Wake-Up: Kyrie Irving przejął mecz, zdobył 42 punkty i Cavs mają trzecie zwycięstwo

41
fot. League Pass
fot. League Pass

LeBron James ponownie wyjątkowo słabo rozpoczął mecz, do tego miał kłopoty z faulami w pierwszej połowie, podczas gdy Boston Celtics kontynuowali swoją bardzo dobrą, zespołową grę i prowadzili już 16 punktami w drugiej kwarcie. Tym razem jednak obyło się bez kolejnej sensacji, ponieważ Kyrie Irving wziął sprawy w swoje ręce i pociągnął za sobą gospodarzy. Na koniec także LeBron przyszedł do gry i już tylko jedna wygrana dzieli Cleveland Cavaliers od powrotu do Finałów.

Boston @ Cleveland 99:112 (1-3)

Kyrie Irving był rewelacyjny przejmując mecz w trzeciej kwarcie, ale swoje popisy zaczął już pod koniec drugiej, kiedy James musiał opuścić parkiet z czterema faulami. Wziął na siebie kiepsko spisującą się do tego czasu ofensywę Cavs i zdobył 12 z ich ostatnich 14 punktów w pierwszej połowie, nie pozwalając gościom powiększyć prowadzenia pod nieobecność LeBrona. Na przerwę schodzili mając 10 punktów straty. Po powrocie na boisko Cavs zaczęli grać znacznie lepiej, a kluczowym momentem było ostatnie 5 minut trzeciej kwarty, które Irving absolutnie zdominował. Był nie do zatrzymania i nawet podkręcenie lewej kostki go nie spowolniło. Rewelacyjnie dostawał się do kosza w kolejnych akcjach, a na koniec sprawdził swój gorący nadgarstek trafiając daleką trójkę.

Przez te pięć minut Irving zdobył aż 19 punktów (8/8 z gry, 2/2 za trzy), Cavs wygrali ten fragment 21-11 i 3 punkty straty obrócili w 7 punktów przewagi przed czwartą kwartą. W całej trzeciej kwarcie Kyrie miał 21 punktów, tylko dwa mniej niż Celtics, a swój fantastyczny występ przypieczętował ustanowieniem rekordu kariery w playoffach z dorobkiem 42 punktów.

“Kyrie stepped up big and (did) not let the game get out of control going into the second half.

That kid always rises to the occasion. The bigger the stage, the bigger he plays. And he knew with me going out that he had to step up his offensive power, even with the pesky Avery Bradley up on him. The kid’s special. I’ve been saying that since I came here. And he showed it again tonight why he’s special.” LeBron

Cavs bardzo męczyli się w ataku na starcie i w pierwszej kwarcie zanotowali tylko 19 punktów (31.6% z gry), co jest ich najgorszym osiągnięciem tych playoffów. Po pierwszej połowie mieli ich 47, natomiast w samej trzeciej kwarcie rozkręcili się zdobywając aż 40 i w sumie po przerwie zanotowali skuteczność aż 69% z gry.

LeBron miał 10 punktów w pierwszej połowie i po raz pierwszy w karierze złapał aż 4 faule przed przerwą. Z tego powodu przesiedział ostatnie 6:46 drugiej kwarty na ławce. Znowu nie był sobą, ale w drugiej połowie zaczął odnajdywać swój rytm. Choć w trzeciej kwarcie jeszcze zdarzyło mu się coś takiego:

W czwartej kwarcie James grał już swoją koszykówkę. Zrehabilitował się po tych 12 ostatnich minutach bez punktu z Game 3 i teraz zadbał o to, żeby Cavs dowieźli zwycięstwo do końca. Przede wszystkim dostawał się do obręczy, ale też wreszcie zaczęły mu wpadać jumpery i trafił swoją pierwszą trójkę od Game 2. Zdobył wtedy 15 ze swoich 34 punktów, a do tego miał 5 zbiórek i 6 asyst.

Swoje zrobił także Kevin Love, pomagając Cavs wygrać walkę na tablicach i zebrał rekordowe w playoffach 17 piłek. Zaliczył też 17 punktów i 5 asyst.

Chcesz czytać dalej?

Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.

Subskrybcja

Uzyskaj dostęp do
pełnej treści artykułów.
Poprzedni artykułFlesz: Pre-offseasonowy ranking Konferencji Golden State Warriors
Następny artykułMiędzy Rondem a Palmą (504): Dziwniejsze rzeczy (Niekomfortov)

41 KOMENTARZE

  1. W 3 kwarcie, gdy piłkę miał Irving gracze Bostonu mogli jedynie zacząć się modlić: “Kyrie eleison…” A Kyrie nie był eleison. Kyrie był głodny. Kyrie był zły. I Kyrie zesłał potop “buckets” na Boston.

    0
  2. Takie tam wygrywanie.. Jordan nie miał w przeciwieństwie do LBJ takiego Irvinga, który wygrywałby mu mecze w playoff, który by mu wygrywał mistrzostwa (jak w zeszłym roku)… Nie miał nawet takiego Raya Allena.

