Wake-Up: Awans Raptors i drużyny DONOVANA. Pacers rozbili Cavs, będzie Game 7

28
fot. League Pass
fot. League Pass

Oklahoma City Thunder walczyli do samego końca i obejrzeliśmy rewelacyjny mecz w Salt Lake City, ale Russellowi Westbrookowi nie udało się po raz kolejny uratować swojej drużyny. Genialny Donovan Mitchell wprowadził Utah Jazz do drugiej rundy.

Awans zapewnili sobie także Toronto Raptors, którzy ponownie zdominowali czwartą kwartę, wysyłając Washington Wizards na wakacje.

Tymczasem Indiana Pacers pozostają jedną z najlepszych historii playoffów i w niedzielę zagrają w Game 7. Victor Oladipo stanął na wysokości zadania prowadząc gospodarzy, którzy upokorzyli tę fatalną drużynę grającą razem z LeBronem Jamesem.

Toronto @ Washington 102:92 (4-2)
Cleveland @ Indiana 87:121 (3-3)
Oklahoma City @ Utah 91:96 (2-4)

* Na siedem minut przed końcem meczu w Salt Lake City gospodarze uzyskali swoje najwyższe prowadzenie, uciekając na +13, ale Russell Westbrook nie zamierzał jeszcze szykować się na wakacje i poderwał Thunder do kolejnego szalonego pościgu.

Na 1:28 przed końcem trójka Westbrooka przypieczętowała run 18-6, przybliżając gości na jeden punkt. W odpowiedzi Derrick Favors trafił z półdystansu. Wtedy rozpoczęła się desperacka walka gości, którzy nie mogli umieścić piłki w koszu, ale ponawiali próby dzięki aż 5 kolejnym zbiórkom w ataku. Na koniec Paul Geroge na dystansie próbował wymusić faul Rudy’ego Goberta, złapał kontakt, ale sędziowie nie gwizdnęli.

Donovan Mitchell na linii rzutów wolnych przypieczętował zwycięstwo i swój fantastyczny występ. Debiutant Jazz w trzeciej kwarcie po raz kolejny w tych playoffach wziął drużynę na swoje barki i na kilka minut przejął mecz. Po niezwykle defensywnej pierwszej połowie, samodzielnie rozkręcił atak i zdobył pierwsze 10 punktów gospodarzy w drugiej połowie, a w sumie trafił aż 8 rzutów z rzędu. W trzeciej kwarcie miał 22 punkty, w całym meczu 38 (14/26 z gry i 5/8 za trzy).

Rudy Gobert zanotował 12 punktów, 13 zbiórek i 2 bloki. Jazz już w pierwszej kwarcie stracili Ricky’ego Rubio z kontuzją ścięgna udowego, ale swoją szasnę dobrze wykorzystał Alec Burks, który rzucił 11 punktów z ławki.

Westbrook trzymał Thunder w grze i kiedy Mitchell zrobił się gorący odpowiedział zdobywając 20 punktów w trzeciej kwarcie. Potem pociągnął comeback, robił co mógł, ale nie był już tak skuteczny na dystansie jak w poprzednim meczu i forsując rzuty na finiszu rzucił też kilka airballi (ostatecznie 7/19 za trzy). Miał 46 punktów, z czego 31 po przerwie, do tego 10 zbiórek i 5 asyst. Oddał aż 43 rzuty, ale też dlatego, że brakowało mu wsparcia.

Paul George, który dotychczas był najlepszym zawodnikiem Thunder w tej serii, rozegrał swój najgorszy mecz tych playoffów. Zdobył ledwie 5 punktów przy 2/16 z gry, popełnił 6 strat i ratował się jedynie kreując kolegów (8 asyst). Carmelo Anthony pozostał w piątce, ale Billy Donovan może żałować, że nie zmienił tego, ponieważ Melo tylko potwierdził, że jest done. W 26 minut miał najgorszy w drużynie wskaźnik -19.

Jazz już w niedziele grają pierwszy mecz w Houston.

Thunder kończą swój rozczarowujący sezon i rozpoczynają wakacje zastawiając się czy ten fatalny występ PG był jego ostatnim w barwach ekipy z OKC?

* LeBron James po raz pierwszy od czasu powrotu do Cleveland nie wygrał meczu, w którym jego drużyna mogła skończyć serię i biorąc pod uwagę jak rozczarowujący ma zespół, może nawet nie wygrać Game 7. Póki co jest 12-0 w karierze w pierwszej rundzie i dopiero po raz pierwszy na tym etapie będzie grał w meczu o wszystko.

Victor Oladipo po ostatnich słabszych występach, zagrał jak przystało na lider i od samego startu spisywał się fantastycznie, nadając ton grze swojej drużyny. Już w pierwszej kwarcie rzucił 15 punktów (3/3 za trzy), a do tego zaliczył też 4 przechwyty. Pacers grali dużą energią, jak przystało na zespół walczący o przetrwanie, podczas gdy ich rywale szybko stracili zapał do gry. Gospodarze schodzili na przerwę z 10-punktowym prowadzeniem, po czym drugą połowę rozpoczęli od mocnego uderzenia, w kilka minut powiększając przewagę do +20 i potem tylko oglądaliśmy rozstrzeliwanie Cavs.

