydowany.
      To jest absolutny zawód.

      0