Między Rondem a Palmą (542): Woda dla Krasnoludków (zapowiedź Magic)

30
fot. newspix.pl
fot. newspix.pl

Dziś w kolejce po świeżaka.

Rozmawiamy o nadchodzącym sezonie i oczekiwaniach względem Kristapsa Porzingisa (i względem Lauriego Markkanena oczywiście). Mówimy też o oczekiwaniach względem Draftu 2018, miejscu Kobiego w historycznym topie, o tym jak to jest być weganem w Belgii i – tak, tak – o baseballu.

Ale przede wszystkim od 31 minuty rozpoczynamy nasz cykl zapowiadania drużyn, o których w styczniu nie będzie się dużo mówić #szukamynazwy #pomożecie?

Zaczynamy od Orlando Magic 2017/18: od ich talentu, ich problemów, od ich błędów i lichych-nielichych, ale perspektyw.

Na końcu kilka ogłoszeń parafialnych i trochę świeżych informacji o sytuacji w naszym pięknym kraju.

[wpdm_file id=493]

muzyka: YGTUT “Hot Fire” (prod. TIGGI) 

Chcesz czytać dalej?

Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.

Subskrybcja

Uzyskaj dostęp do
pełnej treści artykułów.
Poprzedni artykułSzósty Gracz Top100: #45 Jusuf Nurkic
Następny artykułSzósty Gracz Top100: #44 Eric Bledsoe

30 KOMENTARZE

  1. Drużyny o których nie będzie się mówić w styczniu:
    1. A jak Atlanta – nie ważne jaki przyjmiecie klucz to wyboru drużyn zawsze na początku jest Atlanta! Choć w sumie nie wiem czy powinni tu być, bo o nich nikt nie będzie chciał mówić, a na pewno oglądać już w grudniu.
    2. Chicago Bulls – z Wadem czy bez nie ma znaczenie. Jedyne co ma znaczenie to Maarkanen i LaVine.
    3. Brooklyn – pięknie wychodzą z tej czarnej dupy ale cały czas w niej są.
    4. NYK – tam jest tak źle, że może być tylko lepiej jak odejdzie ich najlepszy zawodnik – Melo. Chyba, że Porzingis zagra 82 mecze. Jednak lepiej jakby zagrał je bez Melo. Ale Melo zostanie, bo… to jest Melo, a to jest NYK.
    5. Kings – taka fajna paczka zawodników i taka piękna katastrofa.
    6. Suns – młodość jest fajna, Booker jest fajny, rookie powinien być fajny, porażki nie są fajne.
    7. Indiana – jeżeli Twoi najbardziej elektryzujący zawodnicy, a jednocześnie najlepsi to Turner i Oladipo wiedz, że nikogo…
    8. Pistons – ale że Pistons tu? Przecież Reggie będzie efektywny, przecież Drummond po operacji nosa pokarze dominację pod koszem!
    9. Jazz – Gobert jest świetny ale ich liderem ma być Hood!
    10. Raptors – na północy bez zmian.
    11. Grizzlies – nie ma Grit & Grind, a Gasol & Conley to prawdopodobnie najlepszy i najbardziej nieelektryzujący duet ligi.

    To nie jest lista najgorszych zespołów ligi. To jest mój ranking drużyn, których prawdopodobnie nie będę oglądał prawie wcale z wyżej wymienionych powodów. Choć mam nadzieję, że jednak będę oglądał nowych Grizzlies.

    Gorsi od kilku wymienionych drużyn będą zapewne LAL ale to LAL, tam są Ball, Ingram, Jack Nichollson. O nich się będzie mówić.

    0
  2. Super się słuchało, bardzo fajnie, że idą zapowiedzi zarówno w palmie, jak i wkrótce będą też na 6g.
    Mam taki pomysł na nazwę dla tych drużyn “WSZY”, skrót od “w styczniu zapominamy”
    Magic rzeczywiście są taką drużyną, którą mało kto będzie oglądał, brak gwiazd, będą słabi, ale jednak nie na dnie, perspektywy bardziej liche niż nieliche. Światełka w tunelu nie widać.
    Zgarnąłem Isaaca w keeperze fantasy i mam nadzieję, że to iż jest “dwa lata od bycia dwa lata…” nie skończy się, jak w przypadku Bruno Caboclo.
    Dzisiaj było zdecydowanie milej niż wczoraj, ale… jutro czwartek:)
    Szkoda, że nie można usunąć komentarzy, bo w tym momencie z chęcią usunąłbym swój żenujący pierwszy komentarz z propozycją nazwy cyklu:)

    0
      • Ależ skąd, komentowanie sprawia mi dużo radości. Zupełnie nie rozumiem, skąd Twoje przekonanie, że pisanie komentarzy na 6g to jakaś pokuta/kara za grzechy.
        Btw. co nabroiłeś?:)

        Po prostu postanowiłem, że będę się w komentarzach udzielał, mam wrażenie, że mało ludzi to robi, a autorom na pewno jest milej coś pod tekstem przeczytać, niż widzieć brak komentarzy. To demotywuje i podcina skrzydła.

