Dniówka: Sixers bez Embiida. Świąteczny weekend w NBA

2
fot. League Pass
fot. League Pass

Najważniejszym wydarzeniem świątecznego weekendu w koszykarskim świecie będzie oczywiście Final Four, o którym wczoraj Maciek z Sebastianem rozmawiali w Piklach. Finał zostanie rozegrany w poniedziałek (dla formalności tylko przypomnę, że w tych dniach w szczególności warto odwiedzać Hoopsy Hetmana i College Hoops), dlatego też NBA robi sobie wtedy dzień wolnego. Ale do tego czasu w naszej ulubionej lidze też powinno się sporo dziać, bo przed nami kilka kolejnych ważnych pojedynków zespołów bijących się o jak najlepsze miejsca w playoffach, a też tych, które jeszcze nadal nie tracą nadziei, że na ostatniej prostej przebiją się do ósemki. Na Święta Wielkanocne NBA nie przegotowuje specjalnego zestawu meczów, ale właśnie w nocy z niedzieli na poniedziałek powinno być najciekawiej.


Musimy jednak zacząć niestety od kolejnej kontuzji, bo wyjątkowo zdrowy w tym sezonie Joel Embiid, który rozegrał już ponad dwa razy więcej meczów niż rok temu, a od czasu ASW wystąpił we wszystkich 19 spotkaniach (jego najdłuższa taka seria w karierze), pechowo zderzył się z Markellem Futlzem i doznał złamania oczodołu. Z tego powodu opuści najprawdopodobniej co najmniej dwa tygodnie, więc jest szansa, że zagra w pierwszej rundzie, ale fazę zasadniczą Sixers będą kończyć bez Embiida, a nadal jeszcze nie mogą być pewni przewagi własnego parkietu.

Wrócił Futlz, wypada Embiid. Sixers nie mogą utrzymać się w pełnym składzie, ale podczas gdy brak Fultza nie był problemem, tak nieobecność Joela to bardzo poważna strata. Mało kto robi tak ogromną różnicę jak on dla swojej drużyny. Sixers z nim na parkiecie są lepsi od rywali średnio aż o 11.6 punktów na sto posiadań, podczas gdy minuty bez niego przegrywają różnicą 3.9. Choć po ASW wygląda to nieco lepiej i przede wszystkim są na plusie kiedy Ben Simmons gra bez Embiida (4.2). Pomaga zwiększenie głębi składu, dodanie Marco Bellinellego i Ersana Ilyasovy, co pozwala na większe pole manewru z ustawieniami bez klasycznego centra, a teraz też mogą liczyć na wsparcie Futlza.

Ważną rolę w tej poprawie wskaźników bez Embiid ma też wyjątkowo łatwy terminarz, który na szczęście dla Sixers dalej będzie im sprzyjał.

(44-30) Philadelphia @ (21-54) Atlanta 1:30
niedziela Philadelphia @ b2b Charlotte 19:00

Dzisiaj jadą do Atlanty (Hawks przegrali 10 z 11 meczów), a w niedzielę na spotkanie z Hornets, których trzy razy pokonywali w marcu i w sumie w ostatnich 8 meczach tylko dwa razy zmierzą się z drużynami playoffowymi. Dzięki temu nawet bez Embiida powinni dalej wygrywać i mają spore szanse utrzymać się w czwórce, bo też znajdujący się za ich plecami Pacers mają trudniejszy grafik (4 z 6 meczów przeciwko zespołom walczącym o playoffy). Jednak w obecnej sytuacji nie jest to już tak pewne, jak jeszcze przed kontuzją Embiida. Co więcej, wydaje się, że do minimum spadły ich szanse na wyprzedzenie Cavaliers. W wyjściu o trzecią pozycję kluczową rolę odegra najprawdopodobniej ostatnie bezpośrednie spotkanie, kiedy pod koniec przyszłego tygodnia LeBron James przyjedzie do Philly. Bez swojego najlepszego zawodnika niezwykle trudno będzie Sixers wygrać i odebrać Cavs tie-breaker.

