Pytania na początek sezonu 2017/18: Czy stracimy Giannisa?

11
fot. newspix
fot. newspix

W sierpniu w samym środku offseason przez grecki internet przetoczyło się prawdziwe trzęsienie ziemi, z powstrząsami nieodczuwalnymi u nas, bo ostatecznie przerypaliśmy z Calathesem i Sloukasem. Sprawa tam na dole Europy grzmiała i huczała, ale jedna nas interesująca historia wleciała do sieci szybko i od razu z niej wyleciała.

Kontynuowania wątku nie podjął się żaden z amerykańskich żurnalistów – lub przynajmniej nic mi o tym nie wiadomo. U nas nie pojawiła się ani na moment. Dla każdego, z którym o niej rozmawiałem była to nowość i żadne zmiany klubów Irvinga, żadne internety Duranta, tylko to zostało w tym offseason w mojej głowie najmocniej.

Chcesz czytać dalej?

Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.

Subskrybcja

Uzyskaj dostęp do
pełnej treści artykułów.
Poprzedni artykułNowojorskie Impresje (777)… czyli epitafium dla Boga, którego nie było…
Następny artykułMedia-days: Biały dom Warriors i play-offy Wolves

11 KOMENTARZE

  1. Tak jak lubię oglądać Giannisa, tak mam nadzieję, że jednak zmieni podejście, bo za kilka-kilkanaście lat skutki mogą być opłakane. Ciągłe granie na środkach przeciwbólowych i takie zaciskanie zębów nie wróży niczego dobrego. Polecam pogooglować historię Gabriela Batistuty, jednego z najlepszych napastników z przełomu wieków, który po zakończeniu kariery dosłownie błagał lekarzy, by amputowali mu nogi.

    Nie życzę tego Giannisowi, wiadomo, że jak najdłużej chciałbym go oglądać w NBA, ale musi myśleć o tym “co będzie potem”.

    0