Wake-Up: Korver w Jazz. 10 trójek Lillarda. Noc blowoutów

6
fot. League Pass

Kyle Korver wreszcie wyrwał się z Cleveland i wraca do Salt Lake City, gdzie kilka lat temu spędził trzy sezony grając u boku Derona Williamsa i Carlosa Boozera. Utah Jazz są jednym z największych rozczarowań początku sezonu i poza zaskakująco słabą obroną, mają także duże problemy w ataku, będąc trzecią najgorszą drużyną NBA jeśli chodzi o skuteczność na dystansie (31.9%). Przyda im się nowy impuls i dodanie zawodnika, który w tym sezonie trafia 46% trójek. W zamian za 37-letniego Korvera oddali Aleca Burksa i dwa drugorundowe picki.

A skoro już jesteśmy przy rzutach za trzy – Damian Lillard złapał ogień w trzeciej kwarcie pojedynku z Orlando Magic trafiając aż 7 trójek i ustanowił rekord Portland Trail Blazers z 10 w całym meczu. Poza tym, była to bardzo spokojna, zdominowana przez blowouty noc w naszej ulubionej lidze. Rozegranych zostało aż 10 meczów, ale zaledwie dwa z nich nie zakończyły się dwucyfrową różnicą punktów.

Chcesz czytać dalej?

Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.

Subskrybcja

Uzyskaj dostęp do
pełnej treści artykułów.
Poprzedni artykułWymiana: Kyle Korver w Utah Jazz
Następny artykułFlesz: Cavaliers wygrali wymianę Korvera, nieoczekiwanie

6 KOMENTARZE

  1. The Don is in da house !

    Wszyscy czekają na przyjście dwójki od Krzyżewskiego do ligi, tymczasem w Teksasie
    gra 19 letni chłopak który już jest franchise playerem i gotowym produktem.
    Nic tylko się jarać.

    BTW
    Houston is done.
    D.O.N.E

    0
    • Największym błędem jest to, ze na stanowisku GM wciąż jest RC Buford. Jest on jednym z najgorszych GM ostatnich 10-ciu lat. Nie zbyt dobre wybory w draftach oraz przepłacanie przeciętnych graczy i finansowe lekceważenie swoich franchise players.
      #1 38-letni Gasol – tutaj to już wiek robi swoje a wirtuozem obrony to on nie był nigdy.
      #2 Fifty Mill$ – ma płacone ogromne pieniądze tylko po to by być liderem w szatni.
      #3 Bertans 2×7 – ma płacone 7 milionów rocznie po to by zagrać 5 lub 10 minut i oddać 2 lub 3 trojki w spotkaniu, bo Łotysz poza tym nic innego nie potrafi (ani zbierać, ani dobrze się ustawić w obronie), widać, że nie posiada on kolan.
      #4 32/33 letni Belinelli – już nie od dziś wiadomo, ze wygląda on świetnie tylko kiedy ma wokół siebie obrońców, FG% .354 z gry oraz .323 za 3.

      Oddanie Danny Greena w zamian za Jakob Poeltl to po prostu jest już strzał w kolano. Z całym szacunkiem dla białego drwala z Austrii ale on nie za wiele potrafi poza zbiórką na ofensywnej desce. Green naprawdę wygląda dobrze w Toronto mając w piątce obrońców oraz dobrego kreatora gry. Słychać w Spurs tęsknotę za Dannym oraz Kyle Andersonem.

      Nie rozumiem zachwytu fanów oraz Popovicha nad Bryn Forbes. Kontrakt ma OK ale nic poza 3 nie produkuje, kompletnie nic. Zbiera 1.8 (gdzie malutki Mills 2.8), rozdaje 2.3 ast oraz 0.7 stl na mecz. Jest kompletnie czarną dziurą w obronie (z resztą jak większość graczy Spurs).

      Naprawdę szkoda mi DeMar DeRozan.

      Z góry przepraszam wszystkich panów Miodków oraz panów Bralczyków :)

      0