Bielecki: Życie to nie Trade Machine

4

6gtrademachine

Wbrew pozorom Trade Deadline to nie szalone działania Menadżerów Generalnych przeprowadzone w jedno popołudnie. To całoroczna praca całych biur. Choć dla nas, fanów, wszelkie spekulacje dostarczają rozrywki, to dla nich, menadżerów, Trade Deadline jest okresem wzmożonego wysiłku, okresem, którego wcale nie wypatrują tak jak my. Choć godzina zero to 15 czasu wschodniego, menadżerowie, którzy dokonali wymiany nie wychodzą z biura aż do późnych godzin nocnych.

Chcesz czytać dalej?

Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.

Subskrybcja

Uzyskaj dostęp do
pełnej treści artykułów.
Poprzedni artykuł12G: Zapowiedź Week 2. Los Angeles Rams są for real
Następny artykułDniówka: EuroBasket należał do Słowenii, ale też do obiecującej młodzieży

4 KOMENTARZE

  1. Jestem ciekawy, czy te przecieki o wymianach Butlera i George’a wypuścili Celtics, dzięki czemu obaj poszli tanio do Timberwolves i Thunder. Jeżeli tak, to trochę na tym stracili. Zresztą wypuszczanie przecieków, to często nie jest najlepszy sposób, o czym przekonali się Magic, Hennigan i ich magiczna tablica:)

    Tylu specjalistów bierze udział w wymianie, a na koniec i tak czasami się okazuje, że czegoś nie dopilnowano, coś ukryto, coś przemilczano, jak chociażby przy wymianie Holidaya do Pelicans. I trzeba później płacić kary.

    0