        0
  3. Słuchałem dwóch Palm po sobie, lajki pod obiema, ale skomentuję tylko tą. Jeśli chodzi o problem z popitą, to w gimbazie byłem uzależniony od coli/pepsi i w pewnym moemncie normą było, że piłem tego ponad 2l dziennie. Nadeszło więc postanowienie, że koniec z płynem do silnika, a także z pozostałymi słodkimi gazowanymi napojami, bodaj po 2. latach ograniczyło się to do Coli i Pepsi. Trwałem tak sobie w tym postanowieniu aż nie zacząłem częściej i więcej pić. Z 4, czy 5 razy na różnych impreazach, kiedy byłem już bliżej końca, myliłem sok porzeczkowy z colą, no i nie było sensu, żeby ten odwyk od coli dalej trwał, skoro i tak nie do końca była rzeczą :|

    Co do tego, żeby Celtics byli zespołem Palmy to nie wiem dlaczego chcesz zrazić do siebie tylu słuchaczy.

    Trochę mi się głupio zrobiło, kiedy usłyszałem osobisty rant na temat tego, że należy odróżniać imiona Olga i Aleksandra, no ale zapamiętam;P

    Co do tego sprzeciwiania się tankowaniu, to jest jeszcze inna kwestia, która jest całkowicie pomijana w Polsce. Rozumiem, że Adama Silvera swędzi trochę jego hebrajski nos, kiedy czuje, że $$$ z tych tankujących federacji się nie zgadza, ale przede wszystkim on, powinien widzieć większy obrazek.

    Nie można patrzeć na tankowanie tylko przez pryzmat pustych hal, ale trzeba też patrzeć na to, co będzie potem. Np. w styczniu był moment, kiedy merch Sixers był czwartym najlepiej sprzedającym się merchem w NBA, a koszulki Embiida były piątymi. Na początku “Procesu” często były puste hale, ale już w zeszłym często bywały wyprzedane, ba, kibice Sixers organizowali wyjazdy, gdzie zapełniali hale innych zespołów, fanów Wizards np. zagłuszając. A ciągle mówimy o przegrywającej drużynie. Jaki hype, również pod względem $$$ generowanych przez Sixers, będzie w kolejnych latach możemy sobie tylko wyobrazić.

    Kolejna sprawa to coś, czym pewnie nikt się nie przejmuje, ale kibice. “Proces” niesamowicie zbliżył wielu fanów Sixers, wielu z nich oczywiście negowało ideę, a Hinkiego miało za szarlatana, ale całe tysiące są niemal członkami kultu. Jak to porównać do Hawks?

    Tankowanie to droga dla takich zespołów jak np. Sixers, Magic czy Phoenix, żeby znaleźć swoich zawodników. Naprawdę mizeria pt. szczytem marzeń jest 7-my, 8-my seed i szybkie 0-4, nie jest tutaj imo ciekawszą historią. Wyjątkiem byliby tegoroczni Heat, gdyby udało im się awansować do PO.

    Ta reforma sprawi tylko, ze słabi będą jeszcze słabsi,a drużyny walczące o PO będą miały większe szanse na lepsze picki. Ta liga jest tak skonstruowana, że szanse powinny być teoretycznie takie same, skoro salary jest te same, ale: a) tak nie jest, b) dla zespołów bez nadziei na coś lepszego, niż przeciętność, czymś szansą na walkę o coś więcej jest właśnie draft, więc zabieranie im jeszcze tej szansy jest czymś niesprawiedliwym.

    0
    • Zgadzam sie, ze hajs musi sie zgadzac.

      Ale przyjacielu – MATEMATYKA!

      Gdzie 5 lat pustych hal i tankowania, a gdzie 3 miesiace bonanzy z koszukami Embiida?

      Ogolnie uwielbiam argumenty osob broniacych tankowania. Poki co, wszyscy jak jeden maz przyznajecie racje(za co Wam chwala!), ze to w sumie zle i smierdzi, po czym dajecie kontrargument z tym, ze lubicie ogladac mlodych gwiazdorow.

      Spoiler alert: Embiidy, Paco Bookery & co. i tak wejda do ligi i bedzie mozna ich ogladac(w lepszych zespolach?) bez wzgledu na to czy bedzie tankowanie czy nie.

      Zgadzam sie, ze powinien byc jakis system w miare rownomiernego rozkladu najwiekszych gwiazd wsrod 30 teamow. Byle by nie premiowal poddawania meczy. Amen :)

      0
      • Powinniśmy się za 4 lata spotkać na 6-tym graczu i zobaczyć, kto w tym 8-leciu więcej zarobił – Sixers, czy np. Utah;P

        Poza tym trochę retoryczne pytanie – czy merch Bulls sprzedaje się tak dobrze ze względu na ich obecne wyniki?

        No ale chodzi o to, żeby zwiększyć szanse by grały w Twojej fedce.

        Pewnie, zgadzam się, po prostu każdy orze jak może;P Pozdrawiam.

        0
  4. Dla mnie najlepsza scena w Moneyball to ta gdy Jonah mowi jednemu zawodnikowi, ze zostal wytransferowany. Bardzo czesto sobie to przypominam przy okazji roznych tradow w lidze i wstrzasajace jest to, ze gracze nie znaja dnia i godziny. Niezapomniana reakcja Cousinsa na trade do Pells jest tego piekna parafraza.

    0