Przepychanka na ławce Suns. Markieff Morris odepchnął, dusił Archie’ego Goodwina

4

Phoenix Suns przegrali po raz dziewiąty z rzędu, ale to nic nowego, bo od dłuższego czasu są najgorszą drużyną ligi, a do tego dzisiaj grali z Golden State Warriors. To, że atmosfera w zespole jest kiepska również wiadomo od dawna, ale mimo wszystko, to co wydarzyło się na ich ławce na początku meczu nie jest czymś, coś często zdarza się nam oglądać:

Do przepychanki doszło w trackie pierwszego timeoutu, po niespełna trzech minutach gry. I oczywiście po raz kolejny rolę negatywnego bohatera odegrał Markieff Morris, dla którego mógł to być ostatni występ w barwach Suns, ponieważ był to ich ostatni mecz przed przerwą na All-Star Weekend. I nawet na pożganie sprawia problemy… A jeszcze przed meczem Earl Watson tak chwalił Kieffa.

Chcesz czytać dalej?

Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.

Subskrybcja

Uzyskaj dostęp do
pełnej treści artykułów.
Poprzedni artykułDniówka: George Karl zostaje. Koniec sezonu Marca Gasola? Koniec sezonu Tyreke’a Evansa. Przerwa Jimmy’ego Butlera. Plotki o Hawks
Następny artykułFlesz: Career-high 35 punktów Townsa, game-winner Leonarda, bicie Archiego na ławce Suns, kilka świetnych meczów

4 KOMENTARZE

  1. W Phoenix powinni jak najszybciej wytransferować Morrisa. Sytuacja w której zawodnik nie chce grać dla swojej drużyny jest niekorzystna dla obu stron. Nie ma sensu robić cokolwiek na siłę i udawać, że jest OK.

    0
  2. Marcus i Markieff to, mam wrażenie, tacy typowi filmowi bliźniacy z USA. Jeden skromny, spokojny, najlepszy ziomek każdego w drużynie, a drugi typowy wioskowy głupek, który przychodzi do szatni w złotych łańcuchach i z pistoletem, a za rok skończy na lukratywnym kontrakcie w Chinach :)

    0