Wake-Up: Rockets wygrali tie-breaker z Warriors, kompromitacja i buczenie w Cleveland

22
fot. AP Photo
fot. AP Photo

Powiedz o tym LeBronowi Jamesowi, powiedz głośno. Powiedz, że była to znakomita noc w NBA, bez pobolewających kolan Butlera, Giannisa i bez Cleveland. Bo jak inaczej nazwać oddanie 148 punktów u siebie atakowi Oklahomy, który cały sezon gra na podkręconej kostce? Russellowi Westbrookowi 20 asyst?!

Było nieśmiałe buczenie w Cleveland. Nieśmiałe, bo kibice boją się Decyzji 3.0. I trudno im się dziwić. Tymczasem Rockets są ustawieni. Wiedzą czego chcą, o co grają i wiedzą, że chcą to zrobić razem. Rockets byli piękni w kolejnym zwycięstwie nad Warriors, mieliśmy dobry mecz w Salt Lake City, zaskakująco dobry w Minnesocie, 10 przechwytów Lou Williamsa i pierwsze w karierze triple-double Khrisa Middletona. NBA ustawiła dobre matchupy. Już dawno nie miałem wrażenia, że można wybrać z nocy pięć, jak nie sześć meczów, wartych zobaczenia.

Chociaż Rockets-Warriors można obejrzeć drugi raz i jeszcze kilka razy w tygodniu.

Houston jest 17-0, kiedy grają Heezy, CP3 i Capela.

HOPE

Cleveland – Oklahoma City 124:148 (I.Thomas 24 – Westbrook 23/9/20, George 36, Carmelo 29/10, Adams 25/10z)
Atlanta – Chicago 97:113 (Schroder 18 – R.Lopez 20)
Charlotte – Miami 105:106 (Batum 26 – Ellington 26)
New Orleans – Memphis 111:104 (J.Holiday 27, Cousins 24/10, A.Davis 21/12 – Selden 31)
Philadelphia – Milwaukee 116:94 (Embiid 29/9, Simmons 16/9/8 – Middleton 23/14/10)
Houston – Golden State 116:108 (Paul 33/11/7 – Durant 26)
Minnesota – Toronto 115:109 (Wiggins 29 – Lowry 40)
Utah – LA Clippers 125:113 (Mitchell 23/7a – Sweet Lou 31/10p/7a)
Portland – Dallas 117:108 (Lillard 31 – Matthews 23)

1) Nie wydaje mi się, żeby ta akcja poniżej dziś rano odpowiednio przebijała się w internecie. Mam wrażenie, że nigdy nie widzieliśmy, żeby ktoś bawił się tak podaniami i lobami w pick-and-rollu, tak jak robią to James Harden i Clint Capela.

Z czwartkowego meczu wyciąłem taki lob. Popatrz jak w momencie podania ustawiony jest Capela względem obręczy:

190118houmin

Capela to skończy płynnie.

Ostatniej nocy Heezy i Kapelmistrz zagrali pick tak:

Come on!

2) Dwie najważniejsze minuty stycznia są tu:

Warriors nie wyglądali na gotowych.

Następnym razem musieli będą podejść do Rockets z większym szacunkiem.

W sobotę Rockets oddawali bardzo dobre rzuty, ścigali ofensywne zbiórki, a przy tym minimalizowali szanse Dubs na grę w transition i prowadzili już +17 w drugiej kwarcie.

Ale Warriors wrócili i mieliśmy cudowny crunchtime w tym starciu dwóch najlepszych drużyn w NBA. Mecz kończył z jednej strony lineup z Durantem i Greenem pod koszem, z drugiej PJ Tucker na czwórce i Capela. Tucker i Mbah a Moute złożyli się na 26 punktów, co było absolutnie kluczowe.

“Is there any doubt about it?” – odpowiedział i zapytał Jeff Van Gundy, na sugestię Marka Jacksona, że jest może jeszcze za wcześnie mówić, że oglądaliśmy zapowiedź finałów Zachodu.

I zaraz James Harden – 22 PKT, 8 AS – na limitowanych jeszcze minutach, w twarz Stephena Curry’ego wygrał mecz z odrobiną tańca:

“We always try to go after the weakest link, so when he’s out there and they go very small, we always put him in the pick-and-roll.” – Eric Gordon

Rockets robią wszystko to, co trzeba robić, żeby pokonać Warriors.