    Zdobyłby mistrzostwo z pierwszymi Cavs to byłby kozak, a tak wyspecjalizował się w skrzykiwaniu kolegów z obozów USA Basketball.

    0
        • Ja wiem że Love i Irving są taaaacy rewelacyjni.. ale choćby Irving, hot take po takim jego meczu, jest w ogóle lepszy od Isaiah Thomasa?
          Najgorzej broniący guard w tym sezonie (50%FG przeciwnika), punktował mniej niż IT – ale no przecież nie jest 1 opcją w zespole bo jest LBJ – to czemu rzuca na gorszym % niż IT? Gdy zespoły grają z Cavs, to zawsze pierwszy punkt programu – zatrzymać Jamesa, grając przeciwko C’s zespoły często podwajały IT.

          0
          • Czyli w swoim zespole wolałbyś mieć Thomasa niż Irvinga jak franchise playera?

            Ok to co przytaczasz to racja (chociaż moim zdaniem to wynika z tego, że przy takim stylu cavs i przy takim składzie Irving po prostu może sobie pozwolić na gorszą selekcję i stąd gorszy FG).

            Ale nie mówmy, że bez LBJ byliby poza PO………

            Wsadź Irvinga i Love do nie wiem – Orlando i pewnie będą niżej niż Heat. No bez przesady

            0
      • Bosh, Wade, Haslem, Iglauskas, Allen, Lewis, Stackhouse, Chalmers, Irving, Love, Marion, Miller, JR Smith, TT, Jefferson, Korver, D-Will, Shaq itd. to też są niezłe nazwiska do wygrywania.

        Ok racja, Jordan też miał zajebistą armie, no ale c’mon.. Który z top 10 all time grał w jednej drużynie z tak wieloma różnymi all-starami i hof’ami.

        0
        • Shaqa nie licz. Marion też starszy był. Lewis? To może Jordanowi Roberta Parisha policzymy?
          Thompson to AllStar? Dwill teraz? LeBron w Utah nie grał.
          Wybacz, ale trochę na siłę szukasz czegoś na Jamesa.

          Jordan miał Phila Jacksona. Ten argument powinien zamknąć tę dyskusję.

          0
          • Melo też ma Phila.

            Daj spokój – Jordan miał Phila i Phil miał Jordana.

            Kerr, Harper, Horace Grant, BJ Armstrong, Longley to byli all-starzy??

            Licze ich bo taki Lewis, Marion, Shaq, D-will czy Korver (nawet wiekowi) to chyba nie to samo to zwykli role playerzy tylko chyba trochę coś więcej?

            Nie musze szukać niczego na siłe na Jamesa bo to leży jak na tacy.

            Nie hate’uje go. Jest WIELKI.

            Ale do tej wielkości doszedł dużo łatwiejszą drogą.

            Nie mówię, że tą trudniejszą by nie doszedł, ale się tego nie dowiemy już. Wybrał jak wybrał.

            That’s all.

            0
          • Akurat Jackson to żaden argument. James miał Spoelstre a z tyłu Rileya, ma Lue. Miał też Blatta ale tego zwolnił.

            0
          • Barton nie mogę u Ciebie odpowiedzieć. Porownujesz Blatta i Lue do najbardziej utytulowanego trenera w historii? Melo ma tak Phila, że tylko mu zawadza :D to co innego.
            Jackson w dwóch druzynach miał threepeat. A James jakiego miał trenera, który zdobył mistrzostwo? Pata nie liczę. Bycie z tyłu i z przodu to różnica. Lue też nie, bardziej chodzi o Mike’ow Brownów.

            A tak w ogóle to w książce Jackson pisał, że mógł iść do Cavs, ale wrócił do Lakers. Szkoda. Poznalby posse Jamesa, a ten smak mistrzostwa :)

            0
          • Widzę ze wybrałeś sobie Blatta i Lue bo niby wygodniej a o Spoelstre nawet nie zahaczyles widzę też ze Riley z tyłu to nie to samo. A dlaczego nie to samo? Skąd wiesz jaki był poziom aktywności Rileya? Co do Spoelstry i Lue to młodzi trenerzy którzy mają już pierścienie. Rozumiem ze to mało. Philowi zbieranie jedenastu trochę zajęło.

            0
          • Są młodzi dlatego ich nie liczę, nie mają (jeszcze?) takiej renomy jak Jackson i nie można ich do niego porównywać. Gdyby miał Popa to co innego. Wg mnie nie jest to samo bo jednak praca głównego trenera różni się od pracy jaką ma do wykonania Pat choćby tym ile czasu spędza się z drużyną i jaki ma się wpływ z tego powodu na zawodników. Z resztą pamiętam wypowiedź, w której mówił, że on nie ingeruje w zespół bo jest on w rękach Spoelstry.

            Jackson osiągnął niemal to samo w dwóch organizacjach w dość krótkim czasie. Wielu trenerów nie potrafi zdobyć jednego mistrzostwa.

            0