Flesz: Gerald Green Wali Vipers

13
fot. AP Photo
fot. AP

Tylko dwa mecze rozegrano ostatniej nocy i siedziałem w połowie pierwszego z nich z pustą kartką. Kevin Durant i James Harden nie zagrali w uwolnionym dopiero na starcie 4. kwarty zwycięstwie Golden State Warriors w Houston 124:114. Mecz był to dziwny, bo jestem zupełnie nieprzyzwyczajony do oglądania Warriors w meczu Konferencji Zachodniej, który jest pierwszą częścią double-headera TNT.

Eric Gordon rzucił 30 punktów, Draymond Green miał triple-double, Chris Paul był najlepszym zawodnikiem na parkiecie, Stephen Curry rzucił 29, Klay Thompson też gdzieś tyle i jeszcze Gerald Green trafił osiem trójek. Obie drużyny były w back-2-backu i trochę ten mecz sobie przechodziły.

Chcesz czytać dalej?

Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.

Subskrybcja

Uzyskaj dostęp do
pełnej treści artykułów.
Poprzedni artykułWake-Up: Warriors pokonali Rockets. Thunder wygrali w LA
Następny artykułMiędzy Rondem a Palmą (577): Klub Kokosa

13 KOMENTARZE

  1. Chris Paul jest zawsze niesamowity w rs. Ile to już lat o tym czytamy/piszemy? Że generał, że poziom mvp itd. Przychodzą jednak play-offy i jest zawsze coś. Zawsze. I tak to się ta niesamowitosc kończy na drugiej rundzie max.

    0