Im więcej w tym sezonie oglądam Heezy’ego, tym częściej myślę, że jest artystą. Teraz, kiedy jego ręce nie wymuszają już tylu fauli co wcześniej, patrz na jego stopy. Patrz na jego stopy! Na stopy! To stopy człowieka chodzącego po linie nad budynkami. Propozycje z Sankt Petersburga by wystąpić na tamtejszej scenie.

Curry – tylko 6 celnych rzutów z 20 prób – próbował po timeoucie odpowiedzieć mu tym samym, ale Harden zablokował go.

Czyli jednak może ręce też?

Rockets wygrali 116:108.

Chris Paul rzucił 33 PKT.

Rockets wygrali tie-breaker 2-1.

Jesteśmy coraz bliżej.

3) To w Cleveland?

Proszę Cię, daj spokój. To był śmieszek.

Paul George – 36 PKT, Russell Westbrook – 23 PKT, 9 ZB, 20 AST, Carmelo Anthony – 29 PKT, 10 ZB, Steven Adams – 25 PKT, 12/13 FG, 10 ZB – stąpali po zlęknionych duszyczkach. Nigdy mecz.

Dla pochorowanego Kevina Love’a też. W drugiej połowie nie musiał już grać. Thunder jedli 29. obronę NBA w Cleveland wcześnie (33-14), w trakcie, późno, popijali, bekali i wylizywali talerz do samiuśkiego końca. Nawet dla psa nie zostało. Nic już nie było. Tylko nieśmiałe buczenie w Quicken Loans-Arena.

Młody zamykał:

Z sekundy na sekundy buczenie było coraz bardziej śmiałe, ale ludzie definitywnie bali się.

Sciszyli się hush-hush o pół tonu, kiedy po końcowym gwizdku Król – tylko 18 PKT, plus/minus minus-33 – wstał z ławki rezerwowych pomachał w kierunku Carmelo, potem uśmiechnięty zaczął się przytulać z Paulem George’m.

UŚMIECHNIĘTY.

Stracić 148 punktów u siebie?

W noc, w którą sam Lou Williams miał 10 przechwytów?!

Child, please…

Powiedziałem Oli przed meczem, Ola gwiazdy w telewizji o 21:30, Carmelo jest szóstą. Powiedz kto gra. Cleveland. Meeh.

Siedem meczów Warriors Rockets w maju, proszę.

Póki co, trzy minuty scen drastycznych:

4) Raptors przyjechali (kuligiem przez zamarznięte jezioro) do Minnesoty zmęczeni. Bebe w dodatku nie wziął futra. Ale od tygodnia trudno jest powiedzieć czy kolejny mecz nie będzie właśnie tym, w którym zmęczona będzie też Minnesota. Albo tym, w którym temu najmniej kontuzjowanemu zespołowi, ale jak analitycy chcą nam wmówić – najbardziej ryzykującemu – przytrafią się kontuzje.

Ale bez Jimmy’ego Butlera (bóle kolana) i Jamala Crawforda mecz był zaskakująco dobry. I tym razem Wiggins – season-high 29 PKT – i zwłaszcza niewidoczny w pierwszej połowie Towns – wszystkie 22 PKT po przerwie – zbiórkami i rzutami za trzy musieli na końcu zagwarantować to, że Minnesota nie przegrała po raz pierwszy w tym sezonie trzeciego meczu z rzędu. Kyle Lowry rzucił season-high 40 PKT, ale Raptors faulowali za dużo.

Jim Petersen śmiał się z Valanciunasa rzucającego za trzy, ale pomyśl, popatrz: popatrz na trójki Townsa.

Czasem myślę, patrząc na technikę i ziewającą lekkość, że jest Curry i zaraz Towns.

5) Salah Mejri kompletuje swoje Top-10 irytowania ludzi:

Damian Lillard w tym dobrym czymś w Moda Center rzucił 31 PKT i czuje się coraz lepiej i lepiej po kontuzji łydki. W Salt Lake City za to Utah Jazz odgryźli się Clippers 125:113 z dobrymi meczami od Mitchella, Goberta, Inglesa, ale bez Rodney’a Hooda, który niby nie grał przez uraz, ale każdy dzień przynosi to coraz bardziej agresywne wieści o handlowaniu nim.

Czy jest gdzieś wymiana między Utah i Charlotte?

6) Bo w Charlotte, Charlotte kompletuje Top-10 irytowania kibiców Charlotte.