Ale dla Bena Simmonsa do dobra okazja, żeby w mocnym stylu zakończyć sezon i udowodnić, że on także potrafi poprowadzić zespół, co może bardzo pomóc mu w tym niesamowicie wyrównanym pojedynku o Rookie of the Year. Jednym z najmocniejszych argumentów za Donovanem Mitchellem jest właśnie to, że on jest główną postacią ataku swojego zespołu, podczas gdy Simmons ma łatwiej będąc drugą opcją obok Embiida.

(43-32) New Orleans @ (45-30) 3w4 Cleveland 2:00

W poprzednich latach jednym ze stale przewijających się tematów były minuty LeBrona Jamesa. Po powrocie do Cleveland zaczęły być one krótsze, robił też sobie mecze odpoczynku i wyglądało na to, że mając już 30 lat na karku zaczyna coraz bardziej stosować taktykę Gregga Popovicha, żeby ograniczyć obciążenie w fazie zasadniczej i zachować siły na playoffy. To jednak zmieniło się w zeszłym sezonie i dużo było dyskusji czy powinien być liderem ligi w minutach gry i czy w dalszej fazie rozgrywek nie odbije się to na nim negatywnie. Udowodnił, że nie było się czego obawiać kończąc finały z średnią triple-double, a teraz jego ciało wydaje się być w jeszcze lepszej dyspozycji. W wieku 33 lat nie tylko jest na dobrej drodze, żeby po raz pierwszy w karierze rozegrać wszystkie 82 mecze, ale też w drugiej części sezonu wszedł na jeszcze wyższy poziom. Dopiero co rzucił 41 punktów grając back-to-back i był to już jego dziewiąty występ na co najmniej 30 punktów w 15 meczach marca.

W tym poprzednim meczu wyrównał osiągnięcie Michaela Jordana, tak więc dzisiaj powinien go wyprzedzić, ustanawiając nowy rekord najdłuższej serii meczów z dwucyfrowy dorobkiem punktów.

To co robi, ta jego długowieczność i rosnąca forma na starość,  to jest naprawdę niesamowite i pewnie nie tylko on zagłosowałby na siebie na MVP. Gdyby nie ten fatalny okres w styczniu i mało imponujący wynik drużyny, która może nie dobić do 50 zwycięstw, byłby bardzo poważnym zagrożeniem dla kandydatury Jamesa Hardena. Natomiast dzisiaj zmierzy się z innym zawodnikiem, który także często wymieniany jest w kontekście wyścigu po MVP.

Anthony Davis jeszcze nigdy w swojej karierze nie pokonał LeBrona na jego terenie, ale od razu trzeba dodać, że James ostatni raz wygrał w Nowym Orleanie w debiutanckim sezonie AD. Tymczasem Pelicans teraz bardzo potrzebują zwycięstw, ponieważ po dwóch kolejnych porażkach mają tylko mecz przewagi nad ósmymi Jazz, a dwa dzielą ich od Clippers.

(40-35) Denver @ (44-32) b2b Oklahoma City 2:00

Kiedy te drużyny spotkały się poprzednim razem na początku lutego obejrzeliśmy jeden z najlepszych meczów sezonu, z fantastycznym finiszem i game-winnerem Gary’ego Harrisa. Ale warto przypomnieć, że w grudniu ich pojedynek także rozstrzygnął się dopiero w ostatnich sekundach. Wtedy to Russell Westbrook przesądził o zwycięstwie rzutem wolnym.

Dlatego i tym razem można oczekiwać wielu emocji. Zwłaszcza, że Nuggets są już na etapie desperacji i teraz każdy mecz to dla nich must-win jeśli chcą pozostać w wyścigu o playoffy. Thunder natomiast potrzebują zwycięstw, żeby nie stracić szansy na czwarte miejsce i przewagę własnego parkietu.

Nuggets niestety nadal będą bez Gary’ego Harrisa, który opuści siódmy mecz z powodu kontuzji kolana.

