Dniówka: Embiid w LA. Butler przejmuje większą rolę w ataku. Powrót Batuma

5
fot. Ariana Ruiz / Newspix.pl
fot. Ariana Ruiz / Newspix.pl

Po zwycięstwie w Madison Square Garden, które przypieczętował wielkim step backiem zza łuku, LeBron James ogłosił się królem Nowego Jorku (Enes Kanter już odpowiedział, że mają innego króla i jest nim Kristaps Porzingis). Dodał też #myfavoriteplayground.

Gwiazdy uwielbiają te największe sceny w NBA, bo też ich pojawienie się w Nowym Jorku czy Los Angeles zawsze przyciąga dużo uwagi ze strony kibiców, mediów i staje się ważnym tematem.

Chcesz czytać dalej?

Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.

Subskrybcja

Uzyskaj dostęp do
pełnej treści artykułów.
Poprzedni artykułMiędzy Rondem a Palmą (563:): Re-Draft 2017 (Nikkola czy Weissflog?)
Następny artykułWake-Up: Wielki mecz Joela Embiida i 46 punktów w LA

5 KOMENTARZE

  1. Fajnie, że Hornets zagrają dziś w tych fajowych strojach kiedy grał jeszcze Muggsy, Larry Johnson i Alonzo Mourning. Ja tym razem trochę o scenografii, a bardziej o kostiumach. Co do klasycznych strojów i ogolnie strojów drużyn, to chciałbym powiedzieć, że według mnie tak jak np. na plus wyszły zmiany w strojach Pacers i Cavaliers, tak stroje Wilków nie podobają mi się. Przypominają mi bardziej europejskie stroje niż te z NBA. Stroje to tylko stroje, ale jakoś wolałem tą drużynę w poprzednich jerseyach z zeszłego sezonu. Nowe logo też mi się nie podoba, już lepiej jakby wrócili do tego z lat 90-tych. Podobnie jest z logo, strojami i parkietem Atlanty Hawks. Pac Man do mnie nie przemawia.

    0