W czwartej kwarcie było już dawno po wszystkim, ale Oladipo jeszcze na chwilę wrócił na parkiet, żeby zanotować swoje pierwsze playoffowe triple-double. Ostatecznie miał 28 punktów (11/19 z gry, 6/8 za trzy), 13 zbiórek i 10 asyst.

“I just went out there and played. I did everything with confidence. I just played read and react. This game is over. It means absolutely nothing right now.” Dipo

Bardzo dobrze po raz kolejny zagrał Domantas Sabonis, który dołożył 19 punktów z ławki, a swoje momenty miał również Lance Stephenson.

James próbował poderwać drużynę w trzeciej kwarcie, ale był bez szans. Zanotował 22 punkty, 5 zbiórek i 7 asyst. Kevin Love doznał urazu lewego nadgarstka i znowu nic nie wniósł do gry zaliczając tylko 7 punktów z 10 rzutów. Kyle Korver został ograniczony do 4 rzutów. Cavs zaczęli mecz trafiając 6/9 za trzy, a skończyli z 12/38.

Jedyny dobry moment Cavs to ten power-dunk LeBrona:

* Wizards bardzo dobrze weszli w mecz, szybko uzyskując dwucyfrową przewagę i potem przez większość czasu utrzymywali się na prowadzeniu, ale podobnie jak w Game 5, także teraz czwarta kwarta należała do Raptors. Ekipa z Toronto jak zwykle mogła wtedy liczyć na swoich rezerwowych, którzy przejęli prowadzenie, po czym pałeczkę przejął Kyle Lowry i kolejnymi penetracjami sprawił, że goście odjechali rywalom. Ostatnie 12 minut wygrali 29-14.

Lowry 8 ze swoich 24 punktów zdobył w czwartej kwarcie, podczas gdy rezerwowi zaliczyli wtedy połowę ze swoich 34. Dlatego nie przeszkodziło im, że DeMar DeRozan nie mógł się wstrzelić i uzbierał tylko 16 punktów z 18 rzutów.

Chcesz czytać dalej?

Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.

Subskrybcja

Uzyskaj dostęp do
pełnej treści artykułów.
Poprzedni artykułDniówka: Game 6 w Waszyngtonie, Indianie i Salt Lake City
Następny artykułPlayoffowy Typer 6G 2018: Druga runda (HOU-UTA)

28 KOMENTARZE

      • kibicujac Wizz , przez ostatnie pare lat, bo Gortat, widzialem w off season, tyle absurdalnych ruchow,ze glowa mala. Na 1 dobra decyzje przypadaja 3/4 ktore sie sumuja i nie daja zadnych szans na rozwoj teamu.

        Kolejny off sesason i kolejny raz lawka zawodzi.

        Nie zdziwije sie jak , Wizz przytuli Cousina na zjebanym kontrakcie, to jest skala glupoty managmentu Wizz.

        Ile pelnych sezonow musi minac, by zrozumieli ze Beal+ Wall to nie moze sie udac.

        Ogladajac game 4 i 5 to Beal z Wallem nie graja wspolnie, byly takie momenty ze, Beal mial penetracje oddanie za 3 do Walla, ten w koziol idzie nie wykorzystuje trojki/ nawet nie oddaje z powrotem na czysta trojke do Beala, nie ma tej chemii i zaufania. Raz ty raz ja

        0
        • Powiem szczerze, że po tym co Wall i Beal zaprezentowali w 3 kwarcie to trochę drżałem o wynik bo byli praktycznie nie do powstrzymania.Łatwość z jaką potrafią się przedostawać na ten 3-4 metr i uwalniać od obrońców w porównaniu do ekwilibrystycznych rzutów przez ręce Derozana robił wrażenie ale usprawnienia Caseya w 4 kwarcie i Siakam zrobili różnicę.Niestety brak ławki, podobnie jak w zeszłym sezonie, dawał się Wiz mocno we znaki.Brak chemii na linii Wall-Beal to jedno ale nawet jakby byli super ziomkami to brak wsparcia przeciwko takiej ławce jak Raptors musiał się odbić.To co uwaliło tę drużynę najmocniej to w moim odczuciu podpisanie Manhimiego.Za 16mln$ mają gościa który zagrał w tej serii 50 minut zamiast przynajmniej 2 solidnych rezerwowych.

          0
  1. Mój świętej pamięci kumpel zawsze powtarzał Jazz w słuchawkach, Jazz na parkiecie.
    OKC tam nic nie ma. Mam nadzieję, że George ma problemy ze zdrowiem, bo jeśli nie to tam naprawdę nic nie ma.
    Wizzards temat dla psychologa. Nie wiem. Niby wielki potencjał a coś nie tak.
    Indiana może i wyrobnicy ale zasługują na szacunek.
    Cavs Lebron szuka firmy do przeprowadzki.

    0
    • Niestety nawet w tym nie byłby najlepszy.Rick Barry oddał takich rzutów 48 w meczu numer 3 Finałów 67′.No i Zarówno Barry jak i Jordan swoje mecze wygrali notując całkiem efektywne występy strzeleckie (odpowiednio 46 i 53 FG%).Na pocieszenie kibiców OKC można dodać, że mają przed sobą prawdopodobnie jeszcze kilka lat takich heroicznych sezonów.Jeśli uda im się zakwalifikować w którymś z nich do playoffs to ten rekord nieuchronnie podda się pod naporem cegieł.

      0