Sitarz: Luka Doncić blisko raju oraz początek nowej rywalizacji wszechstronnych centrów

4
fot. AP Photo
fot. AP Photo

Draft 2018. Po pierwsze przewidywalny. Po drugie pozbawiony roszad mających wpływ na wolną agenturę. Racja – najwięcej wciąż zależy od decyzji najlepszych dostępnych graczy. I to dlatego – między innymi – spalił pomysł Memphis z wymianą Chandlera Parsonsa. Żaden słaby zespół nie zdecydował się przyjąć do salary cap grubego kontraktu (lepiej rozłożyć 50 milionów dolarów na młodszych i zdrowszych zawodników), a według źródeł nawet w wymianie Hawks – Mavericks, o której niżej, ci pierwsi zrezygnowali z Wesleya Matthewsa nie do końca przekonani, że potrzebują takiego weterana w młodziutkim składzie. W drugą stronę miał zresztą powędrować Kent Bazemore. Taki to był draft.

Chcesz czytać dalej?

Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.

Subskrybcja

Uzyskaj dostęp do
pełnej treści artykułów.
Poprzedni artykułKajzerek: Ayton łata dziurę w Phoenix, Carlisle bierze Doncicia
Następny artykułMiędzy Rondem a Palmą (645): Od #1 do #60

4 KOMENTARZE