Dniówka: Ryzyko z Leonardem może się nie opłacić, ale dla samej szansy warto spróbować

9
fot. twitter.com/Raptors
fot. twitter.com/Raptors

Kawhi Leonard chciał transferu z San Antonio Spurs i w końcu się tego doczekał. Chciał trafić do Los Angeles, ale z tym będzie musiał jeszcze poczekać, ponieważ na razie został ‘zesłany’ do Kanady, gdzie podobno nie chce grać. Nie chce, ale zagra, o ile tylko wcześniej wymiana zostanie sfinalizowana, bo Kawhi musi jeszcze przejść testy medyczne i w tym przypadku to nie jest tylko zwykła formalność.

Choć może i jest, ponieważ Toronto Raptors zdecydowali się podjąć to ogromne ryzyko i sięgnąć po niego wiedząc, że od niemal roku leczy kontuzję mięśnia czworogłowego. Musieliby odkryć coś naprawdę zaskakującego i przerażającego w stanie jego zdrowia, żeby jednak wycofać się z tej transakcji. Zresztą drogi powrotnej już nie ma. Nie po tym jak potraktowali DeMara DeRozana. Przehandlowali swojego gwiazdora, który był związany z nimi od początku swojej kariery i któremu jeszcze niedawno przedstawiali wizję bycia kanadyjskim Kobim Bryantem związanym tylko z jednym klubem. Co więcej, sprawili, że czuje się on oszukany i zdradzony. DeMar był przekonany, że kiedy kilka dni temu spotkał się z nimi w Las Vegas dostał jasny sygnał, że o żadnej wymianie z jego udziałem nie ma mowy. I znowu wróciliśmy do tematu braku lojalności w bezwzględnym biznesie jakim jest NBA.

Chcesz czytać dalej?

Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.

Subskrybcja

Uzyskaj dostęp do
pełnej treści artykułów.
Poprzedni artykułFlesz: Kawhi Leonard przypadkowo lub nie ale na przekór czasom
Następny artykułMiędzy Rondem a Palmą (655): Gra w grę, czyli Kawhi za DeMara

9 KOMENTARZE

    • Dokładnie. Nie wiem czemu jest tego taka narracja. Pamiętam to jako kibic, że VC był w pewnym momencie wszystkiemu winien. Bosh rozstał się w dobrych stosunkach. Po prostu było wiadomo, że razem osiągnęli sufit i obie strony poszły w swoim kierunku. Nikt nie liczył, że Bosh przedłuży wygasający kontrakt i raczej nie było propozycji jego przedłużenia.

      0