Natomiast już w niedzielę czekają ich kolejne trudne mecze.

niedziela 3w4 Oklahoma City @ New Orleans 0:00
niedziela 3w4 Milwaukee @ Denver 2:00

W tym momencie Thunder mają o jedną wygraną więcej niż Pelicans, ale Anthony Davis już dwa razy ich pokonywał, dlatego to jego drużyna ma zapewniony tutaj tie-breaker.

Nikola Jokić w lutym zdominował mecz w Milwaukee zaliczając 30 punktów, 17 asyst i 15 zbiórek. Wgląda na to, że on wyjątkowo lubi grać przeciwko Bucks, ponieważ było to już jego trzecie z rzędu triple-double w starciu z drużyną Giannisa. I Nuggets wszystkie te trzy mecze wygrali.

(41-34) 3w4 LA Clippers @ (46-29) 3w4 Portland 4:30

Blazers zaliczyli wpadkę w Memphis, ale nadal mają pewną przewagę na trzeciej pozycji, a dzisiaj powinni mieć z powrotem Damian Lillarda, który opuścił ten poprzednim mecz z powodu narodzin syna. Od razu dodajmy, że już w niedzielę na własnym parkiecie będą mieli okazję wziąć rewanż na MarShonie Brooksie i Grizzlies.

Całkiem optymistyczne są też doniesienia w sprawie Mo Harklessa, który po operacji kolana powinien wrócić do gry w ciągu 2-3 tygodni. Wygląda więc na to, że najpóźniej w trakcie pierwszej rundy dołączy do drużyny.

Clippers tymczasem ponownie nie będą mieli dzisiaj Milosa Teodosica, a powrót Danilo Gallinariego jest nadal pod znakiem zapytania. Ale przynajmniej mogą ponownie korzystać z Tyrone’a Wallace’a, który w meczu z Suns wrócił do pierwszej piątki. Wallace jest na two-way kontrakcie i nie grał od końca lutego, ponieważ wyczerpał limit 45 dni w NBA, a nie był w stanie porozumieć się z Clippers w sprawie nowego, normalnego kontraktu. Teraz ponownie mógł dołączyć do drużyny, ponieważ zakończył się sezon w G-League, a tylko w jego trakcie obowiązuje ten limit 45 dni. Okres przed i po sezonie nie jest w to wliczany.

niedziela Indiana @ LA Clippers 21:30

Po ostatnich zwycięstwach Clippers mają teraz tylko mecz straty do ósmych Jazz, z którymi zmierzą się w przyszłym tygodniu, ale może być im trudno pozostać tak blisko, ponieważ do tego czasu mają trzy pojedynki z innymi playoffowymi drużynami. Po wizycie w Portland (przegrali dwa poprzednie mecze z Blazers), będą gościli u siebie Pacers, którzy w obliczu kontuzji Embiida mają większe szanse, żeby przebić się do top-4, natomiast we wtorek odwiedzą ich Spurs.

Inną propozycją na niedzielny wieczór są derby Texasu.

niedziela Houston @ San Antonio 21:30

Rockets wygrali trzy pierwsze mecze ze Spurs, ale ciekawe czy będą zdeterminowani zrobić sweep, czy może priorytetem jest już przygotowanie do playoffów i dadzą wolne któremuś ze swoich gwiazdorów, pomagając rywalom podjąć z nimi walkę.

sobota Toronto @ Boston 1:30

Wyścig o jedynkę na Wschodzie rozstrzygnął się już właściwie w połowie marca, kiedy Celtics dopadła plaga kontuzji, ale mimo tych problemów kadrowych drużyna Brada Stevensa ma teraz serię pięciu zwycięstw i teoretycznie nadal jeszcze może wyprzedzić Raptors. Zwłaszcza jeśli w najbliższych dniach wygraliby dwa pojedynki z nimi. Obecnie tracą trzy mecze. Dlatego dla Raptors to ważny moment, żeby przypieczętować swoją pozycję, nie pozostawiając już rywalom złudzeń, a sobie zapewnić spokój na ostatnie dni fazy zasadniczej.

