13 punktów przewagi Oklahomy po pierwszej kwarcie, 20 po 3 minutach drugiej. Mieli wszystko. Bardzo dobrą obronę, które zmieniała krycie, nie kombinowała na siłę z centrem Admasem lub Ibaką w paint przeciwko pull-upującemu Chrisowi Paulowi, tylko spokojnie zmieniała krycie. Do tego punktowali talentem i przewyższeniem Kevina Duranta i wykorzystali wszystkie dobre rzeczy płynące z zaangażowania wysokich na ofensywnej desce. To mógł być blowout i w perspektywie dzisiejszego meczu z Golden State cieszyłem się, że będzie. Był jeszcze w trzeciej kwarcie, przestał w ostatnich 6-7 minutach, kiedy Clippers zrobili potężny run 32-5. 103-98 dla Los Angeles Clippers, którzy dzisiaj nie grają z Warriors.
Thunder znowu nie byli clutch, a powinni. Kevin Durant miał piłkę w rękach w ostatnich minutach meczu, ale ostatni rzut – bardzo głupi rzut – oddał Russell Westbrook. Przy trzech punktach straty i kilkunastu sekundach na zegarze szukasz najlepszego rzutu, bierzesz time-out, cokolwiek. Szukasz najlepszego rzutu. Ten takim nie był. Pull-up trójka w tłoku, w pełnym biegu, z ciałem niesionym jeszcze bardziej do przodu niż przy normalnym westbrookowym pull-upie. Szukał faulu, a to był głupi rzut. I przez takie głupie rzuty Kevin Durant chodzi sfrustrowany. Może nie będzie chciał grać już w Oklahomie? Może Russell Westbrook zrozumie, że obok niego gra ktoś kto wyrzuca piłkę ponad wyprostowanymi ramionami DeAndre Jordana? I trafia.
Chcesz czytać dalej?
Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.
Subskrybcja
Uzyskaj dostęp dopełnej treści artykułów.
Panie Psorze, podziękowania.
I ode mnie też
A Donevan już do Ciebie dzwonił Piotrze? Bo, k..a powinien..:-)
Z perspektywy czasu i dawnych rozważań oraz tego co zrobiło small ball w postaci GSW i wcześniej Miami nowych smaczków daje wybór jaki mieli OKC podczas decyzji Brodacz/Ibaka. Wydaje się, że OKC grają swój maks i ciągle to jest mało, mało, mało. Kolejny sezon bez mistrza? ;)