Dniówka: Problemem Wolves jest nie tylko szatnia, ale i biuro

3
fot. AP Photo

W klubie z Minneapolis źle się dzieje i słyszeliśmy o tym przez całe wakacje, a teraz sytuacja z Jimmy’m Butlerem jeszcze bardziej uwidoczniła jak duże problemy mają Timberwolves. Konflikty między zawodnikami i zła atmosfera w szatni to tylko cześć historii, bo jest też brak współpracy i spójnej wizji między właścicielem i managementem. A skoro na samej górze organizacja nie działa jak powinna, to potem przenosi się to niżej i w takich warunkach niemal niemożliwe jest zbudowanie stabilnej i silnej drużyny. Ale to oczywiście nic nowego tutaj, kibice Wolves świetnie to znają, ponieważ od lat tak to wygląda pod rządami Glena Taylora. Jest on jednym z najgorszych właścicieli w NBA.

Zatrudnienie Toma Thibodeau miało być jedną z lepszych decyzji Taylora, ale to też nie wypaliło, a teraz widać jak dużym błędem było powierzenie mu obu funkcji – trenera i prezydenta. Choć jeszcze większym błędem było utrzymanie tej podwójnej roli. W NBA zorientowano się już, że to nie działa i że nie ma sensu naśladować w tym względzie San Antonio Spurs, bo Gregg Popovich jest tylko jeden. Dlatego Altana Hawks i LA Clippers w poprzednich latach pozbawiali swoich trenerów funkcji prezydenta, a w te wakacje też Detroit Pistons zrezygnowali z pełniącego taką podwójną rolę Stana Van Gundy’ego. Thibs pozostał ostatnim poza Popem, który nadal odpowiada i za prowadzenie drużyny i konstrukcję składu. Taylor podobno od dłuższego czasu zastanawiał się nad zmianą, ale nie zdecydował się na to, dlatego teraz sam musiał interweniować i przejąć bezpośredni nadzór nad przehandlowaniem Butlera.

Chcesz czytać dalej?

Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.

Subskrybcja

Uzyskaj dostęp do
pełnej treści artykułów.
Poprzedni artykułAnthony Davis dołączył do agenta LeBrona
Następny artykułCarmelo rozumie swoją rolę w nowym zespole

3 KOMENTARZE

  1. To się Luol Deng zdziwił. Jeśli zostało w nim trochę energii, to Tibs może mu zafundować sezon na 48 minut co mecz. Narzekać na minuty i klasyczne zajeżdżanie nie będzie chyba jako jedyny, bo wielu graczy Wolves może uderzać w trenera jak nie będzie wyników. A tych może zabraknąć bardzo szybko.

    0
  2. Raczej nie mają Teague, może jakaś trójstronna wymiana np. z Suns. Moja propozycja Butler i Dieng za T. Johnson, Winslow i Waiters lub Johnson. Heat dostają Butler i pozbywają się kontraktów, a Wolves dostają “coś” plus pozbywają się kontraktu Dienga.

    0