niedziela Utah @ Minnesota 1:00

Po meczu na 56 punktów, dzisiaj Karl-Anthony Towns jedzie ze swoją drużyną do Dallas i jest to kolejny mecz, w którym muszą uważać, żeby nie zaliczyć wpadki. A już w niedzielę Wolves czeka niezwykle ważne starcie z Jazz. W tym momencie tylko minimalnie ich wyprzedzają mając jedno zwycięstwo więcej, ale mają szasnę na tie-breaker, ponieważ prowadzą 2-1 w bezpośredniej rywalizacji. Przegrali z nimi tylko na początku marca, kiedy Towns został wyrzucony z parkietu jeszcze w pierwszej połowie, a potem też Jeff Teague musiał przed czasem zejść do szatni. Dlatego pewnie i tym razem emocji nie zabraknie.

W tamym starciu fantastycznie zagrał Rudy Gobert (26-16-4) i jego pojedynek z Townsem powinien być ozdobą meczu. Center Jazz mimo opuszczenia dużej części sezonu uważa, że zasługuje na nagrodę dla najlepszego obrońcy, tym bardziej zatrzymanie gorącego Towsna może pomóc jego kandydaturze.

KAT tymczasem eksplozją na 56 punktów przy 6 celnych trójkach po raz kolejny zwrócił uwagę na swoje ogromne możliwości strzeleckie. Przeważnie dobre rzucający 7-footerzy to biali zawodnicy z Europy, ale to Towns jest obecnie najlepiej rzucającym wysokim i w całym sezonie niewiele brakuje mu do elitarnego klubu 40-50-90. Trafia 54.5% rzutów z gry, 43.8% za trzy i 85.3% z linii. Ma dopiero 22 lata i jest centrem, a te cyferki wyglądają jak u Kevina Duranta. I też tylko KAT i KD mogą obecnie pochwalić się skutecznością na poziomie 50-40-80 (nie licząc Jonasa Valanciunasa, który tylko 67 razy rzucał za trzy i Meyersa Leonarda, który oddał w sumie tylko 62 rzuty).

Towns jest najskuteczniejszym centrem na dystansie, oto top-5 (minimum 50 rzutów):

1. Karl-Anthony Towns 43.8% za trzy (265 3PA)
2. Al Horford 43.5% (214)
3. Jonas Valanciunas 43.3% (67)
4. Mike Muscala 40.8% (125)
5. Nikola Jokić 39.8% (244)

Można też dodać, że w sumie pięciu środkowych ma na swoim koncie co najmniej 250 oddanych prób zza łuku, a Townsa dzieli przepaść do drugiego najskuteczniejszego w tym gronie Kelly’ego Olynyka, który trafia 37.2% trójek.


Pozostałe mecze

(24-51) 3w4b2b Chicago @ (22-52) Orlando 1:00
(19-57) Phoenix @ (61-14) Houston 2:00
(43-33) Minnesota @ (23-52) Dallas 2:30
(21-54) Memphis @ (42-33) Utah 3:00
(40-35) 3w4b2b Milwaukee @ (33-41) LA Lakers 4:30

SOBOTA
Charlotte @ Washington 21:00
Detroit @ New York 23:00
Brooklyn @ Miami 2:00
Golden State @ Sacramento 4:00

NIEDZIELA
3w4b2b Washington @ 3w4 Chicago 21:30
Orlando @ Atlanta 0:00
3w4b2b Detroit @ b2b Brooklyn 0:00
3w4 Dallas @ Cleveland 0:00
Phoenix @ 3w4b2b Golden State 2:30
Memphis @ Portland 3:00
3w4b2b Sacramento @ LA Lakers 3:30

PONIEDZIAŁEK
Finał turnieju NCAA

Życzę wesołych i spokojnych Świąt.

Chcesz czytać dalej?

Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.

Subskrybcja

Uzyskaj dostęp do
pełnej treści artykułów.
Poprzedni artykułWake-Up: Embiid wypada na 2-4 tygodnie. Spurs pokonali Thunder. KD znowu wyrzucony
Następny artykułWake-Up: Buzzer-beater Greena, Grizzlies tankują chamsko, Warriors-Thunder w I rundzie?

2 KOMENTARZE