NBA w polskiej TV: Trener Oklahomy gra o pracę?

2
fot. AP Photo
fot. AP Photo

(13-9) Minnesota Timberwolves @ (8-12) Oklahoma City Thunder

Na żywo: godz. 2 w nocy z piątku na sobotę w Canal+ Sport
Powtórki: godz. 9 w sobotę w Canal+ Sport, godz. 13 w niedzielę w nSport+

Już po raz trzeci w tym sezonie Oklahoma City Thunder i Minnesota Timberwolves staną na przeciw siebie. Wolves wygrali oba pojedynki, ale każdemu z nich towarzyszył emocjonujący finisz.

Najpierw 23 października rzut Andrew Wigginsa równo z syreną przesądził o zwycięstwie Minnesoty 115:113. Dopiero dzień później władze NBA potwierdziły, że tuż przed tym rzutem, zasłona postawiona przez Karla-Anthony’ego Townsa była nielegalna i Thunder powinni prowadzić 113:112, i mieć piłkę na 2 sekundy przed końcem. Ale 28 października sprawiedliwości …nie stało się wcale zadość – Towns rzucił 33 punkty, a Carmelo Anthony nie trafił za trzy tuż przed syreną i Timberwolves ponownie wygrali.

Niewiele zresztą w całej historii obu drużyn w tym sezonie trzyma się kupy.

Z jednej strony mamy bowiem zespół Minnesoty, prowadzony przez defensywnego guru Toma Thibodeau, który legitymuje się 5. atakiem NBA, ale dopiero 23. obroną. Z drugiej strony, drużyna z Russellem Westbrookiem, Paulem George’m i Anthony’m w składzie, która ma zaskakująco dobrą 3. obronę, natomiast kompletnym rozczarowaniem jest dopiero 21. efektywność ofensywna Thunder.

W tym tygodniu we Fleszu we wtorek i potem dosadniej w czwartek napisałem w czym tkwi problem – jest on dosyć prymitywnie prosty – i dlaczego dzisiejszy mecz dla Billy’ego Donovana oraz kolejny z San Antonio Spurs mogą stać się kluczowe dla jego perspektywy dalszej pracy w Oklahomie. Trener Thunder popełnia błąd kardynalny, przez który trzy gwiazdy Thunder grają praktycznie 4 na 5 i nie mogą na boisku nabrać wiatru w żagle. Czy dziś pójdzie po rozum do głowy?

Przekonamy się. Thunder przegrali 5 z 6 ostatnich spotkań i jeśli przegrają dziś, kto wie – być może już w meczu ze Spurs poprowadzi Oklahomę nowy trener. Póki co, doniesień zza Oceanu o tym brakuje. W Oklahomie zwykle jednak sprawy załatwiane są wcale nie głośniej, niż w odciętym od agresywnych mediów Salt Lake City.

O zwycięstwo Thunder może być dziś łatwiej, bo z urazem Achillesa zmaga się Jeff Teague. Nominalny rozgrywający Timberwolves opuścił cztery ostatnie mecze. Timberwolves wygrali dwa z nich – w tym ostatni w środę w Nowym Orleanie 120:102 – a niezwykle efektywnie spisuje się w jego zastępstwie Tyus Jones. 21-latek z Uniwersytetu Duke w 121 ostatnich minut gry w trzech meczach trafił 54% rzutów z gry, miał 37 punktów, 20 asyst, aż 12 przechwytów i tylko 1 stratę (!).

Teague rozgrzewał się jednak przed środowym meczem, więc może już dziś zagra. Nie będzie natomiast na boisku Nemanji Bjelicy, któremu odnowiły się kłopoty z lewą stopą. Thunder zagrają w pełnym składzie. Być może swój ostatni mecz z obecnym trenerem.

Poprzedni artykułDniówka: Czas prawdy dla Billy’ego Donovana. Niepewność w Memphis
Następny artykułWake-Up: 41 punktów Donovana Mitchella, 10 porażek z rzędu Memphis

2 KOMENTARZE

  1. Kurka wodna… tydzien temu Bulls – GSW wiadomo co było, teraz o jeden mecz mniej w weekend. Co ja bede robil w niedziele o 9:00? (pytanie retoryczne, porsze mi nie polecac LP bo wiem ze to cos super i sam bym sobie polecil ale jeszcze nie wiem dlaczego tego nie mam)

    0