James Johnson rzucił 5 punktów w (3,)7 sekund, odkręcając przegrany mecz:

To Josh Richardson zabrał piłkę Batumowi. Marvin ją podał. Heat wygrali 106:105, bo głupi faul Dwighta na 0,2 sek. przed końcem ustawił na linii Kelly’ego Olynyka. Heat grali bez Dragica, Tylera Johnsona, Gary’ego Paytona i Jasona WIlliamsa.

7) Solidnie, że Joel Embiid został rozpoznany i wskazany jako starter do Meczu Gwiazd z Konferencji Wschodniej. Idąc dalej: jest w tym momencie faworytem do All-NBA 1st Team.

Szybko poszło, nie?

Dziś od 21 finały konferencji w NFL, więc nie jest to dla NBA ustawowo dzień najlepszy. Ale gramy, oczywiście że gramy!

Gramy z Danielem Theisem o 19 przeciwko Orlando. O godz. 21:30 wspólnie z Michaelem Beasley’em próbujemy być jako tako trzeźwi w Los Angeles na mecz z Lakers.

O godzinie 22 musimy już za to z Quincy’m Acy’m szykować się na wielki pojedynek z Anthony’m Tolliverem w Detroit. A o godz. 1 być w San Antonio, tam gdzie Davis Bertans i Domantas Sabonis stoczą bój o prawa do regionu. Udanej niedzieli śnieżynki!

 

Poprzedni artykuł12G: Zapowiedź Conference Championships (podcast)
Następny artykułWake-Up: Dinwiddie rzucił game-winnera. Magic pokonali Celtics. Pacers wygrali w San Antonio

22 KOMENTARZE

  1. Juz nie obejrze Cavs w sezonie regularnym…to jakaś żenada.
    Niech Król zmieni klub po sezonie i nie tapla się więcej w tym błocie.
    Houston-Golden State w finałach konferencji to będzie przedwczesny finał NBA.Na wschodzie życzę powodzenia Celtics i Raptors

    0
        • W momencie podpisywania TT Smitha czy Shumperta było widac ze sa przeplacani. Negocjacje się przedłużaly bo Cavs nie chcieli im tyle płacić co ci chcieli. Zawsze jednak ci gracze mogli liczyć na wsparcie Jamesa ktory mówił ze to za długo trwa, trzeba podpisać kontrakt, on chce ich w drużynie.
          Teraz widac też jak wazny w Cavs był Irving który razem z Love stanowił olbrzymie wsparcie dla Jamesa. Teraz K Irvinga nie ma K Love został zredukowany do rzucania trojek a reszta to tylko zawodnicy zadaniowi.
          Cavs nadal maja wybory w drafcie i sa w stanie ściągnąć D. Jordana, L. Williamsa czy G. Hilla

          0
          • Akurat Kevina Love, to do rzucania trójek zredukowały jego plecy i kolana, a wygląda na to, że lepiej już nie będzie. Jeszcze niech się okaże, że decyzja IT o leczeniu wyłącznie przez czas, zakończy się jak casus Waitersa i w Cavs zrobi się wesolutko.

            0
  2. Krol od tego jest Krolem zeby wyciagnac siebie i organizacje z tego bagna , a nie uciekac z tonacej lajby. Tak naprawde to wszystko, co teraz sie dzieje ma srednie znaczenie. Wszystko co istotne zacznie sie w kwietniu. Teraz mamy “srode”sezonu . Po tylu latach Krol ma prawo czuc wstret i zniechecenie( to powtarza sie od paru lat) James po prostu probuje przezyc jakos do “weekendu”, czyt.playoffow.

    0
  3. Ani ty ani ja nie mamy pojęcia co James myśli w tej chwili o swojej karierze.Może właśnie ma ochotę na ucieczkę z tej łajby.
    Jasne,to co teraz się dzieje może nie mieć przełożenia na playoffs ale co z tego skoro szanse na zdobycie mistrzostwa i tak są…żadne

    0
  4. Trochę na wyrost pewnie te plotki o ‘gorącym krześle’ Lue, ale kurde…29 obrona w lidze to nie tylko wina tego, że Love zaczyna mecze na C, a LeBron odpoczywa w obronie. Jeżeli miałbym znaleźć jakieś nazwisko zamiast trenera Lue, to przypominam, że David Fizdale czeka na telefon.

    0